Rozdział 23. Piłkarski trening

157 6 0
                                    

Jak zwykle obudził mnie głośny dźwięk budzika. Dzisiaj musiałam wstać wcześnie ponieważ na 11:00 byliśmy zaproszeni, żeby zobaczyć trening reprezentacji Polski. Musiałam się naszykować, ale najpierw trzeba było zejść na śniadanie. Założyłam zwykłe czarne spodnie i białą podkoszulkę. Wyszłam na korytarz i zobaczyłam, że Angelika też jest jeszcze zaspana. Dołączyłam do dziewczyny i razem kierowałyśmy się w stronę windy.

- Tobie też nie chce się iść na ten trening? - zapytała

- Nie chce mi się, ale wiem jakie to jest ważne dla Kylie, więc mogę się poświęcić

Doszłyśmy do windy i wybrałyśmy numerek, który miał nas zawieźć na piętro, w którym znajdował się bufet. Po wyjściu od razu skierowałyśmy się do piemiszczenia, z którego dolatywał cudowny zapach tostów. Weszłyśmy do środka i pierwsze co nam się rzuciło w oczy to Max i Kylie siedzący przy stoliku obok okna. Widziałyśmy jak dzieczyna ma dobry humor. Podeszłyśmy do nich i zajełyśmy miejsca obok przyjaciół. Angelika i ja w końcu wstałyśmy i poszłyśmy po coś do jedzenia. Wzięłam tacę i podeszłam do stolika, na którym było sporo jedzenia. Wzięłam na talerz dwa tosty, sałatkę z kurczaka i parówki. Wróciłam do stolika i usiadłam obok Kylie.

- Czy cieszysz się tak samo jak ja? - blondynka złapała mnie za rękę i zaczęła nią trząść

- Cieszę się, ale daj mi spokojnie zjeść - spróbowałam wyszarpać się z uścisku koleżanki

- Dzisiaj zobaczę trening Michael'a

- Widzę, że spodobało ci się nowe imię tego piłkarza - zaśmiał się Max

Angelika wróciła do nas z pełną tacą jedzenia. Zaczeliśmy dość szybko jeść śniadanie ponieważ zobaczyliśmy, że przez nasze ploteczki jesteśmy opóźnieni z szykowaniem.

Po skończonym posiłku wróciliśmy do pokoi, żeby przebrać się w coś bardziej odpowiedniego. Wyjęłam z walizki biały top, na którym było fioletowe serce. Do tego wyciągnełam zwykłe czarne jeansy. Ubrałam to co wybrałam i założyłam moje ulubione conversy. Wyszłam z pokoju i poszłam do windy. Mieliśmy się spotkać na parkingu przed hotelem. Kylie załatwiła nam podwózkę na stadion.

Kiedy wyszłam na parkingu stał Mercedes, a w środku byli już moi przyjaciele. Wsiadłam do samochodu i zajęłam miejsce obok rudowłosej dziewczyny. Kylie poprosiła kierowcę, żeby zawiózł nas we wskazane przez dziewczynę miejsce. Samochód wyjechał na ulice Warszawy, a mężczyzna prowadzący pojazd obrał kierunek na stadion.

Po jakiś 20 minutach byliśmy już na miejscu. Blondynka zapłaciła kierowcy po czym wszyscy wysiedliśmy z auta. Skierowaliśmy się po schodach do środka. Byliśmy już prawie pod drzwiami, gdy nagle pojawiło się dwóch mężczyzn. Oboje byli ubrani na czarno. Ubrania pdkreślały umięśnione ciała. W pewnej chwili jeden z nich odezwał się do nas.

- W czym możemy pomóc? - jego głos był bardzo niski. Oczywiście odezwał się po Polsku

Kylie wyjaśniła, że mamy zaproszenie od jednego z piłkarzy. Mężczyźni poprosili o dowody na to, że mamy jakiekolwiek bilet, czy coś w tym stylu. Blondynka pokazała wiadomości jakie wymieniała między piłkarzem. Mężczyźni jeszcze powiedzieli coś między sobą, a potem wpuścili nas do środka.

Po wejściu zaczeliśmy szukać miejsca, w którym znajdowała się murawa. Błądząc korytarzami oglądaliśmy zdjęcia wiszące na ścianach. Każde zdjęcie różniło się od poprzedniego - wiekiem, ilością osób na obrazku czy ilością kurzu. W końcu doszliśmy do pierwszych drzwi. Była na nich tabliczka wskazująca, że stoimy przed szatnią piłkarzy.

- Znaleźliśmy szatnie - oznajmił brunet

- Trudno się nje domyśleć - Angelika wskazała na tabliczkę przyklejoną do drzwi

W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz