2

609 25 1
                                    

Po dłuższej chwili, gdy przerwała mnie przytulać, spojrzała mi prosto w oczy i powiedziała

- Pamiętaj, że zawsze byłaś, jesteś i będziesz znacząca wiele w moim i innych życiu. Wiem, że wiele przeszłaś, miałaś gorsze momenty, ale to one czynią cię tym kim jesteś. I ty również drew stars around my scars haha. - wypowiadała słowa jakby były one prosto z głębi serca, a mi w tamtym momencie zaszkliły się oczy, bo odnosiła się do listu, w którym napisałam że, to dzięki niej czułam się ważna, zauważona.

Klasa maturalna i sytuacje rodzinne były dla mnie ciężkie i zostawiły po sobie ślady na mojej psychice, lecz za każdym razem, gdy rozmawiałam z nią, patrzyłam na nią, a nawet gdy widziałam jej uśmiech z końca korytarza, znikały. Jakby ich w ogóle nie było. Przytuliła mnie ostatni raz i przeszła do innych tematów.

- Więc, jakie plany teraz? Hiszpania? Bieszczady? - w sali rozbrzmiał jej charakterystyczny śmiech.

- Umm, nie mam totalnie pojęcia. Myślałam żeby gdzieś wyjechać ale no, średnio z budżetem, więc wątpię, ale na pewno się wyśpię haha - powiedziałam i widząc jej reakcje czekałam aż zada pytanie o pracę.

- A myślałaś żeby iść gdzieś do pracy? - czasem bywa dosyć przewidywalna.

- Myślałam

- I? - zapytała, irytując się delikatnie, bo zawsze odpowiadałam jej dosyć krótko, czego ona bardzo nie lubiła.

- Myślałam nad opieką nad dziećmi, ale niestety ci których znam mają albo malutkie dzieci albo już takie które poradzą sobie same w potrzebie, więc to chyba odpada.

- O popatrz, a jakie masz doświadczenie z dziećmi? - zapytała z dosyć zaciekawioną miną, co troszeczkę mnie dziwiło.

- No prawie 7 lat opiekuje się młodszym bratem, gdy mamy nie ma w pobliżu. Ale ogólnie dzieci mnie bardzo lubią. Na każdych spotkaniach rodzinnych jestem tą "fajną" ciocią i wszystkie dzieciaki od razu chcą żebym się z nimi bawiła. - patrzyła na mnie z takim zainteresowaniem, że bałam się co odpowie.

- A gdybym powiedziała, że znam kogoś kto potrzebuje pomocy opiekunki i mogę ci pomóc to załatwić? - zapytała z szerokim uśmiechem i czekała na moją reakcje.

- Umm no w sumie, let's give it a go - powiedziałam, praktycznie bez zastanowienia.

Niestety nie wiedziałam na co się piszę.

- Więc tak, jak wiesz mam dwie córki, i sytuacja wygląda tak, że mam imprezę nauczycielską za tydzień, a mój mąż wyjechał w delegację i nie mam z kim ich zostawić. - powiedziała po czym zrobiła krótką przerwę.

-Co prawda są całkiem duże bo mają 7 i 11 lat, ale jednak domyślam się, że nie będzie mnie pół nocy i mam lekkie obawy, żeby zostawić je same. - dodała i czekała aż coś jej odpowiem, lecz ja byłam w zbyt wielkim szoku, żeby dać jej odpowiedź na już.

Sama myśl, że miałabym być w jej domu trochę mnie przerażała, ale jestem osobą, która raczej nie boi się wyzwań, więc w głowie miałam już gotową odpowiedź. Natomiast bałam się jej już teraz odpowiedzieć, bo domyśliłaby się, że bardzo chce.

- Może tak, dam ci mój numer i jak przemyślisz moją propozycję, to napisz do mnie i wtedy ci powiem co i jak. - powiedziała ewidentnie widząc moje lekkie zmieszanie jej propozycją.

- Jasne - odpowiedziałam jej, w duchu ciesząc się, że będę miała jej numer.

- To dam Pani też mój, żeby Pani wiedziała kto pisze - dodałam.
Przeszłyśmy potem na inne tematy głownie związane ze studiami i trochę powspominałyśmy szkolne życie i po chwili zdałam sobie sprawę, że siedzę u niej już prawie godzinę.

- Będę się zbierać, nie chce pani przeszkadzać. Także dziękuję jeszcze raz za wszystko i na pewno się odezwę odnośnie propozycji. - wstałam i powoli ruszyłam w jej kierunku, żeby przytulić się do niej i zaciągnąć się jej pięknymi waniliowymi perfumami ostatni raz.
Od razu odwzajemniła i zrobiła ten sam ruch ręką co wcześniej, żebym spojrzała jej prosto w oczy i powiedziała

- Nigdy nie mów, że mi przeszkadzasz. Każda chwila z tobą była i jest dla mnie przyjemnością i cieszę się, że mogłam być dla ciebie w szkole kimś więcej niż zwykłym nauczycielem, który zrobi na lekcji co ma zrobić i tyle. Pamiętaj, że zawsze możesz do mnie napisać, jeśli coś by się działo. - powiedziała z powagą, lecz po chwili na jej ustach powitał ten szczery uśmiech.

Po tych wszystkich wydarzeniach kierowałam się w kierunku wyjścia, ale dostrzegłam moje dwie byłe już nauczycielki pod pokojem nauczycielskim, które o czymś zawzięcie rozmawiały. Niestety moja ciekawość wzięła górę i poszłam do toalety obok pokoju i stanęłam blisko drzwi, żeby je podsłuchać.

- Czy ty też uważasz że Carol to się za bardzo dogaduje z tą Eileen? - powiedziała moja była pani od matematyki, którą nie miałam jakiś dobrych kontaktów.

- Znaczy tak, według mnie to dobrze, że nauczyciel pomaga uczniom, ale to już chyba jest lekka przesada, no bo nie oszukujmy się ale ta dziewczynka chyba próbuje być jak Carol. Widziałaś jak się ubiera? Że nagle przefarbowała się na blond? No trochę dziwne. - powiedziała pani od historii, która w zasadzie mnie nie uczyła, ale znając mnie to chyba każdy mnie zna w tej szkole.

Nie chcąc słuchać dalej, wyszłam po cichu z toalety i wyszłam ze szkoły. Pomimo sytuacji sprzed chwili, byłam szczęśliwa po rozmowie z Panią Carol. Ona nigdy mnie nie oceniała, a jeśli tak to tylko w żartach, które miałyśmy między sobą.

----
here we goo
miłego czytania gwiazdy

love,
Ax.

fuck it, i love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz