"Czuł jak zazdrość wdziera się do jego serca"

99 10 0
                                    

"Czułem jak zazdrość wdziera się do mego serca, gdy ujrzałem ją przytulającą się do kogoś innego. Ale w jednym momencie, gdy nasze usta się złączyły, wiedziałem, że to ja jestem tym, kto ma prawo ją całować."

Ilość słów: 856

☆☆☆☆☆

Od pamiętnej rozmowy Felixa z Jinsungiem minęło kilka dni, w tym czasie Lee dużo myślał o powiedzeniu prawdy reszcie, lecz doszedł do wniosku, że nie potrafi, nie potrafi zmazać uśmiechów z ich twarzy.

☆☆☆☆☆

Dzisiaj był piątek, a co za tym szło spotkanie z ludźmi, których Lee tak długo i tak bardzo okłamuje. Czekał właśnie na Hwanga, który się spóźniał już 15 minut, młodszy już miał do niego dzwonić, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Prędko je otworzył, a za nimi stał Hwang Hyunjin, który jak można było się spodziewać wyglądał, jak bóg grecki. Znowu był cały na czarno, jego dłuższe, kruczoczarne włosy były delikatnie pofalowane, a jego grzywka ułożona była po bokach, miał zwykłą czarną bluzkę, na którą narzuconą miał skórę ze srebrnymi łańcuszkami, jego nogi opinały skórzane spodnie, a na stopach miał czarne glany. Jego szyję zdobił srebrny łańcuch, na nadgarstkach miał bransoletki, a jego długie palce zdobiły liczne pierścionki. 

Felix był tak zapatrzony w niego, że nie zauważył, że on sam jest dokładnie skanowany przez starszego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Felix był tak zapatrzony w niego, że nie zauważył, że on sam jest dokładnie skanowany przez starszego.

Młodszy za to był bardziej można, by powiedzieć, że niechlujny. Jego blond włosy były w ułożonym nieładzie, miał na sobie biały sweter z dziurkami i dekoltem w serek, na to nałożył czarną skórę z białymi elementami, jego nogi owinięte były w czarne jeansy z dziurami, a na stopach miał wysokie do połowy łydki czarne buty. Na jego szyi wisiał srebrny gruby naszyjnik z krzyżem. Wyglądał niesamowicie. Obydwoje stali tak jakiś czas gapiąc się na siebie, lecz gdy ich spojrzenia się spotkały zaśmiali się niezręcznie i odwrócili wzrok.

 Obydwoje stali tak jakiś czas gapiąc się na siebie, lecz gdy ich spojrzenia się spotkały zaśmiali się niezręcznie i odwrócili wzrok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

 Obydwoje stali tak jakiś czas gapiąc się na siebie, lecz gdy ich spojrzenia się spotkały zaśmiali się niezręcznie i odwrócili wzrok

F- To... idziemy?

H- Och... tak.

Wyszli z klatki młodszego i wsiedli do czarnego BMW. Jechali w trochę niezręcznej ciszy, którą zdecydował się przerwać Hyunjin.

H- Pięknie wyglądasz Lixie. - powiedział i z dumnym uśmieszkiem kątem oka obserwował rumieniec wpływający na piegowatą buzię.

F- D- dziękuję, ty też dobrze wyglądasz...- mówił cały czerwony, a Hyunjin, jakby stwierdził, że rumieni się za mało i zaczął się z nim droczyć.

H- Hmm? Tylko dobrze? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem, a Felix, jeżeli to w ogóle możliwe zrobił się jeszcze bardziej czerwony. Jedyne co uratowało młodszego przed odpowiedzią było to, że dotarli na miejsce.

Weszli do dużego i można, by powiedzieć, że ekskluzywnego klubu, utrzymanego w ciemnych kolorach.

Na parkiecie tańczyło dużo ludzi, ale oni skierowali się do loży kupionej przez Felixa, bo może Lee się tym nie szczycił, ale był cholernie bogaty, znaczy jego rodzice byli. On po prostu od czasu do czasu korzystał z pieniędzy od nich.

Gdy weszli wzrok przyjaciół skierował się na nowo przybyłych, a na widok gościa, którego przyprowadził blond włosy, niektórzy krzyknęli, a inni siedzieli mając zdziwione miny.

J- Hwang?! Kiedy wróciłeś?

H- Hej ciebie też miło widzieć. Jakiś czas temu.

Hyunjin i Felix usiedli obok Jisunga i Minho tak, że Hyunjin siedział na rogu kanapy.

Hwang zaczął się rozglądać i zobaczył całkiem przystojnego chłopaka ubranego w białą bokserkę, na którą narzuconą miał ciemną katanę i tego samego koloru spodnie. Jego różowe włosy ułożone były tak, że grzywka opadała po bokach twarzy. Zobaczył też, że chłopak mu się przygląda.

? - Hejka, jestem WooYoung.

H- Hwang Hyunjin. - przedstawił się i zobaczył zdziwienie na twarzy różowo włosego.

H- Um.... coś nie tak?

W- Czy ty jesteś może prezesem Kancelarii Hwang? - zapytał, a Hyunjin zaśmiał się niezręcznie czując na sobie spojrzenia reszty.

H- Tak...

J- Co? Stary, jaja se robisz, nie?

H- Umm nie?

Rozmawiali i pili już jakiś czas i może inni nie zwrócili na to uwagi, ale prawnik już tak. Zauważył, że odkąd przyszli młodszy nie napił się ani jednego łyka drinka, co dla starszego wydawało się dziwne, ponieważ pamiętał, jak za czasów liceum młodszy lubił sobie od czasu do czasu wypić.

☆☆☆☆☆

Było zabawnie i przyjemnie, do czasu aż Wooyoung nie zaczął się przystawiać do jego Felixa. Zobaczył jak różowo włosy przytula blondyna i próbuje go pocałować, Hwang myślał, że zabije go na miejscu tym bardziej, gdy zobaczył, że młodszy tego nie chce, ale wstawiony już Jung nie zwracał na nic uwagi. Nie mogąc się powstrzymać odepchnął chłopaka od Lee, który spojrzał zdziwiony na bruneta.

H- My już będziemy szli- niemal wysyczał zirytowany, biorąc Felixa za rękę I wychodząc z nim.

F- Hyunnie? Dziękuję...- powiedział niepewnie i uśmiechnął się delikatnie.

H- Felix, nie masz za co dziękować... cz-czy ty go... lubisz?

F- Co?! Nie, nigdy w życiu. Wooyoung jest moim przyjacielem I to-o - nie zdążył dokończyć, gdy jego usta zaatakowały te Bruneta.

Gdy Hyunjin już miał się odsunąć i zacząć przepraszać na kolanach za swoją głupotę Lee oddał pocałunek, a Hwang Czuł jak zazdrość wdziera się do jego serca, gdy ujrzał  go przytulającego się do kogoś innego. Ale w jednym momencie, gdy ich usta się złączyły, wiedział, że to on jest tym, kto ma prawo go całować.

☆☆☆☆☆

„Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?"/ HYUNLIXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz