43.

516 34 21
                                    


Miło by było, jakby dało się tak jak kiedyś włączyć muzykę i słuchać w trakcie czytania, a nie przewiniesz w dół i ci się zatrzymuje... żałosne aktualizacje... ps kocham Tabbera 


ZAPRASZAM DO CZYTANIA!!!!



— Gadaj! — wykrzyknął Gguk zamykając drzwi od pokoju. — Co się tam wydarzyło?!

— Musimy... chyba... — mruknął blondyn wyciągając pospiesznie rzeczy na biurko —...zacząć, bo... Nie zdążymy!

— Nieważne! — Pokręcił głową. — To może poczekać! A teraz mów!

— No nic się nie wydarzyło.

Jimin nadal czerwony jak burak odwrócił się w stronę swojego przyjaciela.

— Dobra, słuchaj... — pisnął, na co Gguk podskoczył i usiadł przy chłopaku.

— Wiedziałem! Mów mów.

— Bo chcieliśmy iść po coś do picia do kuchni i on się zatrzymał i się odwrócił... I ja wtedy na niego wpadłem... I on... Był tak blisko, że o matko! I tak się patrzyliśmy na siebie a ja wtedy... I on wtedy... Wszystko twoja wina!

— Co? — zapytał zaskoczony chłopak. W zasadzie to nie za bardzo zrozumiał to, co opowiadal mu jego przyjaciel.

— Bo gdybyś nie wyszedł z łazienki to bym się tam na niego rzucił. Miałem taką okazję! — westchnął I oparł się wygodniej o fotel.

— Wow jakoś... spokojnie to przyjmujesz.

— Nie jestem gówniarzem żeby panikować, bo prawie pocałowałem swojego idola... w sumie, kogo ja oszukuje. Gguk, kurwa prawie się pocalowalimy! — pisnął Jimin, a jego przyjaciel razem z nim.

Miał ochotę z jednej strony skakać z radości a z drugiej zapaść się pod ziemię. Przecież to niemożliwe żeby teraz go unikał, chyba że Yoongi zacznie pierwszy. W zasadzie, to Min częściej inicjował ich rozmowy, co prawda w większości było to po to, aby pośmiać się z Jimina. On chciał zacząć go unikać, gdy tylko zrozumiał, że to jego idol. Najwidoczniej nie było mu to dane. Czasem zachowywał się jak największa fanka na świecie a innym razem rozmawiał z nim naturalnie tak jak zanim się dowiedział. 

Dwójka wspólnie zaczęła szykować młodszego na jego randkę. Gguk wiele razy chciał zrezygnować z wyjścia. Co chwila coś mu nie pasowało, a to włosy źle ułożone, a to ubranie nie takie, a może jednak makijaż za mocny. obawiał się, że poznany kolega zwyczajne się nim znudzi albo w ogóle nie będzie nim zainteresowany.

— A co jeśli mu się nie spodobam? 

— Przestań, wyglądasz zajebiście, wszystko będzie dobrze. Zobaczysz, że Taehyung padnie ci do stóp!

— Przestań! — pisnął. 

— No nie jest źle. — usłyszeli. Yoongi stał oparty o framugę z rękami skrzyżowanymi na piersi. Lustrował wzrokiem najmłodszego przez chwilę, a kiedy jego wzrok przesunął się na blondyna jedynie odchrząknął widząc jak Jimin robi się czerwony i odwraca zawstydzony wzrok. 

— Może być?

— No jak nie spodobasz się temu typowi, to oznacza, że jest ślepy.

— Ah, ja to jestem jednak cudotwórcą — westchnął Jimin i wygodniej rozsiadł się w fotelu. Yoongi zaśmiał się na to. 

— A o której wy się tam umówiliście? 

— Na dwudziestą.

— No to młody — Yoongi zerknął na zegarek — jest już po dziewiętnastej, jak chcesz zdążyć to powinieneś już się zbierać do wyjścia. 

Fan || Taegguk || Yoonmin || NamjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz