Pov Carol
Pomimo mojej ochoty na jej piękne, pełne usta nie mogłam pozwolić sobie na coś więcej niż szybki pocałunek w budynku szkoły. I tak już miałam przejebane u dyrektorki. Chciałam spotkać się z nią sam na sam, gdzie nikt inny nie będzie nam przeszkadzał. Oczywiście park to tylko wymówka.
Jak tylko skończyłam dyżurowanie po maturze, spakowałam kartkówki i wyszłam ze szkoły kierując się do swojego pięknego, dużego, białego suva. Mąż mi go kupił, żeby było mi wygodnie. To było za czasów, gdy jeszcze trochę o mnie dbał. Widziałam jak w klasie Eileen przygląda się pierścionkowi i pewnie pomyślała, że to zaręczynowy. Nie dziwie jej się, ale Lucas nie jest aż tak kochany, żeby kupować mi takie prezenty. Aczkolwiek komuś go kupił. Znalazłam go w szafie, gdy szukałam mojej ukochanej sukienki. Czy domyślałam się, że mnie zdradza? Oczywiście. Czy miałam dowody? Miałam ten pierścionek i to mi wystarczyło.
Pov Eileen
Siedziałam na ławce w parku i paliłam papierosa, bo po emocjach w klasie trzeba było jakoś odreagować. Wiedziałam, że to słaby sposób lecz niestety, z nałogiem się nie wygra. Gdy skończyłam palić, popsikałam się perfumami żeby nie było nic czuć i usiadłam wygodniej na ławce, aby mieć lepszy widok na cały park. Obserwowałam ludzi, którzy wracali z pracy, młodzież która po maturach siedziała i zawzięcie rozmawiała o maturach i pili piwo. Potem mój wzrok przeszedł na drzewa, gdzie było słychać ptaki i totalnie oddałam się chwili relaksu. Oczywiście momentalnie zaczęłam myśleć o niej. Co takiego będziemy robić, o czym rozmawiać i czy gdzieś mnie zabierze. Z myśli obudziło mnie powiadomienie
od: Carol
13:25
chodź ślicznotkoW momencie gdy przeczytałam jej wiadomość obróciłam się do tyłu i od razu ujrzałam jej białego suva. Stała, oparta o auto w okularach przeciwsłonecznych i uśmiechała się do mnie. Zaczęłam iść w jej stronę, a ona jedyne co zrobiła to otworzyła mi drzwi od strony pasażera po czym okrążyła auto i usiadła za kierownicą. Nie mówiła nic, tylko co jakiś czas spoglądała w moją stronę i uśmiechała się, jakby coś planowała. Zatrzymując się na czerwonych światłach spojrzała na mnie
- Co ty taka cicha się zrobiłaś? - zaśmiała się, gdyż wcześniej jakoś się nie hamowałam w słowach i czynach.
- A tak jakoś, nie chciałam pani przeszkadzać podczas jazdy - uśmiechnęłam się w jej stronę, ponieważ nie myślałam, że taka sytuacja się kiedyś wydarzy.
- A więc, gdzie mnie pani zabiera? - zapytałam po chwili z uśmiechem, gdy mniej więcej odwaga do mnie wróciła.
- Gdzieś - odpowiadając ledwo nie wybuchając śmiechem.
- Aha, no okey, jakby to pani kieruje - odpowiedziałam, śmiejąc się z jej odpowiedzi.
- W specjalne miejsce - odpowiedziała po chwili gdy reszta aut ruszyła.
Przez resztę drogi jechałyśmy w ciszy, chyba że leciała piosenka którą obie znałyśmy i momentalnie w aucie zrobiło się wielkie karaoke.
Po jakimś czasie dotarłyśmy na miejsce, a moim oczom ukazało się jezioro które znałam od innej strony. Była tam kładka na które na spokojnie można było usiąść. Stanęłam i chwilę popatrzyłam na widok. Jezioro schowane pomiędzy lasem, kładka oraz słońce, które jeszcze całkiem mocno świeciło ale jednak nie na tyle mocno żeby raziło w oczy. Nie wiem ile tam stałam, ale Carol zdążyła wyjąć koc i koszyk z bagażnika i stanąć obok mnie, również podziwiając zapierających w piersi widok.
- Uznałam, że po ostatniej maturze przyda ci się chwila na odpoczynek - powiedziała przerywając ciszę i uśmiechając się do mnie tym swoim najsłodszym uśmiechem.
- Dziękuje - odpowiedziałam, rzucając się jej szyję, przez co mało się nie przewróciłyśmy, ponieważ nikt nie zrobił dla mnie lepszej rzeczy.
- Chodź, bo to nie koniec - odpowiedziała ze śmiechem, którego w tamtym momencie nie potrafiła już schowała przede mną.
---
heyyyyyy guyss
przepraszam was za tak długa przerwę 😭
był moment gdzie totalnie zabrało mi weny i moje życie zmieniło się o 180 stopni
ale teraz już na pewno wracam, bo w mojej głowie aż się roi od pomysłów i planów na tą opowieść.
nie wiem co ile będą rozdziały, ponieważ zaczęłam studia, ale postaram się jak najczęściej!!
love,
Ax.
CZYTASZ
fuck it, i love you
Romance- you're unbelievable. dziękuję ci bardzo za to i w sumie za wszytsko. - dodała z uśmiechem ale i z łzami w oczach. - wszytsko okey? czemu pani płacze? powiedziałam coś nie tak? - standardowo w mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania, na które ni...