Rozdział XXI

72 2 3
                                    

Perspektywa narratora - osoba trzecia

- J-ja nie wiem.. tam nikogo nie było..- zdruzgotana Enid bawiła się swoimi bransoletkami, zdawkowo odpowiadając na pytania policjanta.

- Czyli rozumiem, że nie widziałaś nikogo w okolicy zgonu? - mężczyzna wstał, składając papiery. Nie wierzył, że taka słaba blondynka mogłaby zabić szeryfa, dlatego też nie przykładał zbytniej wagi do przesłuchania. Chciał jedynie wpaść na jakiś wstępny trop.

- Nie.. ale podejrzewam że to może być Tyler. Tyler Galpin. - złożyła zeznania Sinclair, również się podnosząc.

- Tyler Galpin jest martwy. - do pokoju wparowała Larissa, wymierzając ostre spojrzenie na chwilowego zastępcę szeryfa - To tyle, panie władzo?

- Na razie tak, chociaż chciałbym jeszcze przesłuchać inną z pani uczennic. - odwrócił się - Wednesday Addams. Ma ona.. jej rodzina ma zmienną reputację, a sama dziewczyna ma dobry motyw.

- Niestety, panny Addams nie ma tut..- zanim skończyła dokończyć, drzwi gwałtownie się otworzyły a do środka wbiegł zdyszany Xavier. Za nim, również szybkim krokiem ale bardziej eleganckim, weszła nie kto inny, a sama Wednesday.

- Kto umarł? - zapytała czarnowłosa, szybko orientując się w sytuacji.

- Można wiedzieć, gdzie byłaś? - syknęła dyrektorka, pochylając się nad córką Gomeza.

- Odwiedzaliśmy z Wednesday Ajaxa. - wtrącił się Thorpe, zanim Addams zdążyła powiedzieć o słowo za dużo.

- I jak się miewa pan Petropolus? - Weems wyprostowała się, odwracając się do artysty.

- Nie mamy teraz na to czasu. - przerwał im rozmowę policjant, opierając ręce o blat - Chciałbym przepytać Wednesday na osobności o sprawie śmierci szeryfa.

Zanim jednak ktokolwiek zdążył zareagować na ten rozkaz, okno nagle odskoczyło, waląc w głowę Enid. Chwilę później do środka wpadł były chłopak Sinclair. Wręcz wskoczył do środka i rozejrzał się przerażony i wściekły jednocześnie.

-Panno Enid!- dyrektorka chciała podejść do nieprzytomnej uczennicy jednak widok Petropolusa, który był w stanie zaatakować w każdej chwili, zatrzymał ją. Wednesday odruchowo się cofnęła, wpadając na Thorpe'a który tylko bacznie obserwował sytuację. Ajax albowiem wyglądem jak i zachowaniem odbiegał od normalności - jego ubrania były pokryte krwią, sam on miał rozległą ranę na brzuchu i sińca wokół oka. Nagle wszystko stało się jasne - to on zabił szeryfa. Nie było innej możliwości. 

- Ręce do góry!- policjant uniósł broń, celując w głównego podejrzanego. Petropolus, nie mając innej opcji, usłuchał, ale przy okazji strącił sobie czapkę z głowy. Natychmiast Weems, glina i Xavier zastygli, a ich ciała przybrały szary odcień. Tylko młoda Addams w ostatniej chwili odwróciła głowę, przewidując intencje chłopaka. 

- Ja.. ja nie chciałem zabić..- zaczął Ajax, jednak ona nie słuchała. Spojrzała tylko przelotnie na Thorpe'a, wiedząc, że naraża go na niebezpieczeństwo. Ale przecież jego własny przyjaciel go nie zabije, prawda?

Czarnowłosa wybiegła z pokoju, szukając jakiejkolwiek broni. Nie mogła walczyć nie patrząc na przeciwnika - musiała znaleźć cokolwiek, chociażby jakiś nóż. Były chłopak Sinclair i tak był już na tyle ranny że nie trzeba było go jakoś bardzo unieszkodliwiać. Zaraz jej wzrok padł na broń pod biurkiem szeryfa - bez większego namysłu chwyciła za nią i wbiła wzrok w podłogę. Nie było z nią w pomieszczeniu żadnych innych butów - czyli napastnik został w pokoju ze swoimi ofiarami. Ruszyła po cichu w tamtą stronę, zdając sobie sprawę, ile ryzykuje.

W mroku Twoich oczu ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz