<7>

353 13 5
                                    

Pov Britney:
Odwróciłam się I spojrzałam pod Kołdrę na szczęście była to noga benia, bez zastanowienia położyłam się spowrotem i zasnęłam. Obudziłam się nie czując benia przy sobie, na dole grała muzyka, spojrzałam na zegarek przy łóżku była 12.00. Wstałam z łóżka I gdyby nigdy nic zeszłam na dół w samej Bieliźnie.

– Dzień dobry.. – powiedziałam Zaspanym głosem udając się w stronę Blatu kuchennego, wyjrzałam przez okno I zauważyłam że leję deszcz.

– Pogoda jak widzę cudna.. – mruknelam sama do siebie nalewajac sobie kubek wody i upijając łyk.

– Ta.. Britney widziałaś gdzieś benia? – zapytał Piotr siedzacy na kanapie.

– jak się Obudziłam nie było go już, myślałam że jest na dole – odpowiedziałam zastanawiając się gdzie jest mężczyzna.

– Nowak widziałeś Beniamina? – zapytał Alek Chłopaka Który właśnie zszedł na dół ten zaprzeczył.

– Czekajcie zadzwonię do niego – oznajmiłam idąc na górę po telefon.

Zeszłam na dół I Zadzwoniłam do Benia odpaliła się poczta głosowa. Zadzwoniłam jeszcze dwa razy i nic z tego.

– Cholera jasna! Gdzie on może być! – gorączkowo próbowałam coś sobie ułożyć lecz nic z tego.

– Alek idę go szukać! Pożyć mi jakąś Bluzę i dresy bluza najlepiej z kapturem – Zwróciłam Się do Klisa który siedział na blacie kuchennym.

– Już! – zszedł z Blatu i ruszył za mną do swojego pokoju tam dał mi luźna Bluzę czarna Bluzę z kapturem i czarne dresy oraz jakieś skarpetki. Udałam się do Wyjścia. Tam wzięłam jakieś trampki I opuściłam dom ruszając na poszukiwania Vicka.

Szłam uliczkami i ulicami nigdzie ani śladu po vicku. Bylam przemoczona i strasznie Martwiłam się a moje myśli szalały od takich że ktoś go porwał albo że zostal zaatakował i jest ranny, albo że miał wypadek samochód go potrącił. Ten myśli nie pomagały starałam się je odgonić ale nic z tego.
Zadzwonił do mnie telefon był to Alek odebrałam odrazu.

,,Hej Alek co tam?"(J)

,,Znalazłas go?"(A)

,,Nie.. nie ma ani śladu..  nie wiem zapadł się pod ziemię(J)

,,Wracaj bo ściemnia się już powoli.. Zadzwonimy na policję a oni zaczął go szukać" (A)

,,Jasn.."

Ktoś złapał mnie od tylu przez co telefon wypadł mi z ręki mężczyzna, podniósł komórkę i rozłączył się, szarpałam się lecz ten Trzymał mnie mocno i zaczął gdzieś ciągnąć, wyszliśmy na ulicę Trzymał moje ręce mocno ściśnięte. Szarpałam się dalej lecz to na marne. Weszliśmy w jakaś uliczkę I za moment poczułam jak ktoś odpycha mnie prosto na ścianę i atakuję mężczyznę. Spojrzałam na mojego,,Wybawiciela" w tym momencie doznałam szoku[..]

*****

tutaj coś odemnie. Przepraszam że rozdział jest o rak późnej porze.. ale nie miałam jak:) chciałam napisać go o 19.00 ale po szkole Pojechałam na trening i jak przyjechała odrazu położyłam sie spać. Obudziłam się dopiero o 21.00. I dopiero teraz znalazłam czas by napisać rozdział.
To na tyle dziękuję za uwagę:)

A kiss in the rain//BritneyxBenio//na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz