16 KONIEC GRY

727 59 2
                                    

checkmate"Ludzie nie są pionkami na twojej szachownicy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

checkmate
"Ludzie nie są pionkami na twojej szachownicy."


No dobra. Salem wiedziała, że nie powinna była dawać Syriuszowi sprzecznych sygnałów. To było ważne pytanie, które rozpoczęło pętle wydarzeń (zwłaszcza jego odpowiedź), ale Salem naprawdę była ciekawa. To było wręcz chorobliwe, ale musiała dowiedzieć się, dlaczego jakikolwiek chłopak miałby się nią zainteresować i dlaczego chciałby ją pocałować. Zwłaszcza chłopak, który parę lat temu zakpił z jej uczuć, które były bardzo podobne.

- Czy mogę cię o coś zapytać?

Salem przerwała panującą ciszę w pokoju wspólnym Gryffindoru, powodując, że chłopak tylko na chwilę podniósł na nią wzrok znad swojej książki.
- Syriuszu.

- Tak, tak. Masz moją pełną uwagę. - Powiedział, zamykając strony.

- Dlaczego Ci się podobam?

Brwi Syriusza zmarszczyły się.

- Po prostu ciężko mi jest to wszystko zrozumieć. - rudowłosa zaczęła wyjaśniać - To znaczy...ty nigdy...nigdy nie...Ale teraz? Tak nagle?

- Teraz nie jestem głupim bachorem.

- Tu bym polemizowała.

- Chodzi mi o to, że w końcu zauważyłem, jak wyjątkową dziewczyną jesteś. - uśmiechnął się - Jesteś bystra, odważna, cholernie miła, choć stawiasz między sobą mury, przez co również jesteś najtwardszą laską jaką znam.

Salem popełniła czyn, który po raz kolejny wiedziała, że nie powinna. Ale złożyło się na to tak wiele czynników, że nie potrafiła się oprzeć. Po pierwsze i najłatwiejsze - Syriusz Black był pierwszym chłopakiem, w którym się podkochiwała, a teraz on sam był w niej zauroczony. Po drugie - Salem nigdy wcześniej nie słyszała w jednym zdaniu tyłu miłych i szczerych komentarzy na jej temat. Trzeci powód był czysto egoistyczny, który wrzeszczał w niej rozkazy, by w końcu poddała się pragnieniom, o których kiedyś marzyła.
Dlatego, gdy nagle pocałowała Syriusza Blacka, wszystkie jej myśli w głowie natychmiast ucichły. Dottie zrozumiałaby, dlaczego Salem nie mogła powiedzieć prawdy Jamesowi. To by zniszczyło jego przyjaźń z Syriuszem, on w tej chwili również nie chciał, by Salem się przyznała, a Lily może w końcu zrozumiałaby, jakie miała intencje.

Powinien być jeszcze jeden powód, który sprawiał, że czuła przy Syriuszu motylki w brzuchu i rumieniła się pod każdym jego spojrzeniem. Powinna była czuć do niego to samo, co on do niej. Ale nie czuła. Nie w tej chwili. Choć jakaś część w jej sercu bardzo tego chciała.

To nie jej serce kazało jej się pochylić nad stosem pracy domowej i go pocałować. To była jej głowa, która chciała przez ten uczynek uporządkować ten cały bałagan.
Albo tak przynajmniej jej się wydawało.

- Dlaczego to zrobiłaś?

- Nie wiem. - Przyznała cicho Salem, siadając z powrotem na swoje miejsce, choć nagle uznała, że siedzieli zbyt blisko siebie.

[T] checkmate | James Potter ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz