checkmate"Właśnie o to chodzi, Potter. Ona nie zasługuje na Ciebie."
James zarzucił kolejnym żartem, który spodowował, że Lily ryknęła śmiechem, a łzy pojawiły się w kąciku jej oczu. Żadne z nich nie potrafiło określić, jak to się stało, że z jednej sekundy ich relacje tak bardzo uległy zmianie. Walentynkowy dzień jeszcze nie dobiegał końca. Wręcz przeciwnie, słońce świeciło, choć już powoli zmierzało ku horyzontowi, a James i Lily lewitowali na miotłach tak wysoko, że ledwo widzieli swoich przyjaciół, którzy czekali na ekipę na boisku. Gdy wrócili na stały grunt przerwali śmiech, a Remus Lupin, Peter Pettigrew, Dottie Fitzgerald i Marlene McKinnon umilkli, gdy usłyszeli zmieszane ze sobą głosy Salem i Syriusza.
- To klasyk!
- To kicz.
- Nie bądź sknerą, Gerard. - jęknął Syriusz, wlokąc się za nią. - Co może być bardziej romantycznego od romantycznego kwiatu w najbardziej romantyczny dzień w roku!
- O co się kłócicie? - Roześmiała się Lily, spoglądając na dwójkę.
Salem podniosła róże, którą trzymała w dłoni. Dottie klepnęła się w czoło.
- Co? - krzyknął Syriusz, machając rękami, by ukryć swoje zażenowanie. - To był tylko miły gest!
- Tak, ale to Sal.
- To znaczy?
- To znaczy, że moim zdaniem Walentynki to jedno wielkie gówno, a róże to najbardziej stereotypowy i oklepany pomysł, na jaki można wpaść tego dnia. Nie ma chyba bardziej skomercjonalizowanego pomysłu.
- Nie sądziłem, że temat kwiatów może wywoływać tak negatywne emocje. - Zauważył James z rozbawionym uśmiechem.
Salem chwilowo poczuła, że jej nogi odmawiają posłuszeństwa, jednak zachowała spokój.
- Oczywiście, że tak, Potter. Ja po prostu nie lubię, jak ktoś próbuje mi wciskać kit.
- No dobra, to jakie są Twoje ulubione kwiaty? - spytał Syriusz - Podejrzewam, że nie jest to coś równie zwykłego, skoro tak bardzo oburzyłaś się na biedną różę.
- Kosmos Czekoladowy.
- Niestety takie nie istnieją.
- Właściwie - zaśmiała się Dottie. - Te kwiaty pochodzą z Meksyku.
Peter uniósł brwi, patrząc na dziewczynę.
- Dużo czytamy. - wyjaśniła szybko, mimowolnie się rumieniąc. - Gdy nuda uderza w nasze szalone życie, idziemy do biblioteki i edukujemy się na temat flory i fauny.
- Dziwne z Was dziewczyny. - Mruknął James, kręcąc głową.
- No dobra, nie przyszłam tutaj, by rozmawiać o kwiatach. - odchrząknęła Salem. - Ustaliliście już jak gramy?
- Za chwilę ma pojawić się jeszcze kilka osób z drużyny Gryffindoru i możemy zaczynać.
- Ja biorę Sal! - krzyknął Syriusz, ciągnąc za sobą niezadowoloną rudowłosą za ramię - Będziemy pałkarzami!
CZYTASZ
[T] checkmate | James Potter ✓
Fanfiction"Zakochałeś się w dziewczynie, której nawet nie widziałeś na oczy?" "Tak, ale graliśmy w szachy!" fem!oc x james potter era huncwotów autor oryginału : @nicbelles liczba rozdziałów : 31 + epilog Najlepsze notowania: Miejsce 1 #huncwoci Miejsce 1 #ja...