Jiminowi się nie spieszyło. Powoli wyszedł z biura z kluczykami do samochodu z okrągłym znaczkiem z "gwiazdą" w środku. Kiedy je zobaczył, aż dłonie mu się zaczęły pocić. Dawno nie jeździł, do samego końca miał nadzieję, że na parkingu zobaczy jedynie jakiś stary samochód, którym nie będzie się bał jeździć.Kiedy kliknął kluczyk odezwał się czarny samochód zaparkowany tuż przy miejscu, z którego niedawno Hoseok odjechał.
Jimin wsiadł do samochodu denerwując się jeszcze bardziej.
— Kurwa automat.
Na szybko przeskanował wnetrzne pojazdu i przysuwając siedzenie włączył na YouTube tutorial jak jeździć automatem. Nigdy nie jeździł tego typu samochodem. Jego rodzice mieli automaty, ale nigdy nimi nie jeździł, bo po co.
Po chwili jego telefon zaczął dzwonić. Odrzucił połączenie.
Znowu zadzwonił. Znowu odrzucił.
Musiał obejrzeć tutorial, bo w dupe pojedzie.
Przy trzecim razie zdenerwowany odebrał.
— Czego?!
— Gdzie jesteś? — usłyszał po drugiej stronie słuchawki. — I woah, co tak agresywnie?
— Właśnie wyjeżdżam, daj mi chwilę.
— Jak ci się podoba mój złom?
Jimin się zastanowił.
— Jest do dupy.
— Serio?
— Tak. Na dodatek to automat! Jak można tym jeździć, bez sensu, przecież można kupić normalny samochód z normalnymi biegami.
— Nie umiesz jeździć automatem?
— Nie I co z tego?
— To z tego, że spróbuj chociaż go zarysować a ja zarysuje twoja twarz.
— Ta, dzięki za pomoc! Rozłączam się! Zaraz będę, nara!
Wcisnął czerwoną słuchawkę i rzucił telefon na siedzenie pasażera.
— Dobra, dam radę.
Powoli ruszył. Po kilkunastu minutach bardzo wolnej jazdy i bardzo mocnym hamowaniu dojechal pod szpital. Wedle instrukcji wszedł do środka. Pani pielegniarka ku jego zdziwieniu machnęła do niego ręką i pokazała mu, gdzie ma się udać.
W sali na jednym z łóżek siedział Min Yoongi. Tuż obok niego stało dwóch funkcjonariuszy w mundurach. Widocznie prowadzili luźna konwersacje, bo Min w pewnym momencie się zaśmiał i podał dłoń policjantom, którzy wyszli.
Jimin chciał się zaśmiać z tego jak starszy wyglądał ale zrezygnował widząc jego gips na nodze i rękę w temblaku. Pod nosem miał jeszcze zaschnięta krew, a jego niegdyś ładnie wyprasowana koszula była w tamtej chwili rozerwana w dwóch miejscach, jakby ktoś nim szarpnął i rzucił o ścianę. Na policzku kształtował się już pokaźny siniak.
— Na co się gapisz?
— Wcześniej już szału nie było ale teraz to już w ogóle.
— Bardzo Zabawne. Możemy już iść?
— Może przyniosę wózek? — zapytał Jimin rozbawiony widząc jak starszy wstaje z łóżka.
— Powiedz jeszcze jedno słowo.
— Słowo.
Yoongi zaskoczony spojrzał na młodszego. Ugryzł się w język nie chcąc kontynuować tej dziecinady.
CZYTASZ
Fan || Taegguk || Yoonmin || Namjin
FanfictionTaehyung I Jeongguk są fanami popularnego piosenkarza i kłócą sie o to, kto jest jego większym fanem Jimin chce pomóc przyjacielowi pójść na koncert idola, a do tego potrzebny jest mu bardzo nieznośny chłopak A Namjoon to w zasadzie nigdy nie lubi...