"Niektóre tajemnice są zbyt ciężkie do noszenia samotnie, ale czasami trzeba je zatrzymać, aby nie ranić tych, których kochamy."Ilość słów: 793
☆☆☆☆☆
Felix I I.N bardzo dobrze się dogadywali, dzięki niemu Lee dowiedział się wiele o Hyunjinie, o tym co się działo podczas tych 6 lat i że chłopaki spotkali się na studiach.
Wymienili się numerami telefonów i umówili do klubu.
Teraz siedział razem z Hyunjinem w samochodzie i jechali do domu blondyna.
F- Hyunnie?
H- Co?
F- Wiesz tak sobie myślałem, że niedługo robimy z resztą wyjście do klubu. Takie wiesz, żeby powspominać i tak dalej i może byś chciał przyjść? Możesz zabrać JeongIna i jego narzeczonego. Co ty na to?
H- Jasne, że chciałbym, tylko kiedy?
F- W piątek o 19, ale może byśmy się spotkali o 18.30 u mnie? I razem poszli?
H- Pewnie. JeongIn raczej przyjdzie, ale nie wiem jak z Chanem.
F- Szkoda by było, gdyby nie przyszedł, chciałbym go poznać.
H- Ta. - Hyunjin nie wiedział, dlaczego, ale był zazdrosny. Tak zazdrosny, mimo, że wiedział, że Bang ma narzeczonego i że Lee nie jest w jego typie to zirytował się niesamowicie.
Felix patrzył na niego, jak na kosmitę, gdy zaciskał ręce w pięści i wyglądał na zirytowanego, przez co też uśmiechnął się, bo Hwang, gdy się denerwuje albo irytuje jest tak uroczy, że po prostu nie da się inaczej.
H- Czemu się uśmiechasz?
F- Bo jesteś uroczy- na ten komplement Hyunjin nieznacznie, ale zarumienił się.
H- Niby gdzie?
F- Wszędzie, zawsze jesteś uroczy, ale gdy się irytujesz lub złościsz to jesteś najsłodszy. Tylko nie wiem co cię zirytowało.
H- Serio nie wiesz? - postanowił zignorować pierwszą część wypowiedzi młodszego.
F- Mhm.
H- Felix ja- już miał mu wyjawić swoje uczucia, gdy zadzwonił jego telefon. I gdy w jednej chwili miał ochotę zabić tę osobę tak w następnej wiedział, że jest winny jej przysługę.
Mało brakowało, a wyznałby swoje uczucia Lee. To nie tak, że się bał... no dobra Bał się, ale tylko troszeczkę. Poza tym co to by było za wyznanie miłości, w aucie.
Spojrzał na telefon patrząc przepraszającym wzrokiem na Felixa, gdyż musiał odebrać, dzwonił jego ojciec.
H- Tak tato?
[Ojciec Hyunjina]
OH- Mamy do porozmawiania dzieciaku.
H- Coś konkretnego?
OH- Tak, zabierz ze sobą Felixa.
H- Ale-
OH- Żadnych Ale
H- Dobrze. - powiedział i usłyszał dźwięk odkładanej słuchawki.
H- Lixie, przepraszam, że tak wyszło, ale Mój ojciec chce nas widzieć.
F- Nic się nie stało, jedźmy.
☆☆☆☆☆
Felix zdążył już zapomnieć, jak wygląda rodzinny dom Hwanga. O tym jak duży i ładny jest.
(coś w ten deseń)
Weszli do środka i przeszli do salonu, w którym na dużej narożnej białej kanapie siedział ojciec Hyunjina. Felix uśmiechnął się i ukłonił, natomiast starszy tylko skinął głową. Hwang Jinsung wstał z kanapy, podszedł do chłopaków i przytulił Lee. Od zawsze uwielbiał Yongboka, uważał go za najlepszego możliwego partnera swojego syna, był miły, ale i stanowczy. No i co najważniejsze był mądry w porównaniu, z niektórymi dziewczynami, które Hyunjin przyprowadzał do domu.
OH- Chodźcie do gabinetu.
Usiedli na czarnych skórzanych fotelach, gdy Felix zauważył, że brunet się denerwuje, więc złapał go za rękę co podziałało niemal natychmiastowo, a Jinsung widząc to nie wiedział, jak ma to powiedzieć Hyunjinowi. No bo jak ma mu powiedzieć, że jego miłość, przez którą tyle razy płakał mu w ramionach, dzięki której jest szczęśliwy pierwszy raz od naprawdę dawna umiera. Nie mógł pozbyć się myśli, że może pozbawić syna tego wszystkiego, tak więc wysłał go po wodę i powiedziałby nie wchodził, póki mu nie powie.
OH- Felix, ty mu powiesz? - zapytał, a młodszy spojrzał na niego ze strachem w oczach.
F- J- ja... nie.
F- Skąd pan wie? - zapytał powstrzymując łzy cisnące mu się do oczu.
OH- Moim przyjacielem jest dyrektor szpitala, w którym się leczysz. Czemu mu nie powiesz?
F- J-j-a nie potrafię. Wiem, że może jestem samolubny, ale chciałbym przeżyć z nim ostatnie miesiące mojego życia. Mimo to wiem też, że po prostu nie mogę pozbawić go szczęścia, w końcu dalej możemy się przyjaźnić po tylu latach, jakby się poczuł, gdyby dowiedział się, że jestem chory? Że ledwie mogę funkcjonować? Że pomimo tego, że nawet chodzenie sprawia mi trudność i tak pracuje? - wymieniał, a ojciec Hwanga, nie mógł uwierzyć w to jakie nieszczęście ma w życiu tak dobra osoba. Najpierw jego ukochany musiał wyjechać na 6 lat, a teraz... teraz umiera. Umiera serce tak dobrej osoby, dlaczego? Przecież nie zasługuje na takie cierpienie.
OH- Kto jeszcze wie?
F- Tylko pan...
OH- A twoja rodzina? Przyjaciele?
F- Nie. Gdyby się dowiedzieli rozpaczali, by niepotrzebnie. Chcę, by do końca żyli tak, jakby nic się nie działo. By nie musieli cierpieć.
I starszy to rozumiał, bo pomimo tego, że niektóre tajemnice są zbyt ciężkie do noszenia samotnie, to czasami trzeba je zatrzymać, aby nie ranić tych, których kochamy. Jego żona też tak uważała.
☆☆☆☆☆
CZYTASZ
„Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?"/ HYUNLIX
Fanfiction„Dlaczego serce kocha tylko to, co może stracić?" -CORNELIA FUNKE Początek:15/05/23 Koniec:? Felix, który skrywa tajemnice I Hyunjin, jego pierwsza miłość i dawny najlepszy przyjaciel, który wraca po 6 latach nieobecnosci i stara się odkryć sekret L...