"Gdy nasze spojrzenia się spotkały, wiedziałem"

101 9 1
                                    

"Gdy nasze spojrzenia się spotkały, wiedziałem, że nie mogę już dłużej milczeć. To było jakby sygnał, który powiedział mi, że nadszedł ten właściwy moment. Postanowiłem, że wyznam jej moją miłość, bo życie jest zbyt krótkie, by ukrywać to, co naprawdę czujemy." 

Ilość słów: 805

☆☆☆☆☆

Gdy się odsunęli ich spojrzenia się spotkały i w obydwóch było widać miłość. Hyunjin postanowił, że niedługo zaprosi go na randkę i wyzna co czuje. Nie wyobrażacie sobie jakie było jego zdziwienie, gdy Felix wtulił się w niego jakby zaraz miał umrzeć... Oj gdyby tylko wiedział.

☆☆☆☆☆

Od tamtego pocałunku Lee nie mógł wyrzucić Bruneta z głowy i vice versa. Zastanawiał się czy Hyunjin może też coś do niego czuje i ilekroć się widywali miał ogromną ochotę zapytać go o to, ale gdy tylko miał to robić tchórzył, wymyślał jakieś inne pytania.

Teraz leżał na łóżku I myślał o tym wszystkim, gdy zadzwonił jego telefon, na którym pokazało się zdjęcie jego mamy.

[Mama Felixa]

MF- Yongbokie, jak dobrze cię usłyszeć!

F- Część, Mamo. W jakiej sprawie dzwonisz?

MF- Doszły mnie słuchy, że Jinnie wrócił, czy to prawda? - natychmiastowo zmieniła ton głosu, że szczęśliwego na pretensjonalny.

F- Umm, tak? - I gdy Lee już się szykował na opieprz za to, że jej nie poinformował ona szczęśliwym, pełnym podekscytowania głosem powiedziała:

MF- Oj, Jak dobrze, tyle go nie widziałam. Jesteście już razem? - zapytała, a Felix spalił buraka.

F- Mamo!

MF- No co? Tylko się pytam. To co?

F- N-nie...

MF- Dalej? - westchnęła ze zrezygnowaniem - A tak z innej beczki, zaproś go do nas na obiad w niedzielę na 13. Ma być razem z tobą jasne? - I Rozłączyła się.

A co innego mógł zrobić Lee jak nie posłuchać się swojej matki? Wybrał więc numer do Hyunjina i zadzwonił.

Brunet odebrał po 2 sygnałach.

H- Część Lixie, co chciałeś?

F- Hejka, moja mama zaprasza cię na obiad w niedziele na 13.

H- I mam rozumieć, że nie ma, ale?

F- Mhm. - Felix automatycznie posmutniał, bo to znaczyło, że gdyby mógł to, by nie przyszedł.

H- Nie, że nie chce przyjść czy coś, ale wolałbym sam na sam z tobą. - na tę słowa Lee ponownie rozpromieniał i spalił buraka.

F- To będziesz?

H- Oczywiście, przyjadę po ciebie o 12.30, ok?

F- Mhm.

H- Chętnie pogadałbym jeszcze trochę, ale praca wzywa, wybacz. Papa, Skarbie.

F- P-a - Lee właśnie zdał sobie sprawę z tego, jak zwrócił się do niego starszy i spalił buraka.

Potrzebował z kimś pogadać, więc zadzwonił do swojego najlepszego przyjaciela Jisunga.

J- Hejka, czego płód pragnie?

F- Jesteś starszy tylko o jeden dzień. Ale co ważniejsze muszę z kimś porozmawiać, bo chyba mam paranoje. Dzwoniła moja mama z zaproszeniem dla mnie i Hyunjina na obiad. No i ja dzwonie do niego, żeby mu powiedzieć, a on, że przyjdzie, ale wolałby sam na sam ze mną!

J- Kurwa co?!

F- No i potem mówi, że musi kończyć i cytuje "Papa, Skarbie" rozumiesz?!

J- Japierdole. On na ciebie leci.

F- Nie wydaje mi się, wiesz, że od zawsze uwielbiał się ze mną droczyć.

J- Kurwa słuchaj ci mówię a nie. Jak Wooyoung w klubie się do ciebie przystawiał to myślałem, że Hwang mu wpierdoli. Tak mu żyła na czole pulsowała, że myślałem, że mu pęknie.

F- Koloryzujesz

J- Wiem, że często tak robię, ale w takich rzeczach to bym nie kłamał.


☆☆☆☆☆

Dziś wypadał nieszczęsny obiad u rodziców Lee a nieszczęsny, bo Felix za nic w świecie nie mógł pozbyć się Hyunjina z głowy co nie było nowością, ale tym razem słyszał w głowie jak Hyun mówi do niego Skarbie.

Właśnie nanosił ostatnie poprawki w swoim wyglądzie, gdy usłyszał dzwonek do drzwi. Ostatni raz przejrzał się w lustrze z lekkim uśmiechem będąc dumnym za swój strój I z szybko bijącym sercem poszedł otworzyć.

Jeżeli myślał, że wyglądał dzisiaj niesamowicie w lekkiej Białej bluzce wsadzonej w kremowe spodnie a na to narzuconej tego samego koloru marynarce i do tego w pod kolor eleganckich butach na lekkim obcasie to się mylił, bo Hwang w czerwonym swetrze z odpiętym pierwszym guzikiem wsadzonym w ciemne garniturowe spodnie i z czarnymi eleganckimi butami wyglądał jak... Aż brakło Felixowi słów.

 Aż brakło Felixowi słów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I cóź, Hwang nie mógł myśleć podobnie, gdy Lee wyglądał tak pięknie i uroczo z tym uśmiechem na ustach, że Brunet musiał się powstrzymywać, by nie pisnąć jak mała dziewczynka na widok uroczego kotka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I cóź, Hwang nie mógł myśleć podobnie, gdy Lee wyglądał tak pięknie i uroczo z tym uśmiechem na ustach, że Brunet musiał się powstrzymywać, by nie pisnąć jak mała dziewczynka na widok uroczego kotka. Chociaż... Blondyn wyglądał jak mały, słodki i uroczy kotek z wielkimi brązowymi iskrzącymi oczami, które właśnie spotkały się z tymi jego i wtedy wiedział. Wystarczyło tylko, by w tamtym momencie" ich spojrzenia się spotkały, wiedział, że nie może już dłużej milczeć. To było jakby sygnał, który powiedział mu, że nadszedł ten właściwy moment. Postanowił, że wyzna mu swoją miłość, bo życie jest zbyt krótkie, by ukrywać to, co naprawdę czuje." 

☆☆☆☆☆

Chcecie opis obiadu u rodziców Lee czy nie? Jeżeli chcielibyście zobaczyć coś w tej czy innej książce, albo w ogóle macie jakiś pomysł na całkiem inną opowieść i chcielibyście bym ją napisała to po skończeniu tej może napisze.

Ogromnie przepraszam, że rozdział tak późno.

„Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?"/ HYUNLIXOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz