Rozdział 4

176 8 0
                                    

Simon

Byłem w drodzę do sklepu, gdy zadzwonił mój telefon. Jak zobaczyłem, że to Chris zdziwiłem się jeszcze bardziej. Ściągnąłem brwi, układając w głowie z milion złych scenariuszy. Większa część opierała się na tym, że coś mogło stać się Evie. Po jakiś czterech sygnałach wreszcie zdecydowałem się na odebranie.

– Co jest, stary?

– Wracaj do nas, ja pojadę po tę kanapę.

– Stało się coś? – dopytałem.

– Nie. Eva chce z tobą porozmawiać i od razu mówię nie spieprz tego, jasne?

– Jasne, ale można wiedzieć o co chodzi?

– Chce z tobą pogadać jak przyjaciel z przyjacielem. Dowiesz się na miejscu – jego słowa mnie zabolały.

Chciałbym być kimś więcej niż tylko przyjacielem.

– Okej, wracam – odpowiedziałem bez żadnych uczuć. Tak gdyby jego słowa w ogóle na mnie nie wpłynęły.

Rozłączyłem się i włączyłem dość głośno muzykę. Starałem się, oddalić moje myśli od rozmowy, która na mnie czekała, ale niezbyt mi to wychodziło. Bo moje myśli mimowolnie powędrowały do dziewczyny o czarnych jak noc włosach, oczach błękitnych jak niebo i bladej skórze. Do dziewczyny, która miała piękny charakter, a właściwie to cała była piękna.

Do dziewczyny o imieniu Eva a nazwisku Devil.

***

Zaparkowałem swojego Lexusa w garażu i pośpiesznie ruszyłem do pokoju dziewczyny. Po drodzę wstąpiłem do toalety a następnie do kuchni. Będąc w kuchni zrobiłem dwie kawy. Dla Evy czarną, a dla siebie cappuccino. Położyłem praktycznie pełne kubki na tacy. Powoli i uważnie poszedłem do jej pokoju. Zatrzymałem się przed drzwiami i zapukałem. Otrzymałem zgodę na wejście, ramieniem nacisnąłem na klamkę, drzwi się otworzyły więc wszedłem do środka. Eva siedziała na łóżku i czytała jedną ze swoich książek. Odkąd ją znałem kochała to robić. Doskonale zdawałem sobie sprawę jaką przyjemność jej to sprawiało, a jeszcze większą jak mi o nich opowiadała.

– Cześć. Zrobiłem nam kawę. Chris powiedział mi, że chcesz pogadać więc oto jestem – powiedziałem ze śmiechem, starając się tak rozluźnić napiętą atmosferę.

– Dziękuję – podeszła do mnie i wzięła wskazany przeze mnie kubek. – Czarna? – upiła jeden łyk. – Pamiętałeś.

– Zawsze taką pijesz to trudno byłoby nie zapamiętać – odpowiedziałem speszony.

Czarnowłosa usiadła z powrotem na łóżku i oparła się o zagłówek. Gestem poprosiła mnie, żebym usiadł koło niej. Siedząc po turecku na materacu patrzyliśmy się na siebie w ciszy, ale nie była to niezręczna cisza. Ona na pewno stresowała się bardziej ode mnie. Odstawiliśmy kubki po wypitych kawach na stolik nocny. Chyba wreszcie byliśmy gotowi na rozmowę.

– Ja...chciałam pogadać, bo jestem wreszcie na to gotowa.

– Zamieniam się w słuch.

– Chyba wreszcie zrozumiałam co do ciebie czuję. Wreszcie jestem świadoma moich uczuć. Nie jesteś tylko przyjacielem, jesteś kimś więcej. Byłeś kimś więcej od śmierci Erica. Ja cię kocham, Simon – po swojej wypowiedzi zamilkła, a ja byłem w szoku.

Nie wiedziałem co jej odpowiedzieć. Mogłem tym samym, ale czy to byłoby dobre posunięcie? Nie miałem pojęcia, ale raczej warto zaryzykować.

– Proszę powiedz coś.. – błagalny ton dziewczyny przeszył moje ciało. Jej oczy zaczęły zachodzić łzami.

Devil Life [ZAKOŃCZONE] [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz