— Oj, nie przesadzaj, nic się nie stało — mruknął Jimin jednak nieco opuścił głowę.— Nic się nie stało? Ciesz się, że to nie było z twojej winy i wy jesteście cali... daj kluczyki... od tego zastępczego...
Yoongi wyciągnął dłoń, na której już po chwili leżały wcześniej wspomniane kluczyki. Gguk siedział na krześle tuż przy biurku Jimina. Blondyn z kolei stał po środku pomieszczenia wysłuchując Yoongiego. Hwasa I Hoseok siedzieli przy biurku dziewczyny przyglądając się wszystkiemu.
— Yoongs, daj mu już spokój — powiedział Hoseok, na co Min westchnął I machnął ręką.
— Zresztą, nieważne. Gguk, poczekaj tu chwilę, bo mam jeszcze coś do załatwienia i pojedziemy do domu.
— Jasne.
Ostatni raz spojrzał na Jimina, który nadal stał z opuszczoną głową I już chciał wychodzić, gdy nagle jego kolano spotkało się z otwieranymi bardzo agresywnie drzwiami.
— Ał, kurwa — warknął łapiąc się za kolano i uginając się pod oporem uderzenia.
— Czy Jimin jest cały? — Seokjin wparował do pomieszczenia — Kurwa, możesz nie stać pod drzwiami? Bo ktoś kiedyś zrobi ci krzywdę!
Spojrzał na Yoongiego.
— Tak jak ty teraz? — westchnął.
— Nie przesadzaj — mruknął, po czym odwrócił się do blondyna. — Jimin, nic ci nie jest? Jie jesteś ranny? Pierdol ten samochód. Najważniejsze jest twoje zdrowie.
— Nie, wszystko w porządku — mruknął czując dłonie starszego na swoich policzkach. Już chciał dodać coś jeszcze, gdy nagle usłyszeli huk.
Wszyscy spojrzeli w kierunku źródła dźwięku. Gguk z otwartymi ustami i ręką w górze, w której jeszcze chwilę temu trzymał kubek z wodą, a który leżał na podłodze w kawałkach, przyglądał się najstarszemu.
— Kurwa, musiałeś teraz...
— Kto to? — zapytał Jin patrząc na najmłodszego.
— T-to jest... ty jesteś... przecież to... ale... j-jak... chyba mi słabo...
— Gguk, spokojnie — powiedział Yoongi, jednak nie zdążył zrobić nawet kroku w stronę kuzyna, a ten jak dlugi spadł z krzesła mdlejąc. — Zajebiscie.
Jego telefon zaczął dzwonić. Zignorował to.
— A, to ten twój kuzyn? Co jest moim fanem? — zrozumiał Jin.
— Ta — mruknął. Jego telefon znowu zaczął dzwonić. — Kurwa.
— Dobra, Yoongs, idź I ogarnij tam wszystko, a my się nim zajmiemy — powiedziała Hwasa. Jimin kucał już nad swoim przyjacielem, co prawda rozbawiony zdążył zrobić mu zdjęcie ale pomagał go ocucić.
— Ej, Gguk... słyszysz mnie?
— W porządku — westchnął Yoongi patrząc jeszcze na dwójkę na podłodze. Wtedy coś zauważył. — Czemu ty masz na sobie moje spodnie?
Nastała cisza. Wszystkie pary oczu skierowane były w tamtym momencie na Jimina, który rozumiejąc zrobił się cały czerwony.
— Skąd wiesz, że to twoje spodnie? — prychnął Seokjin rozsiadając się na krześle przy biurku Hoseoka. — Może przestań patrzeć mu się na dupe i weź się za robotę?
— Wiem, że są moje, bo mają na kieszeni i na nogawkach naszywki z ostatniej płyty?
— Aha! Czyli miałem rację?!
CZYTASZ
Fan || Taegguk || Yoonmin || Namjin
FanfictionTaehyung I Jeongguk są fanami popularnego piosenkarza i kłócą sie o to, kto jest jego większym fanem Jimin chce pomóc przyjacielowi pójść na koncert idola, a do tego potrzebny jest mu bardzo nieznośny chłopak A Namjoon to w zasadzie nigdy nie lubi...