Rozdział 2

1.6K 45 0
                                    

Obiad po mału dobiega końca bo wszyscy się zbierają ostatni jak zwykle wychodzą wujek Olivier i ciocia Anny z dziewczynami. Mama rozmawia z ciocią, a ojciec z wujkiem Olivierem. Rose z Isabella poszły chyba przed dom i czekają na rodziców Rose. Siedzę przy stole i słyszę jak ktoś siada obok mnie,

-Michael?,

Odwracam wzrok, to Alice,

-Tak?,

-Widzę, że jesteś cały zestresowany to przez to że za niedługo zostaniesz bossem?,

Wzdycham i po chwili odpowiadam,

-Tak, wiesz nie jest to coś czym można się nie stresować w końcu to na mnie spocznie cała odpowiedzialność za rodzinne, tereny kore mamy, wszystkie kasyna i kluby, ludźmi którzy dla nas pracują i inne rzeczy...,

Alice patrzy na mnie z współczuciem po czym mówi,

-Wiesz, pomimo całej tej odpowiedzialności nie będziesz sam, będziesz miał swoich rodziców, wojaków, ciocie i nas. Zawsze możesz na nas liczyć, przecież wież że zawsze ci pomożemy,

Uśmiecham się do niej i mówię,

-Wiem Alice ale bycie bossem to nie jedyna rzecz jaką się stresuje. Wiesz przecież, że...,

-Alice, Rose!-krzyczy wujek Olivier,

Patrzymy w tamta stronę i widzimy jak ciocia Anny opiera się pijana o wujka który ja trzyma. Każda impreza się tak kończy. Po chwili z góry schodzi Rose z Isą, 

-Mamo trzymasz się?- pyta Rose,

-Jasne, że tak!,

-Michael jeśli chciałbyś pogadać, to pamiętaj daj znać,

Mówi Alice i idzie do swoich rodziców po czym zegnają się i wychodzą z naszego domu,

-No zmykajcie spać, jutro z rana macie oboje trening- mówi ojciec,

-Na pewno nie chcecie żeby wam pomoc w sprzątaniu?- pyta Isabella,

-Damy sobie z tata  rade- mówi lekko już pijana mama,

Zmierzam na goreć i gdy łapie za klamkę od drzwi słyszę głos Isabelli,

-Tylko nie zaśpij jak zawsze,

Śmieje się bo to ona zawsze jest wszędzie spóźniona. Idę do pokoju i zmierzam do łazienki po czym idę pod prysznic. Zimny strumień wody zmywa ze mnie przez chwile natrętne myśli. 

Bycie bossem owszem lekko mnie stresuje ale nie będę w tym sam. Bardziej stresuje mnie to że będę musiał znaleźć sobie jak najszybciej żonę, czego nie chce. Zazwyczaj musi to być ktoś dzięki komu nasza rodzina coś zyska. Musi być to też odpowiednia osoba nie byle kto. A najgorsze jest to, ze prawdopodobnie nie zakocham się w niej. Że nie będzie to ślub z miłości tylko przymusu. Jak patrzę na wszystkich w naszej rodzinie widzę miedzy nimi miłości, oczywiście nie idealna ale miłość. Nie wyobrażam sobie jak mam być z kimś w związku nie z miłości. Od małego mam na wzór moich rodziców, a oni tą miłość właśnie mi pokazali wiec jak mam żyć z osoba do końca życia której nie kocham. 

Wychodzę z prysznica i zostawiam tam swoje myśli zakładam spodenki dresów po czym myje twarz i zęby i zmierzam do łózka. Po kilkunastu minutach zasypiam.

*****

Budzę się jak zawsze punktualnie o 07:30. Idę przebyć twarz i ubrać się po czym zmierzam na dół zjeść śniadanie. Gdy jestem już najedzony i ogarnięty idee do pokoju po torbę treningową. Mój zegarek wskazuje 09:00. Jak zawsze wparowuje do pokoju Isabelli i widzę ją rozwalona na całym łóżku,

-Jest już 9 a ty spisz, jak za 10 minut nie będziesz gotowa jadę sam,

-Co już 9?!,

Mówi i zrywa się z łózka po czym zaczyna się ogarniać ,a ja zmierzam do biura ojca,

-Gotowy na trening?,

-Tak, czekam jeszcze na Ise,

-Zaspała?,

-Jak zawsze,

-Ehh. Niedawno wybudowano klub który ma być twój,

-Black night?,

-Wieczorem jest jego otwarcie, chciałbym abyś był na nim i przedstawił się jako założyciel klubu. Niech cywile myślą o tobie to co powinni,

-A co z naszymi ludźmi?,

-Dal nich jak na razie jesteś tylko synem bossa. Za 2 tygodnie będziesz oficjalnie Bossem wtedy będą wiedzieli kim jesteś nie martw się o to,

-W porządku,

Wychodzę z biura i zmierzam przed dom do auta gdzie czekam na Isabelle. Cieszę się, że ojciec postanowił zrobić dla mnie klub. Chodź w nim będzie moja główna siedziba i tak zazwyczaj będę przebywał w budynku który jest stworzony do spotkać oraz gdzie kiedyś były biura moich rodziców i wujków. Teraz to już ja i moje kuzynostwo przejmujemy pałeczkę i każdy dostaje na własną reket klub lub kasyno. A ten budynek nazywany przez nas drugim domem służy nam głównie do wspólnych spotkań. Ja dostałem od rodziców black night najnowszy klub. Will i Liam mają na pół jedno kasyno którym zarządzają już od roku. Alice dostała od swojego ojca nieco mniejsze kasyno od tego co maja chłopcy ale prowadzi je sama. Isabella i Rose są jeszcze za młode ale również dostana za niedługo kluby. Moi kuzyni są ode mnie starsi wiec szybciej dostali swoje kasyna i dobrze nimi zarządzają. My zajmujemy się częścią nielegalną, a nasi ludzie tą normalną, jak obsługa cywilów itp. Nigdy nie zarządzałem klubem ale ojciec dużo mi o tym opowiadał wiec wiem dość sporo.

Z moich rozmyślne wyrywa mnie trzask drzwiami od auta,

-Jestem!,

-Nie trzaskaj drzwiami,

Mówię po czym ruszamy na trening. Na miejscu czeka na nas wujek Dominico,

-To jak gotowi?,

-Pewnie- mówi Isa,

A ja kiwam głową i zmierzamy na salę gdzie się rozgrzewamy. Później trenujemy na sobie obalanie jak zawsze to ja wygrywam na ilość zdobytych obaleni a Isabella mówi, że to niesprawiedliwe bo ona jest mniejsza. Później idziemy na strzelnice i jakbym był zaprogramowany strzelam za każdym razem w wyznaczony punkt. Już tyle razy to robiłem, że mogę robić to z zamkniętymi oczami. 

-Dobra na dziś to tyle, widzimy się najprawdopodobniej w następnym tygodniu bo mam w planach urlop,

-W porządku, udanego wypoczynku- mówi Isa,

-Cześć- mówię i idziemy do auta,

-Czy to prawda że tata chce dać ci black night?,

-Yhym- mówię patrząc na drogę,

-Mogę iść z tobą na otwarcie dziś wieczorem?,

-No nie wiem,

-Michael, no prooooooszę,

-Niech ci będzie ale nie przesadzaj z alkoholem. Tylko 2 godziny i do domu,

-Tylko 2 godziny,

Mówi i wysiadamy z auta, po czym idziemy do domu gdzie wita nas mama z drugim śniadaniem.

-Siadajcie zaraz wam nałożę sałatki,

Siadamy i gdy już nam nałożyła mówi,

-Michael ostatnio chodzisz strasznie zestresowany. Wiesz przecież, że nie jesteś w tym sam od małego jesteś do tego przygotowywany i wiesz z czym to się je,

-Wiem mamo po prostu,

Nie daje mi dokończyć tylko mówi,

-Przejmujesz się ślubem? Synku wiem , że ojciec jak chętniej już wybrał ci żonę ale ja mu to wybije z głowy. Nie martw się o to on w wieku 28 lat nie miał nikogo!,

Nigdy o tym nie wspomniała,

-Wiec jeżeli już jakąś znajdziesz i będziesz pewny że to ona wtedy nam ja przedstawisz i zobaczymy co dalej,

-Dziękuje mamo, jesteś najlepsza,

###################

Zostawcie gwiazdkę<3. 

Zagubieni w świecie mafii [ZAKOŃCZONE].Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz