— Będziesz miał coś przeciwko temu, żeby Taehyung tutaj przyszedł na chwilę? — zapytał Gguk siedzącego w kuchni kuzyna. Nie miał najmniejszej ochoty wstawać tak wcześnie tamtego dnia ale musiał złapać Yoongiego zanim ten wyjdzie. A Min Yoongi nie potrafił po cichu wyjść z domu z rana.
— Pod warunkiem, że nie będziecie się bzykać na mojej kanapie.
— Yoongi!
— No co? — zaśmiał się dopijając kawę. — Ta kanapa była droga więc nie będzie was nawet stać na czyszczenie.
— Mogłem nie pytać — mruknął I usiadł przy blacie po przeciwnej stronie, wyciągnął telefon i wystukał szybką wiadomość.
— Zróbcie sobie coś do jedzenia później, dobra?
— Mhm — mruknął I odłożył telefon.
Nie minęły dwie minuty, gdy nagle rozbrzmiał dzwonek przy drzwiach. Yoongi z uniesionymi brwiami spojrzał na kuzyna, który niezręcznie się uśmiechnął.
— Serio?
— Pójdę otworzyć...
— A co jakbym się nie zgodził?! — krzyknął za chłopakiem, który już leciał do drzwi.
— To by... sobie poszedł...
— Jasne — parsknął.
Później Yoongi usłyszał krzyki powitania i uściski. Oznaczało to, że Taehyung stał gdzieś przy drzwiach i czekał na pozwolenie. Po chwili Gguk wrócił ze swoim gościem do kuchni.
— Oj, przepraszam, że nie zapytałem wcześniej — mruknął do kuzyna, który pokiwał mu jedynie ręką. Zasiadł właśnie do śniadania.
— Cześć Yoongi, znaczy AgustD znaczy...
— Yoongi wystarczy — odparł z pełną buzią. Taehyung jakby zestresowany stał przed nim po drugiej stronie blatu uważnie mu się przypatrując. — I możesz się tak na mnie nie gapić? Chciałbym w spokoju zjeść śniadanie.
— Ah, tak, przepraszam.
— Mówiłem ci, żebyś zachowywał się przy nim jak dotychczas — szepnął Gguk.
— Staram się!
— Nie wychodzi ci to za bardzo.
— Dlaczego tak się drzecie od rana? — usłyszeli nagle. Jimin zaspany z opuszczoną głową i dłonią przy oku wszedł powoli do pomieszczenia.
— O Jimin, już wstałeś?
— Siemka — przywitał się Tae.
Yoongi jedynie obczaił go od góry do dołu wkładając trochę jedzenia do ust.
— Bardzo nie chciałem — mruknął I otworzył lodówkę, z której wyjął butelkę z zimną wodą. Nadal z przymkniętymi oczami powłóczył nogami podchodząc do najstarszego. — Otwórz.
— A jakieś proszę?
— Proszę, hyung otworz te pieprzoną butelkę, bo zaraz umrę — mruknął uderzając Yoongiego lekko butelką w ramię. Ten jedynie się zaśmiał I sięgnął po wodę. — O i masz jedzenie!
Ucieszony przysunął się jeszcze bliżej i schylając się nad jego ramieniem sięgnął po widelec, który leżał na talerzu. Zgarnął kilka szybkich kęsów śniadania Mina niemal opierając się na nim.
— Śmierdzisz alkoholiku — mruknął niemal wstrzymując powietrze. Chciałby powiedzieć, że to przez smród alkoholu, jednak wtedy musiałby skłamać. Później odebrał od niego swój widelec i wręczył mu odkręconą butelkę.
CZYTASZ
Fan || Taegguk || Yoonmin || Namjin
Fiksi PenggemarTaehyung I Jeongguk są fanami popularnego piosenkarza i kłócą sie o to, kto jest jego większym fanem Jimin chce pomóc przyjacielowi pójść na koncert idola, a do tego potrzebny jest mu bardzo nieznośny chłopak A Namjoon to w zasadzie nigdy nie lubi...