Rozdział 26

1K 32 0
                                    

Michael

Przyrządzam śniadanie dla mnie i Violet. Dziewczyna jeszcze się nie obudziła po wczorajszych wydarzeniach. Chciałbym aby jechała ze mną ponieważ miała towarzyszyć mi w wyjściach aby się uczyła jak powinna postępować. Nakładam jajka na talerz i zanoszę do jadalni gdzie czeka kawa i inne jedzenie. Gdy zasiadam do stołu akurat do jadalni wchodzi Violet, ma na sobie jedynie za duża białą koszulkę,

-Dzień dobry- mówię,

-Cześć- odpowiada i zaczyna jeść,

-Jesteś na siłach aby iść ze mną i kuzynami na wizytę z Rose?,

Dziewczyna patrzy na mnie zdziwiona ale po chwili chyba przypomina sobie wczorajsze wydarzenia i mówi,

-Ym jasne,

-Na pewno? Wyglądasz na zmęczona,

-Tylko tak wyglądam,

Mówi i zaczyna jeść, uśmiecham się do niej lekko i zabieram się za jedzenie. Kiedy kończę jeść zmierzam do pokoju aby się ubrać, dziś jest strasznie gorąco wiec ubieram czarne spodnie od garnituru i białą koszule na krótki rękaw. Schodzę na korytarz i czekam na dziewczynę gdy znajduje się koło mnie nie mogę się powstrzymać i moja ręka ląduje na jej idealnym tyłku,

-Michael!,

Mówi a ja się śmieje. Znów założyła te czarne jeansy, a na górze ma koszulkę z dużym wycięciem na dekolcie, gdy to widzę marszczę brwi,

-Violet zdajesz sobie sprawę, że jeżeli tylko ktoś spojrzy tutaj- mówi dotykając palcem jej dekolt- Będę musiał mu wydłubać oczy,

Dziewczyna przewraca oczami i mówi,

-W porządku, 

Mówi i wychodzi na zewnątrz, podoba mi się gdy jest taka. Wsiadamy do auta i ruszam pod dom Erica na miejscu mamy się spotkać z kuzynami,

-Myślisz, że to prawda? Że Rose jest w ciąży?,

Patrzę na dziewczynę przez moment i odpowiadam patrząc już na drogę,

-Cóż powiedziała to Isabella, a ona dość często palnie jakąś głupotę. Mam wielką nadzieje, że to nie prawda bo skomplikowałaby to wiele naszych planów,

-Jakich planów?,

-Cóż jak wiesz lub nie, mamy w planach zabić Erica. Strasznie nam wadzi a gdyby okazał się, że będzie ojcem nie możemy od tak pozbawić dziecka ojca. Musiałby wychować przyszłego bossa, a sama Rose raczej by nie dała rady,

-Myślałam, że nie macie wątpliwości przed zabijaniem,

-Mamy, nie zabijamy dzieci i kobiet w ciąży,

-A co z kobietami?- wtrąca mi się w zdanie,

-Nie zdarza nam się to ale jeżeli trzeba by było to tak. A Eric gdyby była by to prawda, będzie ojcem dziecka mojej kuzynki. Nie chciałabym jej zostawić samej w żałobie z dzieckiem,

Dziewczyna milczy i czuje jak na mnie patrzy po czym mówi,

-Jak na bossa masz bardzo dobre serce, wiesz Michael?,

-Niestety tak, obawiam się, że to mnie kiedyś zgubi w tym świecie,

Mówię i akurat podjeżdżamy pod dom Erica. Jest to dość duży dom ale strasznie zaniedbany, zarośnięty przez różne krzaki i psujący się. Wzdycham na myśl, że moja kuzynka mogła zakochać się w kimś takim jak Eric Brown. Wychodzimy z auta i widzę tam stojących już Alice i bliźniaków. Podchodzimy do nich i witamy się widzę po Alice ogromne zdenerwowanie,

Zagubieni w świecie mafii [ZAKOŃCZONE].Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz