Ahsoka Tano-od początku do końca

Czas dorosnąć!

Minęło już 10 lat od tamtego wydarzenia. A ona wciąż odczuwa osłabienie z powodu mocy. Ale nie będzie rozpamiętywać tamtego wydarzenia. Dziś jest jej dzień. Będzie mieć mistrza. Musi czym prędzej udać się do Rady Jedi po łańcuszek padawański oraz po potrzebne informacje. Była gotowa. Wszystkie testy teoretyczne zaliczone celująco. Podręczniki przeczytane, miecz zrobiony. Nie miała tylko wiedzy praktycznej. Ale po to potrzebowała nowego opiekuna, mentora, mistrza.
Wstała, umyła się i ubrała. Zeszła na śniadanie.
-Hej!- Przywitał ją Anglik.
-Hej. Czym dziś mamy się otruć?
-Tosty z Tatooin'u, dżemy z Naboo i trochę jajek, bekonu i parówek.
-Pięknie.-Mruknęła togrutanka w języku togruti, żeby nikt nie usłyszał. Po czym na jej talerzu znalazła się breja w mętnym kolorze ścieków.
Po zjedzeniu 'śniadania' udała się do sali posiedzeń Rady.
-Proszę, oto Twój łańcuszek padawański. Zostałaś przypisana do generała Skywalkera.
-CO?!-Wykrzyknęła.
-Czas dorosnąć.

Wiem, wiem. Zabilibyście mnie, ale sorry.