55.

368 24 5
                                    


— Matko chyba zaraz umrę ze wstydu — mruknął brunet rzucając się na łóżko swojego przyjaciela.

— Jimin, jak tutaj wszedłeś? — zapytał zaskoczony młodszy odwracając się od biurka. Cóż, jego przyjaciel miał ogólny zakaz wstępu do tego domu toteż dziwnym było to, że ktoś go wpuścił.

— Twój tata otworzył — mruknął.

Nie zdążył nic powiedzieć, bo drzwi od pokoju chłopaka ponownie się otworzyły.

— Skarbie, Taehyung przyszedł. Myślałam, że już pojechał do domu — powiedziała kobieta. Później spojrzała na chłopaka leżącego na łóżku. Brwi niemal dotknęły jej nosa ze złości.

— Cześć ciociu, co u ciebie? Wiem, ja też się stęskniłem — powiedział Jimin uśmiechając się sztucznie.

— Jak tutaj wszedłeś? I dlaczego leżysz w tych brudnych ubraniach na mojej pościeli?

— Mamo...

— Jak milutko.

— Mówiłam Ci, że jesteś tutaj nieproszonym gościem.

— Dobrze, że dodałaś gościem — powiedział nie ruszając się.

— Mamo, daj spokój. Przyszedł do mnie, to mój przyjaciel.

— To już wolę żeby ten Taehyung tutaj przychodził niz on — wskazala na chłopaka nadal leżącego na łóżku.

— Cóż, chyba... uznam to za komplement — wtrącił Tae wchodząc do środka. Uśmiechnął się i podszedł do chłopaka, z którym przywitał się lekkim całusem w policzek. Gguk aż nieco się przez to zawstydził.

— Przynajmniej mam pewność, że mój syn nie zostanie z tobą na zawsze — odparła wzruszając ramionami I wskazujac na Jimina. Nie lubiła go. — Nie lubię cię i mam nadzieję, że będziesz trzymał się z dala od mojej rodziny.

— Oczywiście — przewrócił oczami i wyciągnął telefon. Mama Gguka wyszła trzaskając drzwiami i krzycząc, że chłopak powinien się stąd wynieść inaczej zadzwoni po policję, że ktoś się włamał. — Eh, jak zawsze miła ta twoja mama.

— A czego się spodziewałeś? — zaśmiał się. Później spojrzał na Taehyunga I się do niego przytulił. Poprzedniego wieczoru wspólnie stwierdzili, że zostaną parą. Co prawda na odległość, ale i tak obaj się cieszyli.

— Wyspałeś się? — zapytał Tae gładząc go po głowie.

— Mhmm.

— Jesteście tacy słodcy, nie wytrzymam — pisnął Jimin siadając do łóżku.

— Przyszedłeś tutaj tylko po to, żeby podenerwować moją mamę, czy czegoś chcesz?

— No ja też za tobą tęskniłem przyjacielu — zaśmiał się.

— Do rzeczy. Dlaczego chcesz umierać ze wstydu? — powiedział I odsuwając się od swojego, o matko, chłopaka usiadł na łóżku. Tae zaś rozsiadł się na fotelu przy biurku, przy którym jeszcze chwilę temu siedział Gguk.

— Ty wiedziałeś, że mama Yoongiego uczyła u nas w szkole historii?

— No tak, jakieś trzy lata temu odeszła na emeryturę. No wiem, bo to moja ciocia. I w sumie — podrapał się po brodzie — To ciebie też przecież uczyła.

— No właśnie! — krzyknął wymachując rękami.

— I co z tego?

— Cholera kompletnie o tym zapomniałem — westchnął I upadł plecami na posciel.

Fan || Taegguk || Yoonmin || NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz