Rozdział 10. Szalona impreza

240 8 0
                                    

Dni do przyjęcia zbliżały się wielkimi krokami. Każda grupa taneczna musiała przygotować swoją salę. Byliśmy podzieleni na grupy. Moja miała za zadanie kupić lub zrobić dekoracje. Oczywiście nie będzie mnie, ale nie chciałam zostawiać moich kolegów z tym bojowym zadaniem. Za moje dobre serce dostałam coś czego nienawidzę całą duszą i sercem - dmuchanie balonów. Oprócz picia alkoholu co jakiś czas, nie palę papierosów ani nic innego, a mimo to moje płuca są bardzo słabe.

W mojej grupie przeważali chłopcy, których trzeba było pilnować jak dzieci. Dostali ode mnie misję - segregować konfetti. Dostaliśmy je w kartonach, ale były pomieszane kolorami. Trzech chłopaków - Luka, Alessandro i Edoardo, mieli układać te tuby kolorami. Nie uwieżycie co oni zrobili. Wzięli po 7 tub z każdego kartonu i poprostu włożyli je do innych pudeł po czym powiedzieli, że napewno gdzieś był kolor, który miał się znaleźć w tym kartonie.

Z dziewczyn byłam tylko ja, Beatrice, Matilde, Alice i Daria. Ze mną była tylko Daria i Beatrice. Dziewczyny zajmowały się dekoracją, okien, ścian, stołów, itp...
Ja natomiast siedziałam z tymi balonami i myślałam, że zaraz wydmucham całe powietrze jakie w sobie mam. Wspomnę też, że miała mi pomagać Adel, ale wymyśliła wymówkę, że musi pomóc swojej mamie, a tak naprawdę pojechała na zakupy. Chciałam ją za to udusić bo mogłyśmy razem pompować te balony, a tak to zostałam sama jak palec.

Kiedy skończyłam dmuchać te durne balony to poszłam zadzwonić do Adel. Odebrała bardzo szybko, więc domyśliłam się, że jest już w domu.

- Coś chciałaś konkretnego? - zapytała dziewczyna - muszę szykować się na imprezę

- Zostawiłaś mnie z tymi balonami- zaczęłam mówi pretensjonalnym głosem

- No wiem, ale dorwałam taką kieckę, że żaden facet mi się nie opsze. Szkoda, że cię nie będzie

- Kiedyś bym pewnie przyszła, ale dzisiaj jestem już starsza i nie rajcują mnie takie przyjęcia. Zwłaszcza, że można przyjść z osobą towarzyszącom, a ja takiej osoby nie posiadam

- Ja też nie - odpowiedziała - a może pójdziemy razem?

- Mówisz serio?

- No oczywiście - usłyszałam podekscytowanie w jej głosie - jesteśmy przyjaciółkami i obie jesteśmy singielkami. Nie pozwolę ci się nudzić w domu, podczas gdy ja będę się bawić

- Przemyślę to jeszcze, ale jak narazie jestem na tak

Słyszałam, że dziewczyna się bardzo ucieszyła. Musiałyśmy kończyć ponieważ chciałam jescze pomóc dziewcznom.

***

Po skończonej robocie wróciłam do domu. Musiałam się naszykować bo około 17:00 przyjedzie po mnie Adel. Zdecydowałam, że jednak pojadę na tą imprezę.

Uwieżcie mi, że znalezienie ładnej kreacji wśród tylu ubrań nie jest proste. Szukałam czegoś ładnego przez prawie pół godziny, a i tak niczego nie znalazłam. Ostatecznie zadzwoniłam do Adel żeby przyjechała i mi pomogła.

Dziewczyna była szybciej niż przypuszczałam. Odrazu pobiegła przejżeć moją szafę. Stwierdziła, że jeśli chodzi o coś eleganckiego to moja garderoba nie ma się czym pochwalić. Kazała mi wziąć pieniądze. Pojechałyśmy do galerii handlowej żebym wybrała sobie jakąś sukienkę.

Kupiłam piękną czarną sukienkę z srebrnymi ramiączkami i wycięciem na boku, przy którym również jest pasek.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz