Rozdział 8

120 3 1
                                    

Eva

Od dobrej godziny bawiliśmy się z Emily. Dziewczynka emanowała samą pozytywną energią. Cieszyłam się z naszej wspólnej zabawy tak samo jak ona. Koło mnie siedział Simon, który z wielkim zainteresowaniem uczestniczy w zabawie lalkami. Emily chyba naprawdę go polubiła, co bardzo mnie cieszyło. Simon ją też. Mój tata zgodził się, żeby zrobił sobie przerwę od pracy. Przeniosłam ukradkiem wzrok na bruneta. Nie udało mi się zrobić tego niezauważalnie tak jak chciałam. Chłopak musiał wyczuć mój wzrok, bo już po chwili przeniósł wzrok na mnie.

Nasze spojrzenia się spotkały.

Nie trwało to długo, bo wyrwały nas z tego nasze dzwoniące telefony. Spojrzałam na wyświetlacze. Do Simona zadzwonił mój tata, a do mnie jakiś nieznany numer. Simon musnął moje wargi, pożegnał się z Emily, zakładając czarną marynarkę i w pośpiechu opuścił pokój. Tyle z jego przerwy. Wzięłam telefon do ręki i podniosłam się z dywanu.

– Muszę chwilę porozmawiać, kochanie. Pobawisz się chwilkę sama? Zaraz wrócę – córka odpowiedziała mi krótkim "tak" na co ja wyszłam z jej pokoju i weszłam do swojego. Kiedy stanęłam na środku pomieszczenia wybrałam nieznany numer. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci i wreszcie ktoś odbiera.

– Dzień dobry, Eva Devil.

– Wiem, jak się nazywasz – w słuchawce usłyszałam zimny, męski głos.

Moje ciało przeszedł pojedynczy, nieprzyjemny dreszcz.

– Więc w jakiej sprawie pan do mnie dzwoni? – spytałam tak, żeby nie dało poznać po moim głosie lekkiego zestresowania.

– Mi w niczym. Mam dla ciebie tylko podpowiedź. Pojedź do slamsów i po drodze zobaczysz o co mi właściwie chodzi – nie dał mi czasu na odpowiedź, bo od razu się rozłączył.

W głowie miałam tysiące myśli na sekundę. Wracając do córki, zastanawiałam się o co dokładnie chodziło nieznajomemu. Sprawdziłam godzinę, była szesnasta co oznaczało, że tata za jakąś godzinę będzie wolny i ewentualnie będę mogła z nim o tym porozmawiać, albo sprawdzę to sama.

***

Ze snu wyrwało mnie pukanie do drzwi. Leżałam na dywanie z przyklejoną do mojego ciała Emily. Jak widać podczas zabawy musiałyśmy zasnąć, no cóż, zdarza się nawet najlepszym.

– Proszę – odpowiedziałam na pukanie zaspanym głosem. Drzwi lekko się uchyliły, a już po chwili w pokoju znajdował się Chris.

– Chciałem porozmawiać, masz chwilę?

– Tak, jasne. Usiądziesz koło mnie, bo niezbyt mam jak się przemieścić – podniosłam się do siadu ciągle uważając, by nie obudzić słodko śpiącej Emily. Udało mi się dosięgnąć leżącego na koca, którym szczelnie otulam dziewczynkę.

– Przepraszam. Nie powinienem tego robić. Powinienem pomyśleć, że ta sytuacja przytłacza ciebie o wiele bardziej niż mnie – powiedziałam na tyle cicho, by nie zbudzić dziewczynki leżącej na mojej klatce piersiowej.

– Rozumiem, nie pochwalam twojego zachowania, jednak w jakimś stopniu cię rozumiem. Mogliśmy porozmawiać. Ominęła by cię wtedy niezbyt przyjemna rozmowa z tatą, ale każdy z nas popełnia błędy. Ważne, żeby wyciągać z nich lekcje na przyszłość – Chris skinął głową i podniósł się z podłogi. Wyszedł z pokoju. Trzasnął niechcący drzwiami przez co Emily zaczęła się przebudzać.

– Głodna jestem – poinformowała mnie zaspanym głosem.

– W takim razie chodźmy coś zjeść.

Podniosłam się z dywanu i wciąż trzymając Emily na rękach i skierowałyśmy się do kuchni.

***

Devil Life [ZAKOŃCZONE] [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz