W końcu nadeszło wolne i pierwszy semestr szkoły, zbliżał się ku końcowi. Z ocen byłam zadowolona i nie musiałam się martwić poprawami. William znalazł sobie w moim ojcu kompana do picia whiskey na noc. Potem jego język bada mi usta i mam ochotę go odrzucić.
Mimo tego, ojciec na święta wyjeżdża, więc znowu są samotne. William pewnie ich nie obchodził, więc nie ma czego planować. Ale prezent dam mu tak czy siak. Ile razy mnie uratował, chociażby z okazji jego niedawnych urodzin i po prostu, tak od serca. Zapakowałam upominek w czerwone satynowe pudełko i ukryłam pod ciuchami, żeby go nie znalazł. Nie mogę się doczekać tylko tego, jaką zrobi minę.
Westchnęłam uśmiechając się do książki. Znowu odpłynęłam, a bohaterowie zaczynają się kłócić. Zamknęłam lekturę. Niezbyt mam ochotę czytać o dramatach. Mam dosyć swoich...
Bill wciąż grasuje, jest nieuchwytny dla policji. Will nie pozwala mi nigdzie samej iść, nawet śpi ze mną, żeby mnie nie porwali.
To akurat jest przyjemniejsza część i rzeczywiście czuje się bezpieczna.
Ktoś zapukał do drzwi. Wstałam i podeszłam do nich. Otworzyłam i zobaczyłam ojca w płaszczu z małym pudełkiem w ręku. Odręcznie zapakowane w biały papier z zieloną kokardką.
– William dopilnuje, byś otworzyła dopiero jutro– ostrzegł.
– Zaczekaj, też coś dla ciebie mam– powiedziałam i pobiegłam do szafy. Wyjęłam szybko podłużne pudełko, w którym był nowy dres z odrobiną słodkości. Wręczyłam mu go.
Objął mnie i ucałował w czoło.
– Bezpiecznej podróży– powiedziałam.
– Dziękuje.
Zszedł z piętra i zamknęłam drzwi. Padłam na łóżko, patrząc na pudełko. Ciekawiło mnie co jest w środku.
Powstrzymałam się jednak i odstawiłam je na biurko. Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni. Zaglądnęłam do lodówki i było parę potraw, które gosposia zrobiła na parę dni. Mnie skusił czekoladowy jogurt z kuleczkami. Wyjęłam go razem z łyżeczką i wskoczyłam na blat.
– Głodomor– parsknął Will.
Uniosłam na niego wzrok. Opierał się o framugę drzwi z wesołym wyrazem twarzy. Krucze włosy, zmierzwione i do tego jasna bluza z dresowymi spodniami.
– Spadaj– mruknęłam i wzięłam do buzi kolejną łyżeczkę.
William podszedł do mnie i rozsunął mi nogi. Zacisnęłam je wokół jego tali, przyciągając do siebie.
– Otwórz usta– powiedziałam. Posłusznie to zrobił i dałam mu posmakować przekąski. – Dobre?
Chrupał chwilę i mlasnął z grymasem twarzy.
– Wolałbym coś innego.
Przewróciłam oczami i wbiłam się w jego usta. Otworzył je grzecznie i pierwsza wjechałam językiem. Chłód od jogurtu, zmieszał się z nagłym przypływem gorąca i moje ciało nastroszyło się.
Odsunęłam się z głośnym cmoknięciem od niego. Odłożyłam jogurt z łyżeczką i przylgnęłam do jego klatki. Objął mnie i zamknęłam oczy.
Jedyny minus braku szkoły, to nadmierne myślenie. Czuje się, jakbym czekała na burzę, co mnie dodatkowo nakręca i dobija. Nie mam ochoty w tej chwili się nawet kochać. Nie mam głowy do niczego.
– Co powiesz na parę horrorów?– zapytał.
Odsunęłam się od niego.
– A są przekąski?
CZYTASZ
Princess and Killer [ZAKOŃCZONE]
RomanceOna, córka prokuratora, która po stracie matki zamknęła się w willi. Tragedia mroczny sekret zniszczyły ją i nie potrafi normalnie funkcjonować. On, morderca na zlecenie, zatrudniony by ją ochraniać. Widział wiele, przez co jego serce jest z kamien...