Rozdział 14

228 28 1
                                    

Filippo

Przez te cztery miesiące obserwuję Domenico. Po prostu los mi tak sprzyja tym, że niczego nie pamięta, że lepiej być nie mogło. Może ta utrata pamięci jest przez to, że Tommaso chciał go zabić? Gdyby w porę wtedy pielęgniarka nie weszła nie miałbym już dwóch synów. Wtedy Tommaso kierowała zazdrość, że on miał mnie przy sobie cały czas, a i tak tego nie docenił. Mój biedny synek, moja jedyną duma, została zabita. Obiecałem sobie, że zemszczę się na nich za zabicie mojej jedynej dumy. Brakuje mi cholernie Tommaso. Nawet popadłem w coś w rodzaju depresji. Nie zależy mi już na niczym. Wiem, że w tej chwili wszystkie moje starania pójdą w zapomnienie, bo nikt nie będzie chciał tego kontynuować. Jedynie żyje nadzieja na zemstę. Nie kontaktowałem się z Davide od mojego wyjazdu. Znakomicie się ukrywam i wiem, że nikt mnie nie namierzy. Wiem też, że teraz pod moją nieobecność każdy zacznie panoszyć się tak jak tylko zechce, ale mi to nie przeszkadza.

Niech robią co chcą. Teraz mogą zniszczyć wszystko to na co pracowałem tyle lat. Nie mam już komu tego przekazać. A pozostałe moje dzieci są głupie i nie rozumieją, że czasem trzeba poświęcić kogoś, a nawet samego siebie dla czegoś wyższego.

Po obudzeniu Domenico wróciła do mnie odrobina nadziei. Nie pamięta niczego ani nikogo. Opowiadam mu same durnoty, a on łyka to jak gąbka. Umówiłem się z jego lekarzem, że opóźni jak tylko będzie mógł powrót jego pamięci. Jego organizm w dalszym ciągu jest przemęczony i słaby i dlatego łatwo jest mi nim manipulować. Wszyscy będą cierpieć. Sprawie tak, że Domenico wszystkich zabije. To co mu opowiadam powoduje, że już ma chęć zabić ich. A na koniec jak odzyska pamięć sam siebie z nienawidzi i skończy ze sobą. A wtedy i ja dołączę do mojej rodziny i wszyscy będziemy szczęśliwi. Znowu zobaczę moją śliczną Julie.

- Kurw mać! - Słyszę krzyk Domenico.

Podchodzę do Domenico i nie rozumiem na co on się znowu wkurwia. W przeciągu czterech miesięcy stanął na nogi. Jest taki kurwa uparty, że jak z taką szybkością będzie walczył o swoją pamięć to kurwa nawet leki mu nie pomogą. A wtedy cały plan pójdzie się jebać.

- Czego ty się denerwujesz?

- Za szybko się męczę. Chcę już wrócić do swojej kondycji i rozprawić się z rodzeństwem.

Zawsze był zdeterminowany inaneet jak nie pamięta kim jest, to ta cecha w nim została.

- Spokojnie sam i tak się nie rozprawisz z nimi. Na swój sposób są dość silni. Mamy wsparcie i to potężne ale dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. Oszczędzaj siły Domenico bo jutro lecimy do Chicago. Czas najwyższy abyś zaczął zajmować się naszymi interesami.

Muszę czymś go zająć, aby nie przemęczał się tak bardzo. Leki, które podaję mu są silne, ale bije się, że pod wpływem silnego znaczenia coś się stanie i wróci mu pamięć.

- A czym dokładnie mam się zająć?

- Na całym świecie prowadzimy burdele. Teraz przez pogrzeb Tommaso zaczęło to podupadać bo twoi bracia mają do w chuju i wszystko niszczą. Do Chicago ma przyjechać nowy towar i trzeba go solidnie porozdzielać w odpowiednie miejsca. Z pewnością nie będziesz miał z tym problemu.

- Jaki towar, narkotyków?

Zaśmiałem się tylko, Boże on teraz jest jeszcze głupszy niż był wcześniej. Chyba za silne leki mu podaje bo za niedługo to z jego mózgu zrobi się tylko papka.

Rossi family secrets ( vol. 5) (+18) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz