Rozdział 7. Rodzina

232 9 0
                                    

Nasza piękna integracja dobiegała końca. Musiałam się spakować i z lotniska w Rzymie będę leciała na jakiś czas do Belgii żeby odwiedzić rodzinę. Najbardziej ze wszystkich chciałam zobaczyć mamę i najmłodszą siostrę Ines.

- Ej pls pożycz mi ten super błyszczyk - Adel weszła mi do łazienki gdy się malowałam

Wyciągnełam z kosmetyczki szklany pojemniczek i dałam przyjaciółce. Kiedy blondynka wyszła to wróciłam do malowania .

***

W autokarze siedziałam obok Leonarda ponieważ Adel miała chorobę lokomocyjną. Nie chciałam z nim rozmawiać ponieważ nie znam go jeszcze aż tak dobrze i pomimo tego wyjazdu integracyjnego, nie poznałam nowych osób.

Miałam w planach wrócić do Włoch i od razu jechać na lotnisko w Rzymie.

***

Jechaliśmy około 3 dni bo były straszne korki, ale ostatecznie dojechaliśmy szczęśliwie. Byłam bardzo zmęczona ponieważ nie umiem spać gdy jadę. Mimo wszystko musiałam zamówić taksówkę i podjechać na lotnisko.

Gdy kierowca podjechał to odrazu wsiadłam do pojazdu i poprosiłam o zawiezienie mnie na latnisko.

Czekałam na samolot prawie 4 godziny, a nudziło mi się jak nie wiem co. Chciałam już lecieć, a najlepiej jakbym była już w domu. Zadzwoniłam jeszcze do mamy w sprawie kolacji bo poprosiła mnie o wybranie dania. Powiedziałam jej, że jak przyjadę to ugotuje makaron z serem i sosem.

Samolot wylądował z małym opóźnieniem na lotnisku, ale gdy tylko go zobaczyłam to odrazu pobiegłam do bramek.

***

Leciałam już do Belgii około 30 minut. Musiałam mieć włączony tryb samolotowy dlatego nie dzwoniłam do nikogo. Chciałam być tam już jak najszybciej.

***

Leciałam 3 godziny i nie chciałam ani minuty więcej. Gdy wyszłam przed budynek to zobaczyłam samochód taty, a przed nim stał właśnie tata. Poszłam do niego i razem wsiedliśmy do pojazdu.

W domu mama czekała na nas w salonie a moje młodsze rodzeństwo biegało po całym mieszkaniu.

- Cześć kochanie - mama ucałowała mnie w policzek - jak ci podróż minęła?

- Nawet dobrze tylko jestem trochę zmęczona

- Meghan przyjechała! - chwilę później usłyszałam głos małej Ines, która biegła żeby się przytulić, a w ślad za nią biegło moje rodzeństwo

A teraz czas przedstawić wam moją rodzinę. Mama jest szczupłą blondynkom z bursztynowymi oczami, jestem do niej najbardziej podobna. Jest cierpliwa, szczera, uczciwa, kochana i mogę powiedzieć o niej wszytko co najlepsze. Ma na imię Rosalia.

Tata jest troszkę pulchniejszym facetem, ale mama mówiła, że jak go poznała to robił wszystko żeby mieć najlepszą figurę w mieście. Ma czarne jak noc włosy i takiego samego koloru oczy. Jest ambitny, cierpliwy i ma na imię Marco.

Teraz pora przedstawić moje rodzeństwo. Zacznę od najstarszego. Moja siostra Sandra jest też moją przyjaciółką. Zawsze mnie wspierała, a ja ją. Jest kopią taty tylko cały czas stara się o dobrą figurę dlatego zawsze mi opowiadała o nowych chłopakach, którzy do niej zagadali. Druga w rodzinie jestem ja, ale mnie to już znacie. Następny jest 5-letni Andre. Bardzo mądry chłopczyk jak na swój wiek. Jest największą mieszanką po naszych pradziadkach. Następnie są bliźniaki Monica i Lorenzo. Mają po 3 latka, a zachowują się jak niemowlaki. Monica z zachowania jest podobna do mnie. Ostatnia w kolejce jest 2-letnia Ines, której nie w sposób zatrzymać gdy zaczyna swoje maratony w bieganiu. Kocham moje rodzeństwo i rodziców. Gdyby nie miszkali w Belgii to bym do nich częściej jeździła.

Mama poprosiła żebym robiła już obiad ale generalnie to już kolacje bo w Brukseli była 18:00. Wstawiłam, więc wodę na makaron i zaczełam robić sos.

- Jak było na wyjeździe integracyjnym? - do kuchni wszedł tata 

- Nawet fajnie, ale się z nikim nie integrowałam - odpowiedziałam - kiedy przyjedzie Sandra? Nie widziałam jej odkąd wyleciała do Ameryki 

- Niedługo powinna lądować

Sandra po studiach zostawiła Belgię i poleciała do Ameryki. Postanowiła zajmować się modelingiem. Podobno z wyglądu się bardzo zmieniła.

***

Około godziny 20:00 zadzwonił dzwonek do drzwi. Tata zerwał się z kanapy i poszedł otworzyć. Do domu weszła moją najstarsza siostra. Chciałam ją przytulić, ale ta się odsuneła i podała mi rękę. Odwzajemniłam to ale się zdziwiłam. Uznałam, że pewnie jest zmęczona po podróży.

Jeszcze wiele razy podejmowałam próby porozmawiania ze starszą siostrą, ale niestety się nie udało, unikała mnie jak ognia. Ostatecznie położyłam się spać i nie zwracałam uwagi na dziwne zachowanie siostry.

Hejka dzisiaj trochę krótszy rozdział ze względu na to, że jeszcze poprawiam kilka ocen. Obiecuje, że w wakacje będzie dużo rozdziałów miłego dnia/nocy. Buziaki😘

W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz