Jeongguk jedynie dwa razy był gotowy zawrócić. Teoretycznie to sam zaproponował starszemu wyjście, ale nie spodziewał się, że tamten tak szybko się zgodzi. Myślał, że za pierwszym razem to go wyśmieje czy może zwyczajnie powie nie. A tu proszę! Przemierzał ulice Seulu, oczywiście z włączoną mapą w telefonie, po to, aby spotkać się z Taehyungiem. Szli na randkę! Smuciło go trochę to, że tydzień w stolicy tak szybko mijał. Nim się obejrzał był już czwartek, w poniedziałek miał wracać do domu. No, chyba, że uda mu się uprosić rodziców aby zostać dłużej ale szczerze wątpił w powodzenie tego planu.
Przyjechał do Seulu aby szukać uczelni na studia. Nie wierzył za bardzo w to, że jego rodzicielka była w stanie puścić go do miasta na studia a jednak się zgodziła, aby przejrzał tamtejsze uczelnie. Był z Yoongim w trzech i tylko jedna przypadła mu do gustu. O dziwo ta, która najmniej spodobała się jego kuzynowi. Jak się później okazało, nie podobała mu się tylko dlatego, że sam kiedyś tam studiował. To oczywiście postawiło kolejny plus na liście uczelni Gguka.
Ale wróćmy do randki.
Kiedy dotarł do miejsca, w którym miał czekać Taehyung zrobiło się już ciemno. Zapowiadało się na deszcz.
- Cześć, spóźniłeś się - usłyszał za plecami. Z początku przestraszony podskoczył, ale później widząc bruneta jakby odetchnął.
- Daleko miałem i przypominam ci, że nie jestem stąd...
- Więc zgubiłeś się pewnie jak tu szedłeś?
- Tak, ale tylko raz - mruknął. Zdążył przeskanować sylwetkę starszego. Był ubrany w czarne spodnie i brązową koszulę. Włosy niby ułożone rozwiał wiatr, co według Gguka wyglądało jeszcze lepiej.
- Okej, z początku zaplanowałem coś innego ale zapowiada się na deszcz, więc trochę muszę zmienić nasze plany. Ale mam nadzieję, że i tak będzie ci się podobało.
- Zdaję się na ciebie - odparł młodszy uśmiechając się.
Wspólnie już ruszyli w kierunku, który wyznaczył starszy. Gguk nie miał zielonego pojęcia gdzie idą. Dla niego wszystkie te uliczki wyglądały tak samo. Czy skręcili w prawo czy w lewo, bez mapy by się nie odnalazł. Dlatego jego kuzyn robił na nim niemałe wrażenie. Jeździł wszędzie autem i nigdy się nie gubił, znał różne skróty i drogi.
Taehyung widząc jak młodszy wszędzie się rozgląda stwierdził, że zwolni. Co prawda spieszyło im się żeby zdążyć na czas, jednak w tamtej chwili I on chciał napawać się widokiem. On nie widział nic specjalnego w mieście, w którym mieszkał. To ludzie sprawiali, że byli wyjątkowe. Samo nie robiło na nikim wrażenia.
Kiedy dotarli na miejsce Gguk nie wiedział co powiedzieć. Nie sądził, że starszy go słuchał na tyle dokładnie, żeby zapamiętać coś co mówił dawno temu.
Taehyung na szczęście miał dobrą pamięć. Jakiś czas temu Gguk podczas rozmowy przez telefon powiedział mu, że uwielbia patrzeć na niebo, zwłaszcza to nocne. Gwiazdy dają mu nadzieję, zastanawiał się zawsze, czy może z ludźmi było podobnie jak z gwiazdami. Może kiedy gwiazda gaśnie na niebie spada na ziemię, która tak naprawdę jest dla niej drugim światem. A może ludzie umierając stają się takimi gwiazdami i na odwrót. Może kiedyś każdy człowiek był taką gwiazdą która kiedyś zgasła i przeniosła się do innego świata.
Poza rozmysleniami interesował się astrologią. Cała struktura świata go interesowała do takiego stopnia, że pewnego razu Taehyung musiał słuchać dwie godziny o samym Marsie. O dziwo nie zasnął.
Kiedy weszli do planetarium Gguk zaniemówił. Nie miał nigdy okazji być w takim miejscu.
- Czy ja jestem w niebie? - westchnął. Taehyung zaśmiał się na to. Oczy młodszego świeciły jak małe zapałki. Rozglądał się wszędzie raz za razem.
CZYTASZ
Fan || Taegguk || Yoonmin || Namjin
FanfictionTaehyung I Jeongguk są fanami popularnego piosenkarza i kłócą sie o to, kto jest jego większym fanem Jimin chce pomóc przyjacielowi pójść na koncert idola, a do tego potrzebny jest mu bardzo nieznośny chłopak A Namjoon to w zasadzie nigdy nie lubi...