Ostatni dzień. To ostatni dzień kiedy ją zobaczę.
Przeszłam oszklonym korytarzem w głąb szkoły. Gdy byłam obok sali w końcu ją zobaczyłam. Śmiała się z inną nauczycielką. Jej długie blond włosy opadały na plecy. Czy byłam zazdrosna? Oczywiście. Ale moje nadzieje, że kiedyś i dzięki mnie będę jeszcze mogła ujrzeć jej uśmiech i usłyszeć jej śmiech nigdy nie umarły.
Akademia zaczynała się o 10. Razem z koleżankami zajęliśmy nasze miejsca chwilę przed. W połowie akademii czułam na sobie czyjś wzrok, więc zaczęłam się delikatnie rozglądać. Gdy tylko spojrzałam w lewą stronę zobaczyłam ją. Gdy nasze oczy się spotkały, poczułam to znane uczucie motyli w brzuchu. Towarzyszyło mi codziennie w szkole. Nie uważała czy wszystko idzie zgodnie z planem, patrzyła, wręcz wypalała we mnie dziurę swoim wzrokiem. Zastanawiałam się czy ona też to kiedyś poczuła w mojej obecności. Natomiast w jej oczach była jakaś iskierka, której za nic nie mogłam rozszyfrować. Zresztą jak całej jej.
Po rozdaniu dyplomów każdy myślał już tylko o tym, żeby stąd uciec i iść na piwo.
Wiedziałam że skończyła zajęcia. Poszłam do jej klasy. Delikatnie pukając, weszłam i od razu mój wzrok przykuło to, że w ręce trzymała ramkę, którą dostała na dzień nauczyciela. Ramkę, którą dostała ode mnie.
- Hi... Przyszłam jeszcze na chwilkę. Mogę? - wchodząc do klasy poczułam zapach jej waniliowych perfum. Zachłysnęłam się nimi. I znowu te motyle w brzuchu.
- Hi... Sweetie! Jasne, co tam? - nawet słysząc już chyba setny raz to pytanie, zawsze zaczynam się śmiać.
- Umm... chciałam się pożegnać i... - przeciągnęłam. - Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nic dla pani nie przygotowała, - powiedziałam z najszczerszym uśmiechem jaki kiedykolwiek wylądował na moich ustach.
- Jezus Eileen, ty to jak zawsze - dodała z sarkazmem. Chociaż wiedziałam, że cieszy się jak dziecko patrząc po iskierkach, które zabłysły w jej oczach.
Nie były to te same iskierki co wcześniej. Te były czytelne, jednoznaczne...
- Więc tak, rafaello, bo pamiętam, że to pani ulubione, - zaśmiałam się.
- Tutaj również róża i jeszcze jedno... - zawahałam się - ostatnio na lekcji, gdy przypomnieliśmy jak się pisze list, zaśmiała się pani, że teraz to już nie piszemy listów do siebie, tylko krótkie wiadomości. Więc jak to ja chcę coś udowodnić. - Wypowiedziałam swoją już przygotowaną mowę, ponieważ wiedziałam, że gdy spojrzę jej w oczy, zapomnę wszystko co pragnę jej powiedzieć. jej oczy wyrażały radość, wzruszenie, ale też smutek i coś czego nie mogłam rozszyfrować.- You're unbelievable. Dziękuję ci bardzo za to i w sumie za wszystko. - dodała z uśmiechem ale i z łzami w oczach.
- Wszystko okey? Czemu pani płacze? Powiedziałam coś nie tak? - standardowo w mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania, na które nie miałam odpowiedzi i zaczęłam lekko panikować.
- Niee, spokojnie, po prostu nikt nie zrobił dla mnie tylu wspaniałych rzeczy co ty. -dodała, a ja jak zawsze zarumieniłam się.
- Ale to ja powinnam pani dziękować za wszystko haha, to pani była pierwszą osobą, której powiedziałam o atakach paniki i w sumie wszystkim i to ja zawsze mogłam na panią liczyć. - gdy skończyłam mówić, ona tylko podeszła bliżej.
Niestety przez różnicę wzrostu o prawie głowę, mój wzrok skierował się na dekolt od jej idealnie opinajacej się na piersiach koszuli. Ona poniosła moją głowę palcem, abym mogła spojrzeć jej w oczy. Przepadłam, gdy tylko spojrzałam jej idealnie błękitne oczy. Teraz widziałam tylko czystą radość i jakby podniecenie? nie rozumiałam nic co się dzieje w tamtym momencie. Ona jako pierwsza przerwała wpatrywanie się w moje oczy i przytuliła mnie. Po chwili również ją objęłam, gdy doszło do mnie co się wydarzyło. To był moment, gdy nie wiedziałam jak bardzo tego potrzebowałam ale i pragnęłam. I tak po prostu stałyśmy, wtulone w siebie. Zapominając gdzie się znajdujemy i co dzieje się dookoła nas.
----
hejka!!
przedstawiam wam historię, która ma w sobie ziarenko prawdy oraz moją dosyć wybujałą wyobraźnię 🤭
jest to moja pierwsza książka, więc chętnie przyjmę rady i wszelką pomoc!love,
Ax.
CZYTASZ
fuck it, i love you
Romance- you're unbelievable. dziękuję ci bardzo za to i w sumie za wszytsko. - dodała z uśmiechem ale i z łzami w oczach. - wszytsko okey? czemu pani płacze? powiedziałam coś nie tak? - standardowo w mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania, na które ni...