"Zakochałeś się w dziewczynie, której nawet nie widziałeś na oczy?"
"Tak, ale graliśmy w szachy!"
fem!oc x james potter
era huncwotów
autor oryginału : @nicbelles
liczba rozdziałów : 31 + epilog
Najlepsze notowania:
Miejsce 1 #huncwoci
Miejsce 1 #ja...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
checkmate "Po prostu nie uważam, żejesteście dobrymi ludźmi."
James Potter miał drugi powiew codziennej motywacji. Styczeń zaczynał rozpływać się w luty, a pętla powoli zaciskała się wokół jego szyi, ale to nie spowalniało go w jego działaniach. Po raz pierwszy nie czekał z odpowiedzą do godzin nocnych. Napisał list rano, przeczytał ponownie ten, który zostawiła mu nieznajoma, a teraz musiał nosić odpowiedź w kieszeni.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bardzo podobała mu się ta gra. Napędzała go do codziennego działania. Niestety Tajemnicza Dziewczyna wyraźnie wykluczyła Jamesa z kręgu swoich przyjaciół, nie chcąc otwarcie go poznać, więc wszystko zależało od niego, jak to poprowadzi. Planowanie i realizacja wspomnianego planu - miał w końcu co robić.
- Mamy trening quidditcha, stary.
- Tak, wiem. - wymamrotał James, zgarbiony nad kawałkiem pergaminu. - Może poczekać.
- Rogaczu, jesteś chory? Może masz gorączkę?
- Tak, chyba widać lekki rumieniec na policzkach.
- Co? - Spytał James, patrząc na nich otępiale z odrobiną atramentu na policzku.
- Quidditch. - powtórzył Syriusz. James tylko machnął ręką. - Napisałeś imię każdej Gryfonki? - Wskazał na leżący na biurku pergamin.
- Już niektóre przekreśliłeś?- Spytał Remus.
- Lily i jej koleżanki - powiedział szybko James - słyszałem, że nienawidzą szachów, a potem wykreśliłem dziewczyny, które są w związku. Syriusz zorientował się, że James po raz pierwszy od miesięcy swobodnie wypowiedział imię Lily Evans.
- Niektóre z nich nie mają sensu, ale póki się nie upewnię to nie mogę ich wykluczyć. - Wymamrotał James, obracając pióro między palcami. - Chociażby Fitzgerald. Nie wydaje się być aż tak interesująca.
- To brutalne. - Remus ziewnął, zamykając za sobą drzwi do łazienki i zrzucając sweter.- Dottie jest miła.