[T] checkmate | James Potter ✓

10 CZAS NA PRZEPROSINY

checkmate
"Przepraszacie mnie dlatego, że oczekujecie wybaczenia, czy dlatego, że czujecie się z tym źle?"

Lily Evans nie spodziewała się, że gdy wejdzie do Trzech Mioteł zastanie Salem Gerard, która ewidentnie się gdzieś spieszyła. Lily zauważyła swoją nową koleżankę, nim zrobiła to druga rudowłosa nastolatka i jej koledzy oraz były chłopak, którzy siedzieli przy jednym ze stolików. Lily spojrzała na rozgorączkowaną dziewczynę, która schowała się za barem. Szczęście jej nie sprzyjało, gdyż dziewczyna poślizgnęła się, czym ujawniła swoją obecność.

- Ukradłaś pracę Romanowi!

- Co? Ou...

- O rany - Lily pobiegła za bar, gdy usłyszała głuche uderzenie, kucnęła obok dziewczyny i przytuliła ją, gdy ta pocierała obolałą głowę. - Sal, wszystko w porządku?

- Nie, nie, nic mi nie jest...- powiedziała stanowczo Salem, masując pulsujące czoło. - Jestem po prostu głupią niezdarą.

- Nie, to nieprawda. - zaprzeczyła Lily. Stanęła na przeciw Salem i podała jej dłoń, pomagając jej wstać.

- Rogacz, Rogacz, Rogacz...

- Co jest, Łapo?

- Evans i Gerard. Razem.

- Myślę, że właśnie ziścił się najgorszy koszmar Syriusza. - zakpił Remus, spoglądając na niego i Jamesa, którego wzrok ukradkiem uciekł w stronę wspomnianych dziewczyn. - Chcesz się stąd ulotnić, stary?

- Nie. - James zaprzeczył powracając myślami z powrotem do kumpli - Tajemnicza Dziewczyna znowu mi odpisała.

- Pracujesz tu? - Spytała Lily, obserwując, jak Salem chowa pod barem fioletowe pudełko.

- Tak - kiwnęła głową. - Um... potrzebowałam trochę pieniędzy.

- Sally - przywitał się Roman. Na widok dwóch rudowłosych dziewczyn zatrzymał się i uniósł brwi. - Masz siostrę bliźniaczkę?

- Och, racja, przepraszam. - wypaliła Salem, czując, że zaczyna tracić grunt pod nogami. - Um...to jest Lily Evans, koleżanka z klasy, przyjaciółka - poprawiła się, rzucając rudowłosej przepraszające spojrzenie. - Przepraszam za zamieszanie, to się więcej nie powtórzy.

- Możesz się ślizgać po pubie póki niczego nie zniszczysz - zażartował Roman. Mężczyzna złapał za karton w którym znajdowały się czyste szklanki i zaczął je odkładać na miejsce z pomocą nastolatki.