Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz"
Nicholas Sparks
Ilość słów: 501
☆☆☆☆☆
Lee Felix czuł się bezsilny, gdy słyszał jak Hyunjin, jego najdroższy płacze. Nie chciał go zostawiać, nie chciał nikogo zostawiać. Żałował, że tak mało czasu posiadali. Że był tchórzem i nie wyznał Hyunowi uczuć w liceum. Żałował, ale cieszył się, że mógł poczuć jak to jest być kochanym przez bruneta.
Gdy pewnego dnia do jego sali wszedł Chan i ogłosił, że jest dawca, Felix nie mógł uwierzyć. To było nierealne. Kiedy powiedział o tym Hyunjinowi, był tak szczęśliwy, że płakał ze szczęścia. Widział wzrok Hwanga – wyglądał, jakby się cieszył, ale jednocześnie było mu żal. Jakby czegoś żałował? Pytał go o to kilka razy, ale odpowiedź zawsze była taka sama: „Nic mi nie jest, cieszę się, to wszystko. Kocham cię najbardziej na świecie. Nie zapominaj o tym, dobrze? Obiecaj."
Chan za to był lekko smutny, gdy patrzał na nich, jakby było mu ich szkoda, czego Felix nie rozumiał. Wszystko miało się ułożyć. Ojciec Hyunjina za to wyglądał jakby się z czymś pogodził, czymś ciężkim, jakby podjął decyzję.
Felix był zbyt szczęśliwy, by zauważyć, że działo się coś złego.
W przeddzień operacji, blondyna odwiedzili przyjaciele i rodzina. Hyunjin był cały czas przy nim, wieczorem brunet zabrał go na dach szpitala, a gdy Felix pytał po co tam idą, ten odpowiadał "Niespodzianka". Na dachu leżał koc z jedzeniem i winem, a kawałek dalej były świece ułożone w kształt serca. Uroku temu wszystkiemu dodawał zachód słońca. Felix stał i podziwiał swój prezent od ukochanego, podczas gdy Hyunjin nie mógł wyjść z podziwu jak piękny był jego skarb. A gdy blondyn spojrzał w jego stronę i błysnął najpiękniejszym uśmiechem na świecie, jaśniejszym niż jakakolwiek gwiazda, zatonął w jego blasku. Tak bardzo nie chciał go zostawiać. Starszy pociągnął go w stronę serca, gdy stanęli w środku, chwilę patrzeli sobie w oczy. Hyunjin powoli opadł, by klęknąć na jedno kolano. Felix nie wierzył własnym uszom, gdy usłyszał, te trzy słowa: "Wyjdziesz za mnie?". Nawet nie wiedział, kiedy z jego oczu popłynęły łzy. Klęknął przy ukochanym, rzucając się mu na szyję i szepcząc: „Tak". Potem cali szczęśliwi zjedli kolacje i dużo rozmawiali. W nocy blondyn podziwiał pierścionek, który miał na palcu. Był to złoty pierścień z listkami oplatającymi granatowy brokatowy kamień w kształcie serca. Hwang powiedział, że wybrał taki motyw, bo Felix był cenny jak złoto, piękny jak natura, a kamień odzwierciedla niebo pełne gwiazd, tak jak jego oczy.
Następnego dnia przed operacją Hyunjin powiedział, że wszystko się ułoży, że go kocha, że ma żyć pełnią życia nie ważne co się stanie. Nim Felix zdążył zapytać, o co chodzi, ten go pocałował. Chwile później już spał, uśpiony narkozą.
Chan stojąc kawałek dalej, razem z pielęgniarkami, powstrzymywał płacz, gdy jedna z nich powiedziała: "Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jak bolesnymi wyborami stajesz". Tak to była prawda, bo jeżeli to co widział, to nie była prawdziwa miłość, to ona w ogóle nie istniała.
☆☆☆☆☆
CZYTASZ
„Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?"/ HYUNLIX
Fanfiction„Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?" -CORNELIA FUNKE Początek:15/05/23 Koniec:? Felix, który skrywa tajemnice I Hyunjin, jego pierwsza miłość i dawny najlepszy przyjaciel, który wraca po 6 latach nieobecnosci i stara się odkryć sekret L...