1.

757 22 0
                                    

  Następnego dnia o 9.00 siedziałam w pociągu i jechałam do domu Genzie. Kiedy jechałam napisała do mnie Natalka.
Menagerka Genzie: Hej jestem Natalka przyjadę po ciebie na peron bo Faustyna nie ma czasu.
Ty: Dziękuje.
  Kiedy odpisałam zauważyłam, że za chwilę muszę wysiadać, więc zaczęłam wyciągać walizki ze schowka, pomógł mi przemiły pan. Kiedy już wysiadłam z pociągu zaczęłam się rozglądać się za kobietą. Po chwili dostrzegłam ją, ona mnie również. Natalka uśmiechnęła się pogodnie na mój widok, podeszła do mnie i  chciała uścisnąć na powitanie lecz ja się lekko odsunęłam, i wyciągnęłam rękę, ta ze  zmieszaniem ją uściesnęła.
- Przepraszam, nie przepadam za przytulaniem.- powiedziałam.
- Rozumiem, chodź za mną.- oznajmiając to ruszyła w stronę wyjścia, a ja za nią potem ruszyłyśmy w stronę auta. Kiedy już zapakowałam moje walizki do auta ruszyłam w stronę drzwi, jak wsiadłam zaczęłyśmy jechać do domu Genzie.
- To jak cieszysz się że odwiedzisz siostrę?- spytała próbując zacząć jakąś rozmowę.
- Niech będzie pani zemną szczera, czy Faustyna się ucieszyła, że przyjadę, albo czy kiedykolwiek wspominała że ma siostrę?- zapytałam, ale po minie kobiety od razu wiedziałam jak jest odpowiedź. Oczywiście, że nie jak moja siostra by mogła się ucieszyć, że przyjedzie taka porażka jak ja, jak mogła w ogóle się pochwalić, że ma kogoś takiego w rodzinie.
- Fausti na pewno się ucieszy jak cię zobaczy zobaczysz to twoja siostra, ona cię kocha.- po jej słowach zaczęłam sie zastanawiać czy tylko żartuje, czy mówi na serio od ponad 12 lat nie usłyszałam tego słowa od kogokolwiek "kocham cię" tak dawno tego nie słyszałam. Moi rodzice zawsze uważali, że jestem porażką, że powinnam być jak Faustyna, powinnam osiągnąć sukces, a nie przynosić wstyd rodzinie. To w cale nie tak, że ją zawsze miałam pasek na świadectwie, chodziłam na pełno zajęć dodatkowych i robiłam to wszystko żeby rodzice byli ze mnie dumni, teraz nawet ma zamiar wybrać się nie studia prawnicze, ale nie dla moich rodziców to jest za mało.
- Halo Amelia pytałam się czy nie chcesz podjechać coś zjeść?- Kiedy usłyszałam głos kobiety, wróciłam do rzeczywistości.
- Przepraszam, i nie dziękuje nie jestem głodna.- Odmówiłam uprzejmie.
- Wszystko okej? Odpłynełaś na 5 minut mówiłam do ciebie a ty nic.
- Tak wszystko okej, po prostu się zamyśliłam.- odpowiedziałam  i uśmiechnęłam się sztucznie, żeby uspokoić kobietę.
- No dobrze za chwilę będziemy na miejscu tylko ostrzegam, że Genziaki są trochę chałaśliwi, po za tym właśnie nagrywają odcinek więc jak bym mogła się prosić...- w tym momencie jej odruchowo przerwałam.
- Mam iść do siebie i nie przeszkadzać.-powiedziałam z pustką patrząc się w okno.
- Tak o to mi chodziło.- kiedy to powiedziała uświadomiłam sobie co powiedziałam.
- Przepraszam, że ci przerwałam.- oznajmiłam i w tym momencie zauważyłam, że dojechaliśmy więc szybko wysiadałam wyciągać swój bagaż. Kiedy skończyłam podeszła do mnie Natalka.

Wzloty I Upadki +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz