Rozdział 15

998 31 1
                                    

Violet

Patrzę przez ramie na Michaela który odpina mi sukienkę. Gdy ta jest już luźna zsuwa się i opada na podłogę. Odwracam się do niego przodem i patrzę mu w oczy a on mi. Jego prawa ręka ląduje na moim policzku, a on z widocznym współczuciem patrzy mi w oczy. Spogląda na już gojącego się siniaka na oku i ramieniu,

-Pojdę wziąć prysznic i zaraz wrócę,

Mówię cicho i przerywam to dziwne zbliżenie. W łazience zdejmuje bieliznę i wchodzę do kabiny. Przy Michaelu czuje się bezpieczna, dawno mi to uczucie nie towarzyszyło. Z nim czuje się tak jak wtedy gdy miałam kilka lat i moja mama jeszcze żyła. Wspominam zdarzenie z dzisiejszego wieczoru, jak mój tata nagle pojawił się przed budynkiem i zaczął mnie wyzywać. Niby jestem do tego przyzwyczajona bo powtarzało się to wiele razy ale za każdym boli tak samo. Wychodzę z pod prysznica i zakładam biała piżamę. Wycieram włosy w ręcznik i je rozczesuje. Gdy jestem już gotowa do snu idę do łóżka w którym leży Michael. Zanim się kładę patrzę na niego, a dokładnie na jego ciało. Wysportowane, wytatuowane i mocno opalone godne podziwu prezentuje się naprawdę dobrze. Kładę się obok niego i próbuje zasnąć, przekręcając się z boku na bok szukając wygodnej pozycji,

-Jak masz się tak kręcić, to zaraz będziesz spać sama,

-Przepraszam, już nie będę,

Mówię bo naprawdę nie chce zasypiać sama, leże i patrzę w księżyc za oknem gdy nagle czyje jak ciało Michaela przywiera do moich pleców. Jego wielka dłoń ląduje na mojej talii i łapie moją rękę, z początku jestem spięta i zdziwiona jego ruchem ale po chwili rozluźniam się i ściskam lekko jego rękę,

-Dobranoc, słodka,

Słodka?,

-Dobranoc- szepcze,

Po kilkunastu minutach zasypiam.


*****

Michael

Budzę się bo czuje na twarzy czyjeś włosy, z niechęcia otwieram oczy i patrzę o co chodzi. Po chwili przypominam sobie wczorajszy wieczór, zdejmuje włosy śpiącej Violet która przykleiła się do mojego boku. Chce wstać ale czyje jak coś na mnie leży. Podnoszę lekko kołdrę noga i ręka Violet są na mnie położone. Nie wiem która godzina ale musze jakoś się uwoli bo nie chciałbym aby ktoś nas razem widział, patrzę na zaspana Violet. Wygląda niemalże idealnie gdyby nie ten siniak na oku. Mały nos, idealnie duże usta, piegi i jej jasna cera. Nie chce jej budzić wiec niestety zostaje i zmuszam się do snu. 

Przebudzam się bo słyszę jak ktoś woła moje imię. Ignoruje to i wtulam się w dziewczynę po chwili drzwi od pokoju otwierają się hukiem,

-Michael!- krzyczy Alice, a po chwili dopowiada- A więc to był twój powód zniknięcia?,

Nie komentuje tylko uśmiecham się i zasłaniam ręka oczy bo chce dalej spać. Violet odwraca się tyłem do Alice, zapewne nie chce aby widziała jej siniaki,

-Nic miedzy nami nie było po prostu zasnęliśmy razem- mowie i wstaję z łóżka,

-Taa, już ja cię znam. Dwie godziny temu powinno być zebranie a ty sobie smacznie spałeś,

-Cholera zapomniałem!,

-Spokojnie, twoja prawa ręka wszystko załatwiła. Przeniosłam spotkanie na za godzine, ale nie spóźnij się,

-Jesteś najlepsza- mówię z ulga,

-Wiadomo, że tak,

-W takim razie, do zaoczenia,

Zagubieni w świecie mafii [ZAKOŃCZONE].Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz