Chapter 14

2.4K 56 1
                                    

Oparłam się o jego drzwi.

Czy on musi być taki trudny? Nie zrozumiem go, jeśli mi na to nie pozwoli. A przecież widzę, że coś go gryzie. Nigdy nie zasypiał w dzień, zawsze stara się chodzić za mną.

Może niepotrzebnie się niepokoję. On i tak tego nie zechce zrozumieć...

Poszłam do swojego pokoju i weszłam do garderoby. Stanęłam przed szafą i przejrzałam wieszaki, na których były sukienki. Jedna za elegancka, druga za długa, trzecia za krótka...

Westchnęłam i wyjęłam telefon z kieszeni szarych dresów. Zadzwoniłam znowu do Vicky. To ona wyciągnęła mnie na imprezę.

– Powiedz mi co ubierasz– powiedziałam.

– Czerwoną mini– rzekła.– A co? Nie masz sukienki?– zapytała.

– Mam ale muszę wszystkie przymierzyć– mruknęłam.

– No to na co czekasz? A! Czekam na fotki– śmiała się

Rozłączyłam się i wyjęłam dwie sukienki. Jedna czarna, która być może jest za krótka, a druga zielona z cienkimi ramiączkami.

Upewniłam się, że zamknęłam drzwi i założyłam czarną. Rzeczywiście okazała się za mała.

Do zielonej zdjęłam stanik i ubrałam ją. Zielony śliski materiał był specjalnie pomarszczony i sięgał do połowy ud. Obcisły krój, idealnie podkreślał moje ciało.

Zrobiłam fotkę i wysłałam do Victorii. Wróciłam do poprzednich ciuchów i chwyciłam za książkę. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam czytać. Przez Willa, z trudem skupiałam się na tym co przeczytałam. Za cholerę nie przestawałam myśleć o jego zachowaniu. A wiem, że na siłę się z nim nie dogadam. Tylko jak znaleźć inny sposób?

Gapiłam się w stronę książki i błądziłam myślami. Godziny mijały aż w końcu przyszła siódma wieczorem. Wzięłam długi i orzeźwiający prysznic. Zajęłam się potem włosami i postanowiłam upiąć je wysoko. Dodałam złotą biżuterię. Lekko pomalowałam usta oraz machnęłam rzęsy maskarą. Potem włożyłam sukienkę i czarne sandały na słupku.

Do ciemnej kopertówki wrzuciłam telefon z kartą oraz dowodem i włożyłam czarny płaszcz. Wyszłam z pokoju i natknęłam się na zmęczonego ojca. Zmierzył mnie wzrokiem i dostał w odpowiedzi piorunujące spojrzenie. Odwrócił się i poszedł do siebie.

Zeszłam po schodach z myślą o zalaniu się do nieprzytomności. Mam słabą głowę, więc łatwo pójdzie.

Wyszłam z domu i spotkałam Williama. Na sobie miał czarne buty oraz dżinsy, jasną luźną koszulkę i skórzaną kurtkę. Włosy wydawały się mokre i opadały mu na zaczarowane oczy. Zmierzył mnie nimi i miałam wrażenie, jakby go zamurowało.

Otworzył mi drzwi bez słowa i wsiadłam do auta. Napisałam do Victorii i wymieniałyśmy się wiadomościami, aż Will nie zatrzymał się na parkingu.

Wysiadłam z samochodu, a za mną ochroniarz. Stałam niedaleko wejścia i już słyszałam dudniącą oraz skoczną muzykę.

– Bethy!– zawołała Victoria.

Odszukałam ją wzrokiem i podeszłam wyściskać.

– A ten przyjemniaczek to kto?– zapytała, mierząc go bezczelnie wzrokiem.

– Nikt ważny– rzekłam bezdusznie i pociągnęłam przyjaciółkę do środka.

Dzięki kartom vip, weszliśmy bez stania w kolejce. Zostawiłyśmy płaszcze w szatni i poszłyśmy do środka. Od razu rzuciły mi się rury z tańczącymi dziewczynami między ludźmi na parkiecie.

Princess and Killer [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz