Rozdział 18

1K 36 0
                                    

Michael

Wszyscy właśnie wyszli z domu a ja czekam na Violet aż zejdzie z góry aby jechać na imprezę pożegnalna ojca,

-Violet, nie mamy czasu!,

Krzyczę aby mnie usłyszała,

-Już chwila!,

Schodzi biegiem ze schodów. Ma na sobie czarna krotką i obcisła sukienkę, włosy ma zakręcone a na stopach ma czarne szpilki,

-Zapniesz mi sukienkę?,

Pyta a ja zapinam po czym szybko zmierzamy do auta i ruszamy,

-Stresuje się- mówi dziewczyna,

-Czym?,

-Będę osoba towarzysząca jednego z największych bossów,

-To chyba powinnaś się cieszyć, wiesz ile chciałoby być na twoim miejscu,

Śmieje się a ona patrzy na mnie wkurzona,

-Żartuje, nie masz się czym stresować. Będziesz idealna,

Teraz się do mnie uśmiecha,

-Co jeśli ktoś się zapyta co nas łączy?,

-Odpowiesz, że jesteśmy przyjaciółmi,

-A jesteśmy?,

-Publicznie- mówię,

-A prywatnie?,

-Prywatnie, jesteśmy kochankami,

Dziewczyna patrzy na mnie z cwaniackim uśmiechem i akurat podjeżdżamy pod restauracje. Wychodzę z auta i otwieram jej drzwi. Dziewczyna łapie mnie za ramie i idziemy do środka. Witam się ze wszystkimi którzy nas mijają, nagle trafiam na Charlotte,

-Michael!- piszczy i całuje mnie w policzek,

-Witaj Charlotte,

-A co to za- zmierza wzrokiem od góry do dołu Violet- Dziwka?,

-To...,

-Czy ty nazwałaś mnie dziwką?,

Pyta Violet i puszcza moje ramie,

-Masz słaby słuch czy co?,

-Nie dałam ci szansę na przeprosiny ale nie wykorzystałaś jej. Mogę dać ci drugą,

Charlotte się śmieje,

-Chyba sobie, żartujesz dziewczynko- mówi i wytyka w stronę Violet palec,

-Nie, nie zatruje. Przeproś mnie za nazwanie mnie dziwką,

-Michael zrób coś ona ma do mnie jakiś problem,

-Charlotte nazwałaś ją dziwką,

-Bo się z tobą prowadza a ty powinieneś być mój!,

-Wiele razy mówiłem ci, że nie będę z tobą,

-Przecież jestem ładniejsza,

-Charlotte wygląd to ni...,

Nagle Violet popycha Charlotte przez co ta upada. Violet patrzy zadowolona na Charlotte a ona ma łzy w oczach,

-Na przyszłość lepiej mnie bezpodstawnie nie wyzywaj,

-Już po tobie, powiem o tym tatusiowi,

-Michael, idziemy,

Łapie mnie za ramie i ciągnie w głąb sali. Całe szczęście, że nie widziało tego zbyt wiele osób. Wchodzimy na główna sale i kierujemy się do stolika gdzie są moi kuzyni. Siadamy i witamy się z każdym,

Zagubieni w świecie mafii [ZAKOŃCZONE].Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz