Poszła zaszyć się w pokoju. Płakała bardzo cicho, ale tylko dlatego żeby nikt nie usłyszał. Nagle do pokoju wszedł Anakin.
-Smarku...-zaczął.
-Tak jestem samotna. Poddaję się.
-Nie jesteś sama. Masz mnie. Na pewno masz przyjaciół i rodzinę i...
-Nie.
-Co?-Mistrz nie ukrywał zdziwienia.
-Miałam tylko Ciebie.
-Nadal mnie masz. Co się stało?-Zapytał siadając przy niej.
-Sonia zginęła w walce, Dake na Christophsis.
-A rodzice?
-Droidy wymordowały moją rodzinę 9 lat temu. Dom spłonął, a większość naszej rasy skończyło jako niewolnicy.
-Przykro mi, Ahsoko. I przepraszam.
-Nic się nie stało, braciszku.-Odpowiedziała Ahsoka ze swoim głupim uśmieszkiem. >:-D100 słów!!!!! Ale się napisałam że hej!
CZYTASZ
Ahsoka Tano-od początku do końca
FanfictionAhsoka Tano-od początku do końca opowiada o mojej wersji wydarzeń w życiu Ahsoki. Miłego czytania! :)