Wybrałem szybko numer alarmowy i wezwałem karetkę. Cały czas próbowałem ją ocucić ale nie reagowała na nic. Zupełnie, jakby nie żyła.
Moje serce biło z przerażenia tak mocno, jak jeszcze nigdy. Bało się bardziej niż rozum, że znowu kogoś stracę.
Kwadrans później pojechałem w karetce do szpitala z nią. W karetce nadal nie odzyskała przytomności i zaczęli ją podłączać do wszystkiego.
W szpitalu zajęli się nią lekarze i nie pozwolili wejść do jej sali. Usiadłem wściekły i przejęty naprzeciw drzwi i wyjąłem telefon. Ręce miałem jak galareta i nie byłem w stanie nic napisać. Wybrałem numer Eda.
– Halo?– odebrał.
– Wracaj. Bethany jest w szpitalu– powiedziałem, próbując nie brzmieć jak przerażony gówniarz.
– Co? Gdzie?– pytał, krzycząc.
Powiedziałem mu co wiedziałem i obiecał, że za parę godzin będzie.
Zdjąłem marynarkę i czekałem jak pies na swojego właściciela. Dokładnie wszystko analizowałem. Dopóki nie poszedłem na górę, było nią w porządku.
List! Musiało być coś w tym liście ale obok niej nie było żadnej kartki. Cholera, co się tam stało?
Oparłem głowę o rękę ale co 5 minut zmieniałem pozycje. Lekarze milczeli, bo nie byłem z rodziny. Dostawałem powoli pierdolca, a o 3 w szpitalu zjawił się Ed z dwoma ochroniarzami.
– William!– zawołał.– Co jej jest?
– Lekarze nic nie mówią ale nadal nie odzyskała przytomności– odpowiedziałem.
–Miałeś ją chronić!– uniósł na mnie głos.
– A co robię? Nie jest dzieckiem, by chodzić z nią do toalety!– puściły mi nerwy.
Po raz pierwszy krzyknąłem na tego starego dziada. Oboje byliśmy tym zdziwieni.
Nagle podszedł do nas lekarz.
– Pan jest ojcem?– zapytał.
– Tak– odparł Ed.
– Córka doznała lekkiego wstrząsu mózgowego. Powinna się niedługo obudzić– powiedział.
Ed zamierzał coś powiedzieć ale pielęgniarka wybiegła z pokoju Bethany.
– Doktorze!– wydarła się.
Facet z Edem od razu tam pobiegli. Pewnie się obudziła, a Edward jest jej opiekunem, więc tylko go wpuszczą. Usiadłem zrezygnowany na krześle ale nagle usłyszałem jej zapłakany głos.
– Gdzie on jest?!
– Spokojnie córciu...
– Przyprowadź Willa!– krzyknęła i wstałem.
Podbiegłem do drzwi i natknąłem się na Eda. Ominąłem go i lekarza.
– William!– wyszlochała moje imię, a moje serce się rozpadło. Siedziała blada na łóżku z opatrunkiem na brwi i.
Dawno nie widziałem... nie, jeszcze nigdy nie widziałem jej tak zrozpaczonej. Nie potrafiła sama oddychać, a maszyny mierzące jej funkcje życiowe, szalały.
– Bethy, skarbie, spokojnie– wyszeptałem i podszedłem do niej.
Objęła mnie mocno i głośno płakała. Mój gniew wzrósł i chciałem koniecznie wiedzieć co się stało. Co było w tym cholernym liście i gdzie on jest?
Narazie, jedyne co mogłem zrobić, to uspokojenie jej. Głaskałem ją po głowie, patrząc, jak tuli się w moją koszulę
– Myślałam... że coś c-ci.. zrobił– szlochała.
CZYTASZ
Princess and Killer [ZAKOŃCZONE]
RomanceOna, córka prokuratora, która po stracie matki zamknęła się w willi. Tragedia mroczny sekret zniszczyły ją i nie potrafi normalnie funkcjonować. On, morderca na zlecenie, zatrudniony by ją ochraniać. Widział wiele, przez co jego serce jest z kamien...