17

489 31 0
                                    

- Co tam? - zapytałam udając zaskoczenie, pomimo, że wiedziałam co mnie czeka.

- CZY TY SOBIE ROBISZ ZE MNIE ŻARTY?! - usłyszałam tylko krzyki po drugiej stronie telefonu.

- Ale co?

- CO ALE CO KURWA? JA ZNAM TEN GARNITUR! JAK MOGŁAŚ MI NIE POWIEDZIEĆ?! - pomimo jej dosyć szybkiej i głośnej wypowiedzi, to zrozumiałam wszystko, jak na taką liczbę drinków i na tą godzinę.

- Zamknij się, to ci powiem wszystko - wyszłam na zewnątrz, żeby móc na spokojnie wytłumaczyć buczek. Oczywiście uprzednio upewniłam się, że nikt za mną nie wyszedł.

- Mów - z jej tonu ciężko było cokolwiek wywnioskować. nie wiem czy to była złość czy podekscytowanie, bo kibicowała nam od początku.

- Tak - rzuciłam szybko.

- To jest jej prawda? - zapytała już ciszej, za co w duszy sobie dziękowałam.

- Tak

- Byłaś u niej?

-Tak

- Spałaś u niej?

- I tak i nie

- Jak to? - zapytała lekko w szoku i zaczęła się śmiać.

- No najpierw nie spałam, bo że tak powiem byłyśmy zajęte czymś innym...

- O KURWA STARA - nagle usłyszałam pisk szczęścia, przez co zaczęłam się momentalnie śmiać jak opętana.

- I JAK BYŁO OPOWIADAJ? WIDZIAŁAŚ JEJ DUPĘ?! - śmiechów nie było końca, a jej teksty w moim stanie wcale mi nie pomagały.

- Tak widziałam, nawet dotykałam - od razu na wspomnienie poprzedniej nocy poczułam to przyjemne ciepło w całym ciele.

- Dobra stop, bo ja jestem na 18 laury. Opowiem ci wszystko jutro. - powiedziałam gdy dowiedziała się już tego czego chciała.

- Byeee miłej zabawy girl - rzuciła szybko po czym się rozłączyła, a ja wróciłam na salę, aby bawić się dalej.

***

- Chodź Carol, idziemy tańczyć? - przede mną stanął Nick z wyciągniętą ręką, aby zaprosić mnie do tańca.

- Jeszcze pytasz głupio - uśmiechnęłam się w jego stronę po czym wzięłam jego dłoń i ruszyliśmy na parkiet.

Tańczyliśmy przez chyba dobrą godzinę, w parach, w grupach, w jednym wspólnym kółku. Potem kolejka i znowu na parkiet, typowa 18. Ja jednak w połowie imprezy odmówiłam już alkoholu, bo zdałam sobie sprawę co się będzie działo rano następnego dnia.

Gdy wszyscy byli zbyt zajęci piciem, wykorzystałam moment i wyszłam na dwór, aby napisać do Carol. Usiadłam na kanapie, paląc i myśląc co chce do niej napisać, tak żeby nie było to podejrzane, ponieważ wiedziałam że jej mąż jest dziś w domu.

do: Carol
1:20

Hii

Impreza jest świetna i dzisiaj tylko 4 razy do mnie powiedzieli 'Carol', więc nie jest źle

PS. Wciąż mam wszystko przed oczami <3

Gdy tylko skończyłam pisać, znikąd pojawił się Nick, a zaraz za nim Jacob.

- Możemy się dosiąść Carol? - zapytał Jacob, który świetnie się bawił ciągle tak do mnie mówiąc.

- Po pierwsze nie Carol, a po drugie tak - odpowiedziałam z uśmiechem lecz delikatnie poirytowana, bo byłam już tym trochę zmęczona. Plus oni byli już nieźle wstawieni, a ja prawie trzeźwa.

fuck it, i love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz