Rozdział 15. Wypadek

168 5 2
                                    

Mam tak wielu znajomych, że nie dam rady zliczyć, ale do tego momentu żaden z nich nie brał ślubu. No właśnie "do tego momentu". Siedzę u Adel i wraz z nią i jej siostrą szykujemy się na panieński naszej koleżanki. Mieszka w Wenecji, ale co jakiś czas przyjeżdża do Rzymu. Poznałam ją dzięki Adel i trochę dzięki mojemu koledze z klubu.

- Agnes bierze ślub z najgorszym facetem ever - powiedziała wkurzonym głosem -- Merry

Merry to młodsza siostra Adel i jej pierwsza przyjaciółka. Ma piękne rude włosy i zielone oczy. Jest bardzo wysportowana ponieważ na codzień prowadzi zajęcia dziewczyn z grupy siatkarskiej.

- Co masz do niego? - zapytałam zaciekowiona

- W sumie to nic, ale po prostu mi nie pasuje - odpowiedziała

Chciałam jeszcze pomalować trochę powieki jednak nie zdążyłam ponieważ zabrakło nam czasu. Jechałyśmy samochodem Adel, więc nie mogłam dużo zabrać. Tak właściwie to oprócz naszych toreb, do których spakowałyśmy ubrania, nic więcej się nie zmieściło.

Ruszyłyśmy w kierunku miasta, w którym mieszkała Agnes. Chciałyśmy dojechać tam jak najszybciej żeby jeszcze pomóc dziewczynie w przygotowaniach do tego wieczoru. Adel jest jej świetkową, a mimo to dziewczyna chciała sama przygotować tą imprezę.

- Kiedy będzie wybierać suknie? - zapytałam zaciekawiona - z tego co słyszałam, to Agnes nie ma jeszcze nic kupionego

- To prawda - zwróciła się do mnie Merry - podobno ma coś na oku

Resztę drogi jechałyśmy w ciszy i było to dla mnie dziwne. Zazwyczaj nie możemy się na gadać, a tym razem wyciszone radio było głośniejsze od nas.

***

Adel właśnie próbuje się zaparkować na parkingu podziemnym. Dojechałyśmy do apartamentu naszej Panny młodej. Był ogromny i z zewnątrz po bokach miał przeszklone ściany. Z parkingu wjechałyśmy windą na 4 piętro do mieszkania Agnes.

Po zapukaniu do drzwi musiałyśmy chwilę zaczekać aż ktoś raczy nam otworzyć. Jakieś 5 minut później w drzwiach stała nie za wysoka brunetka z piwnymi oczami. Miała na sobie szlafrok, kapcie w pandę, a na włosach wałki.

- Wejdźcie ja zaraz będę gotowa - zaprosiła nas do środka

Całe mieszkanie było szaro - białe ze złotymi i srebrnymi dodatkami. Na ścianach wisiało bardzo dużo zdjęć Agnes ze znajomymi.

Musiałyśmy czekać 30 minut, ale i tak szybko się zeszło ponieważ Merry i ja pomogłyśmy brunetce się wyszykować. Miała na sobie bardzo lekki makijaż bo chciała wyglądać trochę bardziej naturalnie. Ubrała czarną, satynową sukienkę i chciała ubrać tego samego koloru buty, ale wybiłyśmy jej ten pomysł z głowy. Uznałyśmy, że po co ma się męczyć w niewygodnych obcasach skoro i tak siedzimy w domu.

- Może coś ci jednak pomóc? - zapytała Adel

- Nie musisz, zaraz wszystko będzie gotowe

Po tych słowach dziewczyna poszła w kierunku kuchni, a nas ugościła w salonie. Miały do nas jeszcze dojechać jej kuzynki i kilka przyjaciółek, a potem miała zacząć się prawdziwa zabawa.

***

Dochodziła godzina 23:00, a my byłyśmy już porządnie upite i tańczyłyśmy aż się ziemia trzęsła.

- Najlepszy panieński na jakim byłam w życiu - wykrzyczała jedna z koleżanek Agnes

Z telefonu brunetki leciały najlepsze Włoskie hity. Od tych najstarszych do najnowszych. Podobno dziewczyna ostrzegła sąsiadów, że ma dzisiaj imprezę, a mimo to i tak kilku z nich przyszło zwrócić nam uwagę. Na szczęście nie wezwali policji.

- Ej dziewczyny - zaczęła mówić zmartwiona Agnes - wino nam się skończyło

- No to zaraz pójdę do lodówki po drugie - powiedziała już dobrze upita Adel

- Ale w lodówce też już go nie ma - dopowiedziała Merry

Zastanawiałyśmy się chwilę z dziewczynami co mamy zrobić. Nie chcemy jeszcze kończyć tej nocy. Nagle moja przyjaciółka wpadła na genialny pomysł.

- Jedziemy do sklepu - zarządziła

- Zwariowałaś!? - zapytałam zaskoczona jej pomysłem - przecież nie ma wśród nas ani jednej trzeźwej osoby

Blondynka w ogóle mnie nie słuchała. Złapała za kurtkę, kluczyki do auta i wyszła z mieszkania.

- Zaczekaj, jedziemy z tobą - powiedziałyśmy licząc, że dziewczyna nas usłyszała

Zjęchałyśmy na parking i próbowałyśmy dogonić Adel. Kiedy chciała wsiąść na miejsce kierowcy to odrazu ją zatrzymałam.

- Zaczekaj. Jestem mniej pijana od ciebie, dlatego ja poprowadzę - powiedziałam próbując złapać oddech

- Przecież sklep jest trzy ulice stąd, dam radę

Wsiadłyśmy do auta i ruszyłyśmy po to wino. Oczywiście cały czas się zastanawiałam czy nie zatrzymać jeszcze Adel, ale wiedziałam, że i tak nic mi to nie da. Musiałam się tylko modlić żeby nas nie zabiła, albo żeby policja nas nie zatrzymała.

Nagle Adel przyspieszyła i minęła sklep, do którego miałyśmy jechać. Chyba był zamknięty. Następny sklep jest dość daleko, Adel jest pijana, a siedzi za kierownicą i w dodatku jedziemy z taką prędkością, że nawet samolot by nas nie dogonił.

- Siostra, proszę cię, zwolnij! - zaczęła krzyczeć Merry

- Cicho - uciszyła ją - wiem co robię

Merry i ja zamknęłyśmy oczy. Nie chciałyśmy patrzeć co ona tam robi. Samo to, że jest pijana przyprawia nas o załamanie. Gdy otworzyłyśmy oczy zobaczyłyśmy światła ogromnego samochodu. Naprzeciwko nas jechał tir, który chyba nas nie widział.

- Adel, zatrzymaj się - rozkazałam dziewczynie

- Spokojnie, wyminę go

Gdy byłyśmy coraz bliżej wielkiego samochodu zrobiło mi się gorąco. Nagle tir był już praktycznie na naszej masce.

- HAMUJ! - krzyknęłam równocześnie z rudowłosą dziewczyną

Po tych słowach widziałam już tylko ciemność. Słyszałam odgłosy zgniatanego metalu i czułam jakby samochód wpadł do rowu. Gdy udało mi się trochę przymrużyć oczy zobaczyłam pełno krwi, a na szybkie były światła ogromnego tira. Nie mogłam dłużej wytrzymać i zamkneła oczy.

Hejka kochani, dzisiaj trochę krótszy rozdział bo w ogóle nie miałam na niego pomysłu. W ogóle chciałabym powiedzieć, że dziękuje wam za tak dobry odbiór opowieści "Czy to tylko przyjaźń". Jestem bardzo szczęśliwa jeżeli czytacie i wam się podoba. Bardzo dziękuję. Miłego dnia/nocy. Buziaki😘.


W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz