Rozdział 3. Nowa znajomość

323 12 0
                                    

Wróciłyśmy do Rzymu po cudownej wycieczce. Po koncercie bardzo byłyśmy zmęczone ale następnego dnia i tak poszłyśmy się przejść po ulicach Mediolanu. Dokładnie dzisiaj czyli 23 maja wróciłyśmy do Rzymu i szarej rzeczywistości. Już jutro idziemy na trening, a potem występ na scenie. Nicol mi napisała, że spotkała mega przystojniaka, który zaprosił ją na kolację. Jak znajdzie sobie chłopaka to da mi trochę spokoju od siebie. Uwielbiam ją ale czasami jest wkurzająca.

Siedziałam właśnie na mojej beżowej kanapie i słuchałam mojego taty, który narzekał na pracę, mamę, moje młodsze rodzeństwo i cały świat wokół siebie. Tęsknie za nimi ale nie chcę lecieć do Belgii, nigdy nie lubiłam tego kraju.

- Przyleć do Brukseli - znowu tata zaproponował mi przyjazd - mama bardzo tęskni, ja też, już nie mówiąc o twoim rodzeństwie

- Wiesz tato, że nie lubię Belgii i zawsze od niej uciekam

- Tak, ale nie stać nas na wylot do wielkiego kraju, w którym będziemy zarabiać miliony i tak dużo mamy pieniędzy w Brukseli

- Zresztą nie mogę przylecieć bo mam występy, a nie mogę wziąć sobie wolnego

- To my przylecimy do ciebie. Wiem, że nie masz dużego mieszkania dlatego zatrzymamy się u dziadków

Zgodziłam się i ucieszyłam. Nie widziałam mojej rodziny od 2 lat i bardzo za nimi tęsknie.

Gdy robiłam sobie obiad mój telefon zawibrował na blacie. Dzwoniła Nicol. Odebrałam i słyszałam jak jest podekscytowana.

- Pomóż mi wybrać kieckę - odezwała się - nie wiem czy wziąć niebieską, czerwoną czy białą

- Wyślij mi zdjęcia i pomogę ci wybrać

Chwilę później dostałam trzy zdjęcia, na których były piękne sukienki, ale moje serce skradł biały materiał z falbankami na rękawach. Odzwoniłam do przyjaciółki.

- Bierz białą - nie zdążyła się przywitać - załóż też białe botki i pomaluj się nowymi kosmetykami, które dostałaś ode mnie

- Spokojnie, Meghan - spojrzała w kamerkę - idę na randkę, a nie na audiencję do króla

- Cicho! - skarciłam ją wzrokiem - jeżeli jest faktycznie tak przystojny jak mówisz to nie masz wyjścia

Rozmawiałyśmy tak do czasu aż Nicol się ubrała i zaczynała dostawać szału bo skończyły się jej ulubione perfumy. Próbowałam ją uspokoić ale wszystko na darmo. W końcu po dwóch godzinach rozmowy i kłótni brunetka wyszła na randkę, a ja wróciłam do sprzątania szafy. Co 3 miesiące sprzątam szafę żeby zrobić miejsce na nowe ubrania.

Posortowałam wszystko i uznałam, że część sprzedam, a drugą oddam dla potrzebujących. Wiem, że i tak za tydzień zrobię napad na galerię i znowu moja garderoba będzie zapełniona, ale co tam. Przecież za 3 miesiące mogę znowu ją posprzątać. Podstawą w moich ubraniach były długie bluzy, zazwyczaj szukane w internecie. Kochałam do nich dobierać luźne spodnie.

- Przecież nawet ciężarówka tego nie pomieści - powiedziałam sama do siebie, gdy zobaczyłam ile ubrań jest na łóżku

Spakowałam do kartonów część dla potrzebujących, zaś te na sprzedaż zaniosłam do pralni.

***

Dochodziła godzina 21:00, a ja odchodziłam od zmysłów. Nicol nie dawała znaku życia. Co jakiś czas przychodziły mi myśli, że ten facet mógł ją porwać, zgwałcić albo zabić, ale szybko od tych myśli odchodziłam. Pomijając fakt, że jutro muszę wstać o 6:00 bo mam kilka spraw do załatwienia, to generalnie jest super. Każda mijająca sekunda mnie przyprawiała o zawał. Po jeszcze 15 minutach telefon wreszcie zawibrował i na szczęście była to dziewczyna. Odebrałam od niej i odrazu się na nią wydarłam.

W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz