Jej usta były tak miękkie, że mogłabym całować je cały czas. Jej dłonie błądziły po całym ciele. Co jakiś czas zatrzymywały się na piersiach i delikatnie ściskała, a z moich ust za każdym razem wydobywał się cichy jęk. widać że była doświadczona. Moje ciało już całkowicie oddało się jej, miała nade mną pełną kontrolę. Dosłownie zrobiłabym w tym momencie wszystko dla niej. Wszystko czego by chciała. Zaczęła odpinać guziki mojej czarnej koszuli, pod którą ukrywał się całkowicie koronkowy czarny stanik, ponieważ po jej wiadomości, nie będę ukrywać czegoś się spodziewałam, więc wolałam po prostu być przygotowana na każdą sytuację.
W momencie gdy uporała się ze wszystkimi guzikami jej gorące usta przeszły niżej. Całowała każdy odkryty skrawek mojego ciała. Od dekoltu po brzegi mojego stanika. Swoimi zimnymi dłońmi jeździła po moim brzuchu. Nie byłam w stanie nawet myśleć o tym gdzie się znajdujemy, w głowie miałam tylko, że to właśnie kobieta mojego życia sprawia mi ogromną przyjemność. Swoje ręce wplotłam w jej piękne blond włosy, a w momencie gdy przygryzała moją skórę, delikatnie ciągnęłam za nie. Jej ewidentnie też podobało się to co robię, ponieważ słyszałam ciche pomruki za każdym razem.
Gdy pocałunkami przeszła na brzuch i zaczęła schodzić niżej usłyszałyśmy szelest w krzakach w pobliżu. Obie nagle oprzytomniałyśmy i zaprzestałyśmy swoich czynów.
- Co to było? - zapytałam dochodząc powoli do siebie. Poczułam jak Carol się podnosi i spogląda w tamtą stronę.
Nie odpowiadała nic, tylko patrzyła czy to przypadkiem nie jacyś ludzie, bądź niebezpieczne zwierzę. Gdy po chwili ciszy zaczęła się śmiać, spojrzałam na nią z wielkim znakiem zapytania wymalowanym na twarzy.
- Kochanie to była tylko wiewiórka - zaczęła się śmiać i położyła głowę na moim brzuchu.
- Nosz, serio?! - odparłam chyba maksymalnie zirytowana i również zaczęłam się śmiać. Nawet nie zdałam sobie sprawy z tego jak mnie nazwała. Dotarło to do mnie później.
- Chyba nie jest nam dane dokończyć - powiedziała po chwili gdy obie mniej więcej opanowałyśmy nasz śmiech i chciała już się podnosić.
- No zobaczymy jeszcze - powiedziałam i po chwili to ja byłam na górze.
Zaczęłam ją całować delikatnie, tak aby z każdym pocałunkiem chciała więcej. Jej dłonie momentalnie znalazły się w moich włosach przytrzymując moją głowę, żebym przestała się z nią droczyć. Zaczęłam odpinać guziki w jej koszuli, szybciej niż jej to szło, żeby tym razem nic nam nie przerwało.
Gdy skończyłam walkę z guzikami odsunęłam się tak, abym mogła na nią spojrzeć. Wyglądała tak pięknie, dodatkowo miała delikatnie otwarte swoje cudowne, pełne, malinowe usta, które lśniły w blasku księżyca. Przez chwilę mnie sparaliżowało, ponieważ mogłam zobaczyć ją w prawie całej okazałości. Przejechałam dłonią od jej szyi po dekolt aż po brzeg jej spodni. W jednym momencie jej ciało wygięło się pod wpływem mojego dotyku, a z ust wydobył się jęk przyjemności. W tamtym momencie poczułam jak bardzo mokra jestem od samych jej jęków. Swoimi ustami całowałam cały brzuch, a dłonią kreśliłam nierównomierne kształty. W kolejny raz jej ciało się wygięło, pod jej plecy włożyłam dłoń, która sprawnie odpięłam zapięcie od jej stanika. Natomiast gdy tylko mi się udało, od dalszych ruchów powstrzymała mnie jej ręka.
- Nie chcę tego robić tutaj - odpowiedziała niczym małe dziecko które nie chciało czegoś, a ja widziałam po niej, że jej również ciężko nagle coś powiedzieć.
- Ojejku, myślałam że mam do czynienia z dorosłą panią profesor, a nie z rozwydrzonym dzieckiem. - zaczęłam się śmiać, a ona spojrzała tylko na mnie wzrokiem, który dosłownie mógłby zabijać.
CZYTASZ
fuck it, i love you
Romance- you're unbelievable. dziękuję ci bardzo za to i w sumie za wszytsko. - dodała z uśmiechem ale i z łzami w oczach. - wszytsko okey? czemu pani płacze? powiedziałam coś nie tak? - standardowo w mojej głowie zaczęły pojawiać się pytania, na które ni...