Rozdział 4

1.1K 38 2
                                    

Patrzę na zegarek na dłoni który pokazuje że zaraz będzie 1 w nocy. Szukam wzrokiem Isabelli ale nigdzie jej nie widzę,

-Musze się zbierać widzimy się wieczorem na spotkaniu- mówię i wstaje od stołu,

-Jasne, do zobaczenia- odpowiada mi Alice,

A kuzynki żegnają mnie kiwnięciem głowy. Idę do biura i patrzę przez lustro weneckie gdzie jest Isabella, nie widzę jej. Zabieram teczkę z dokumentami i idę na dół. Gdy jestem przy konsoli Dj-a gdzie jest najlepszy widok na cały klub szukam wzrokiem mojej siostry. Widzę ja i Violet przy barze, zmierzam tam i gdy jestem już przy nich mówię,

-Isabella zbieramy się,

-Michael już?!- pyta śmiejąc się, jest bardzo pijana,

Wzdycham i mówię,

-Mam wieczorem ważne spotkanie,

-Obiecałam Violet, że przenocuje ja u siebie,

Patrzę na nią po czym ciągnę siostrę za ramie i odchodzę kawałek po czym mówię,

-Isabella pojebało cię? Przecież to cywil nie możemy od tak przyprowadzać takich ludzi do domu,

-Bo co?- śmieje się,

-Jak myślisz jak zareaguje na widok jakiejkolwiek osoby w naszym domu która ma broń, na każdym kroku jest pełno broni i innych niebezpiecznych rzeczy czego nie maja normalni ludzie w domu,

-Mama na pewno się zgodzi, wiesz jaka jest gościnna,

-Jak chcesz ale mnie w to nie mieszaj, a jeśli będę miał przez ciebie kłopoty odpowiednio wyciągnę z tego konsekwencje,

-Wyluzuj braciszku,

Wracamy do siedzącej przy barze Violet a Isabella biegnie do niej i mówi,

-Jesteś gotowa na nockę?,

-Jeśli to nie problem- mówi nieśmiało,

-Ależ oczywiście, że nie- uśmiecha się do mnie- Mama cię pokocha,

Kręcę tylko głowa i zmierzamy do auta gdy jesteśmy już w środku odpalam auto. Isabella stwierdziła że musi się położyć wiec poszła na tylnie siedzenia a Violet siedzi na miejscu pasażera i czuje jak jej wzrok perfidnie mnie przeszywa,

-Dlaczego nazwaliście mnie cywilem? To dość dziwne określenie,

-Zastanawiam się co jej dopowiedzieć po czym mówię,

-Tak jakoś wyszło zazwyczaj tak nie mówimy, nie myśl o tym,

-Daleko mieszkacie?,

Spoglądam na nią pytającym zmrokiem. Nie wiem czy odpowiadać na wszystkie jej pytania musze być ostrożny,

-Jeszcze kawałek,

-Czym się zajmujesz?,

-Cos ty taka wścibska?,

-Przepraszam po prostu chce wiedzieć z kim mam odczynienia,

-Nie martw się ,zajmuje się prowadzeniem działalności,

-Więc to twój klub?,

-Dokładnie,

-Isabella nigdy nie wspominała, że ma takiego brata,

-Takiego? To znaczy?,

-Dziewczyna się lekko peszy i nie odpowiada. Po chwili jesteśmy pod domem. Isabella zasnęła na dobra, wiec biorę ja na ręce i zmierzamy w stronę domu,

-Mogłabyś otworzyć drzwi?,

Dziewczyna wacha się ,więc mowie,

-Nie martw się wszyscy spiją,

Zagubieni w świecie mafii [ZAKOŃCZONE].Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz