"AHSOKA! ZACZEKAJ, POMOGĘ CI!"

880 59 9
                                    

Anakin PW
Zawołałem ją! Co innego miałem zrobić, większość Jedi jest na misji, lub nieprzytomnych. Zostałem tylko ja i mój Smarkuś. Piraci i Separatyści połączyli siły i napadli na Świątynie Jedi. Trochę Separatystów już leżało, ale i tak było ciężko.
-Co TYM razem?-Zapytała Ahsoka, odbijając jeden strzał swoim mieczem świetlnym.
-Standard. Walczymy i wygrywamy. Ale musimy się rozdzielić. Aha! I wszystkiego najlepszego!
-Dzięki.-Posłała mu siostrzany uśmiech i pobiegła dalej z włączonym mieczem.

Nikt PW (:p)
Anakin dzielnie walczył, ale zaczynał odczuwać zmęczenie. Pomyślał że Ahsoka też, więc chciał do niej pójść. Ale kiedy się odwrócił, zobaczył że Ahsokę obeszło kilku piratów i kiedy ta leżała kopali ją. Mistrz Jedi nie chciał żeby jego padawanka ucierpiała więc chciał rzucić się jej na ratunek, ale kątem oka zobaczył jakiegoś Separatyste zmierzającego do Świątyni. Musiał decydować: Jedi, czy Ahsoka. Ale kiedy się namyślał, Dooku chwycił go za szyję i przyłożył mu czerwone ostrze do gardła.
-Widzę że nie marnowałeś czasu. Widzę że treningi przyniosły efekt.-Powiedział Dooku, kiedy piraci podnosili do pionu półprzytomną Ahsokę. Miała lekko rozcięcie mentrale, z nosa lała się krew, a brzuch... szkoda słów. A Hrabia kontynuował swą wypowiedź.-Nadajesz się na Sitha. Dołącz do mnie.
-Nigdy!
-Powtórzę. Dołącz do mnie, a jej może nic się nie stanie.-Wskazał na Ahsokę.
-Mistrzu, nie!-Krzyknęła togrutanka. Anakin myślał przez moment, ale odpowiedź była jednoznaczna "nie".
-Zgoda. Jedi się budzą, a ty sobie nim bądź. Ale uważam że nie potrzebujesz już padawanki.
-NIE!!!!!-Krzyknął Anakin, kiedy zobaczył ostrze, przebijające miejsce serca padawanki Wybrańca. Wszyscy Sithowie się rozpłynęli, puszczając tym samym wszystkich. Anakin szybko podpełz do Ahsoki i położył jej głowę na swoich kolanach.
-To wszystko moja wina.-Powtarzał Skywalker. Kiedy togrutanka otworzyła lekko oczy.
-Mistrzu...-zaczęła chrapliwym głosem, ale nie dokończyła.
-AHSOKA! ZACZEKAJ, POMOGĘ CI!-Krzyczał Anakin.
-Jedi nie wolno się przywiązywać.-Powiedział Mace Windu, ale natychmiast się zamknął, zobaczywszy łzy w oczach Anakina.

Spokojnie, Ahs nie umrze. Dopilnuję tego! ;)

Ahsoka Tano-od początku do końcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz