checkmate
"Wszystko się zmieniło."- Już wychodzisz? - Spytał Roman, wycierając szklankę nim schował ją pod barem.
Salem zbierała swoje rzeczy, które leżały rozwalone na jednym ze stolików na drugim końcu pubu i włożyła wszystkie książki do torby, po czym podeszła do baru, by stanąć twarzą w twarz z mężczyzną. Knajpa już była zamknięta, więc byli w niej tylko we dwoje.
- Tak. - westchnęła Salem - Syriusz obiecał, że zajmie mi miejsce przy stole obok siebie. Szkoda by było, żeby musiał na mnie czekać.
- Czy wy dwoje...uh...
- Jesteśmy tylko przyjaciółmi. - zaśmiała się, widząc dyskomfort u mężczyzny.
- Wydawało mi się, że jesteście ze sobą całkiem blisko.
- Oboje potrzebujemy trochę przestrzeni. - próbowała wyjaśnić ich relację - Ale, um, nie spotykamy się. Ale również nie umawiamy się z innymi osobami.
Roman kiwnął głową, gdy Salem ponownie rozejrzała się za poszukiwaniem swoich rzeczy.
- Och, byłbym zapomniał. Rosy znalazła pod barem jakieś pudełko. Spokojnie, nie otworzyliśmy, założyłem, że to twoje i nie chciałem...no wiesz...węszyć. W końcu jestem...
- Jesteś?
- No, jestem twoim tatą. - dokończył nerwowo Roman - I...
- Oh...
- Nie, przepraszam. To było dziwne, prawda?
- Nie wiem...
- Bo wiesz, myślałem o tym całym byciem...tatą. I zauważyłem, że dalej mówisz do mnie po imieniu.
- Mogę mówić do Ciebie tato.
- Jeśli czujesz się z tym niekomfortowo to nie musisz.
- Nie czuję...
- Na pewno? Odnoszę inne wrażenie.
Salem odetchnęła głęboko i rozluźniła napięte ramiona, po czym potrząsnęła głową, by rozluźnić mięśnie twarzy. Roman zachichotał.
- Muszę się przyzwyczaić - wzruszyła ramionami - Nigdy wcześniej nie mówiłam do nikogo "tato".
- A do mnie nikt nigdy nie wolał "tato". - odparował szybko - Ale jesteś naprawdę cudownym dzieckiem i to by dużo zmieniło w naszej relacji, tak sądzę.
Salem uśmiechnęła się szczerze. Cieszyła się, że Roman zaczął tą rozmowę. Zrozumiała, że fakt, że chce być nazywany tatą nie wynika z poczucia winy czy z przymusu - on chciał nim być.
Chodzić z nią na ojcowskie randki, na których próbowali rozszyfrować bełkot Carla Sandberga i zajadali się kukurydzą.
Uznała, że dobrze czuła się ze świadomością, że była potrzebna.- W każdym razie...twoje pudełko. - odchrząknął. Kucnął za barem i wyciągnął mały pakunek, który skrywał tak wiele tajemnic - Lepiej je schowaj, chyba, że chcesz, aby Rosy poznała twoje sekrety.
Salem nie chciała tego przyjąć. Miała wrażenie, że odbierając od Romana to przeklęte pudełko znowu będzie miała na barkach ciężar tego świata.
CZYTASZ
[T] checkmate | James Potter ✓
Fanfic"Zakochałeś się w dziewczynie, której nawet nie widziałeś na oczy?" "Tak, ale graliśmy w szachy!" fem!oc x james potter era huncwotów autor oryginału : @nicbelles liczba rozdziałów : 31 + epilog Najlepsze notowania: Miejsce 1 #huncwoci Miejsce 1 #ja...