19

469 16 10
                                    

Pov: Amelia

Obudziłam się w nie swoim pokoju spanikowałam zaczełam panikować, ale ktoś zaczął mnie uspokajać. Tym kimś okazał się Patryk. Zdezorientowana zapytałam jak się tu znalazłam. On od razu  lekko zaspany zaczął.
- Wczoraj zasnełaś przytulona do mnie w połowie filmu nie chciałem cię budzić więc przeniosłem cię do mojego łóżka. Mam nadzieję że nie jesteś zła.-
- Nie nie jestem zła dziekuje że się mną zaopiekowałeś.- powiedziałam i wstałam. 
- Ja już pójdę.- powiedziałam i ruszyłam do wyjścia, ale zatrzymałam się przed drzwiami i obruciłam do chłopaka.- jeszcze raz dzięki.- po tych słowach wyszłam i poszłam do siebie do pokoju. Wziełam ubrania i poszłam do toalety, załatwilam swoją poranną rutynę. Zeszłam do kuchni i  zrobiłam sobie kawę i kanapkę.  Gdy jadłam śniadanie do kuchni wszedł Bartek od razu było widać że coś jest nie tak. Chłopak był wyraźnie zły. Od razu zapytałam o co chodzi. Ten tylko warknął że nic, ja jednak nie zamierzałam się poddawać.
- Wiem że coś jest na rzeczy więc teraz masz iść ze mną do pokoju i powiedzieć o co ci do jasnej cholery chodzi.
- Dobrze chodź do mnie do pokoju.- powiedział i ruszył w kierunku schodów, ja wziełam ostatni łyk kawy i ruszyłam za nim. Gdy byliśmy już w pokoju chłopak stał chwilę i chyba nad czymś myślał, więc podeszłam do niego i  położylam ręce na jego klatce piersiowej.
- Wiesz że możesz powiedzieć co cię gryzie.- po tych słowach złożyłam krótki pocałunek na jego ustach. Potem chciałam się od niego odsunąć ale on chwycił mnie i popchnął na łóżko, zawisł nade mną i patrzył mi w oczy.  Następnie zaczął mnie namiętnie i zachlannie całować. Pocałunkami zjechał na szyję i zaczął robić mi malinki. Kiedy zrobił 3 odsunął się ode mnie i powiedział.
- Teraz każdy będzie wiedział że jesteś moja i nikt nie ma prawa cię dotknąć.-  po tych słowach zrozumiałam że nie jestem obojętna Bratkowi.

Wzloty I Upadki +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz