Rozdział 10

108 4 0
                                    

Chris

Przeklinałem się po raz kolejny. Czemu pozwoliłem jej wyjść bez jasnej odpowiedzi gdzie tak naprawdę się wybiera?

Po dwóch godzinach po jej wyjściu zdecydowałem się na zadzwonienie do siostry. Nie odebrała. Wtedy uznałem, że była zajęta i nie miała jak odebrać. Chociaż już wtedy powinna pojawić mi się myśl, że coś mogło się stać. Właśnie ta myśl pojawiła się dopiero jak po kilku kolejnych godzinach gdy ponownie nie odebrała. Sprawdziłem jej sypialnię, nie było jej tam. Wtedy zacząłem się martwić. Nie zwlekając, zadzwoniłem do Simona, który tak samo jak nie wiedział gdzie przebywała jego dziewczyna. Zostawiłem Emily z panią Florą, a on w tym czasie przyjechał ze swojego mieszkania do nas tak szybko jak tylko mógł. Razem udaliśmy się do taty i tam się zaczęło. Dostałem lekki opieprz, że nie zapytałem się jej gdzie jedzie, ale to nie było ważne. Tata o drugiej w nocy postawił wszystkich ludzi na nogi i zaczęły się poszukiwania. Jej telefon był wyłączony przez co mieliśmy tylko miejsce ostatniego logowania.

Do teraz nie dostaliśmy żadnej pozytywnej informacji, a minęło już czternaście godzin od jej wyjścia.

Poziom stresu i zmartwienia w moim organizmie z każdą sekundą wzrastał.

Aktualnie siedziałem na kanapie w salonie i kompletnie nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Każda myśl o siostrze dobijała mnie jeszcze bardziej. Już chciałem iść do siebie, ale dotarło do mnie, że tam wszystko uderzyłoby we mnie z podwójną siłą. Świadomość, że to ja widziałem ją po raz ostatni wyniszczała mnie od środka.

Drugi raz w moim życiu nie wiedziałem co się stanie.

Zawsze lubiłem mieć wszystko poukładane, a teraz myśl o tym, że nie wiedziałem co przyniosą kolejne minuty wyprowadzała mnie z równowagi.

Z mojego letargu wyrwał mnie Simon, który stanął przede mną. Nie wyglądał najlepiej. Kogo ja będę oszukiwał, wyglądał okropnie. Oznaki niespania przez całą noc dawały znak na jego twarzy. Oczy miał podkrążone. Opadł na kanapę obok mnie i przymknął zmęczone powieki.

– Jak się czujesz?

Cholera, to ja powinienem się go o to zapytać, bo doskonale wiedziałem, że przeżywał to gorzej ode mnie.

– Jakoś się trzymam. Ty mi lepiej powiedz, jak ty się czujesz? – odparłem po krótkim namyśle. Było mi go naprawdę żal, dopiero co razem cieszyli się z tego, że są razem a teraz zostali rozdzieleni. Schował twarz w dłoniach, czy on...Czy on płakał? Jeszcze nigdy nie widziałem go, by dawał po sobie poznać takie emocje. Zawsze dusił je w sobie. Przez to, że nigdy nie widziałem go w tak złym stanie nie wiedziałam jak mam się zachować. – Simon, znajdą ją. Nie obwiniaj się jeśli to robisz. Eva jest najsilniejszą kobietą jaką znam, wróci do nas.

– Jest silna, ale nie wiemy co jej przytrafiło – wydukał przez łzy, których nawet nie próbował już ukrywać. – Nie mogę jej stracić, nie teraz kiedy wszystko zaczęło się układać.

– Nawet o tym nie myśl. Wróci tu cała i zdrowa – starałem się, przekonać go, że będzie dobrze. W zasadzie nie tylko go, bo siebie też. Chciałem wierzyć, że będzie dobrze, jednak byłem realistą i właśnie ta cecha bardzo mi utrudniała.

– Mam taką nadzieję. Wracam do pracy – wstał i przetarł dłonią załzawione oczy. Już chciał wychodzić, ale podszedł do nas mój tata, głowę miał zawieszoną, chcąc tym zapewne ukryć swoje emocje.

– Znaleziono motor Evy, jest cały roztrzaskany. Musiała mieć wypadek. Ciała tam nie było, więc ktoś musiał je zabrać.

Ciała. Zabrzmiało to tak jakby tata już nie wierzył w odnalezienie swojej córki żywej.

Devil Life [ZAKOŃCZONE] [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz