Rozdział 17. Taniec w deszczu

177 6 0
                                    

Mijały kolejne dni, miesiące, a ja z pomocą najlepszej mamy, chłopaka i koleżanki zaczęłam stawać na nogi. Dosłownie. Można nawet powiedzieć, że Nicol zastępuje mi Adel i pomimo tego, że bardzo za nią tęsknię musiałam w końcu zacząć żyć swoim życiem. Niedługo na jakiś czas wrócę do Belgii i spróbuję pogodzić się z Sandrą. Pewnie na początku mi się to nie uda, ale może z czasem będzie coraz lepiej.

- Pani Meghan, mam dla Pani dobrą i złą wiadomość - powiedział mój fizjoterapeuta gdy siedziałam u niego w gabinecie

- Niech Pan zacznie od tej dobrej

- Noga i ręką są prawie zdrowe, niedługo będzie mogła Pani samodzielnie się poruszać

- To super! - ucieszyłam się - A ta zła?

- Jeste Pani tancerką prawda?

Skinęłam głową, ale nie bardzo wiedziałam do czego jest mu potrzebny mój zawód.

- No właśnie - mężczyzna spojrzał na komputer, a potem znowu na mnie - jest bardzo niewielka szansa, że będzie mogła Pani do tego wrócić. Niestety noga może nie być dość sprawna żeby wykonywać skomplikowane ruchy

Byłam zaskoczona. Nie mogę przestać tańczyć, w końcu tylko z tańca mogłam się utrzymać. Jak widać, los chciał żebym spróbowała czegoś innego, ale w czym mogę być jeszcze dobra?

Wróciłam do domu i opowiedziałam o wszystkim mamie.

- A może wrócisz ze mną na stałe do Belgii - zaproponowała - znajdziemy ci fajną i dobrze płatną pracę

- Wiesz, że od zawsze chciałam mieszkać we Włoszech. Belgia to nie jest mój świat

Mama wstała i poszła zalać wodę na kawę. Nie bardzo wiedziałyśmy co teraz zrobić. Przede wszystkim nie chciałam opuszczać Rzymu bo mam tutaj chłopaka, ale tego argumentu nie mogłam użyć. Nikt nie powinien wiedzieć, że spotykam się z Nicolą.

- Jak chcesz - powiedziała już trochę zmęczona kobieta - jeżeli chcesz zostać w Rzymie to nie będę ci dalej zawracać głowy, ale moim zdaniem lepiej by było gdybyś wróciła ze mną do Belgii i zapomniała o tym świecie

Mama poszła do salonu z kubkiem gorącej kawy. Nienawidziłam Belgii, nawet nie wiem dlaczego, ale nie był to dobry kraj dla mnie. Ale mama w jednym może mieć rację. Po tym wypadku powinnam pomyśleć o innym miejscu zamieszkania. Oprócz Włoch podobała mi się Hiszpania, Francja i Anglia, więc może się zastanowię czy tam się nie wyprowadzić.

Zadzwoniłam szybko do dyrektora klubu tanecznego żeby mu opowiedzieć co się stało i umówić się na termin doniesienia mu wyników badań. Strasznie mi będzie trudno rozstać się z tym miejscem. W sumie to właśnie tam wszystko się zaczęło.

Nagle ktoś zapukał do drzwi prowadzące do mojego pokoju. Osoba po drugiej stronie nie czekała aż jej coś odpowiem tylko po prostu weszła. Nicol stała ubrana w jesienną kurtkę i trzymała w rękach trzy puste torby na zakupy.

- Ubieraj się, idziemy na zakupy - zarządziła - za 10 minut widzę cię na dole

Nie miałam wyjścia, musiałam zrobić to co mi kazałam ponieważ wiedziałam, że nie da mi spokoju.
Wyjęłam z szafy beżowy T-shirt, czarne jeansy i kurtkę skórzaną. Na nogi nałożyłam zwykłe, białe nike i wyszłam z pokoju. W przedpokoju czekała już na mnie brunetka. Gdy tylko mnie zobaczyła odrazu otworzyła drzwi i mnie przez nie wyprzchneła. Był już październik, więc było całkiem chłodno i żałowałam, że zamiast ciepłego kożucha wzięłam króciutką kurtkę.

Nicol szła w stronę galerii handlowej, a ja musiałam podążać tuż za nią. Wiedziałam, że nie mogę zrobić dużych zakupów bo muszę bardzo oszczędzać, ale czy powinnam powiedzieć Nicol, dlaczego?

W rytmie miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz