13.

393 16 3
                                    

 Z dedykacją dla mojej przyjaciółki która zmusiła mnie do napisania tego. <3

Ps. Wiem że to czytasz nie pozdrawiam 🖕

Rano obudziłam się o 4 i nie mogła spać czułam że jestem zmęczona ale po prostu nie mogłam. Wstałam ubrałam czarny dres poszłam do łazienki umyłam zęby i zeszłam na dół. Odpaliłam ekspres i zrobiłam sobie czarną kawę. Wyszłam na taras i usiadłam na kanapie. Patrzyłam jak wschodzi słońce i popijając kawę zrobiłam zdjęcie nieba i wrzuciłam na profil. Potem do piłam kawę i położyłam się na kanapie. Leżałam tak chyba z godzinkę aż zaczęłam być senna. Przysnęło mi się na tarasie obudziło mnie dopiero szturchanie.

- Co się dzieje? ja nie śpię?- odezwałam się szybko co tylko rozśmieszyło osobę która mnie budziła.

- Mam nadzieję że nie spałaś tu całą noc, bo jest bardzo zimno.- Patryk był w dobrym humorze.

- Nie spałam w pokoju ale o 4 nie mogłam spać więc tu przyszłam i zasnęłam która jest godzina?- zapytałam ziewając.

- Jest 9 rano, ale spokojnie reszta jeszcze śpi oni wstają dopiero o 10/11.

- To czemu ty nie śpisz?

- Też nie mogłem spać. Chcesz coś do jedzenia?- w sumie byłam trochę głodna. Więc pokiwałam głową. Patryk ruszył w stronę domu więc ja też wstałam i poszłam za nim.  Chłopak otworzył lodówkę i westchnął.- Wiesz chyba  nie mogę ci zaproponować nic poza jakimś jogurtem. Muszę jechać do sklepu.- spojrzał się na mnie i dodał.- Chcesz jechać ze mną. Poznamy się trochę lepiej.- Kiedy widział po mojej minie że nie jestem przekonana dodał.- No proszę nie zostawiaj mnie z tym w ogóle się nie znam na zakupach.- O dziwo mnie przekonał. Ruszyliśmy do auta, fakt ja proponowałam spacer ale Patryk uznał że nie chce mu się dźwigać. Pod czas naszej krótkiej konwersacji zdążyłam zauważyć że chłopak jest leniem.- Ile masz lat w ogóle?

- 17.- Po tym jednym pytaniu chłopak przestał się odzywać. Chyba uznał że to pytanie było bez sensu i wolał uniknąć dalszej żenującej konwersacji, dlatego właśnie resztę drogi przejechaliśmy w ciszy. 

 Kiedy dotarliśmy do sklepu, weszliśmy do środka ja od razu kazałam Patrykowi iść po pieczywo a sama udałam się po jakiś dżem, potem poszliśmy po jakieś rzeczy na kanapki i na obiad. Potem wróciliśmy do auta mieliśmy jechać od razu do domu ale Patryk nagle zmienił zdanie i powiedział jej że jadą jeszcze do jego ulubionej kawiarni na kawę i śniadanie. Kiedy byli już na miejscu okazało się że to była moja ulubiona kawiarnia. Była to kawiarnia Ciachutko w której szefową była Agata moja dobra znajoma.  Kiedy weszli do środka Agata niemal rzuciła się mi na szyje. 

- Boże jak ja dawno cię nie widziałam. Twój stolik jak zwykle pusty, chcesz to co zwykle?- powiedziała dziewczyna na niemal jednym tchu. Była piękna  zawsze chciałam być taka jak ona była szczupła zawsze uśmiechnięta a jej piękne lokowane włosy zawsze wyglądały idealnie. Z rozmyśleni wyrwał ją głos pięknej dziewczyny pytający czy wszystko okej, na jej pytanie odpowiedziałam tylko że tak i że proszę to co zwykle potem Agata skierowała swój wzrok na mojego towarzysza i zadała mu to samo pytanie ten tylko odpowiedział że tak to samo co zawsze i udaliśmy się do mojego stolika. Gdy usiadłam na swoim miejscu przypomniało mi sie wszystko, jak uciekałam tu z książką albo szkicownikiem przed rodzicami potrafiłam tu siedzieć godzinami i patrzeć tylko za okno aż w końcu okazywało się że jestem ostatnim klientem. To miejsce to moja bezpieczna przystań.

- Agata cię bardzo lubi.- Powiedział patryk śmiejąc sie lekko pod nosem.- Zastanawia mnie jak to zrobiłaś nie ważne ile razy tu nie przyjdę i ile razy będę dla niej miły ona i tak mnie nie lubi.- na jego słowa sama zaśmiałam się pod nosem, miałam okazje gadać kilka razy o chłopakach z Agatą i zawsze twierzdziła że chłopacy tacy jak Patryk to chuje.

-Jest po prostu trochę uprzedzona, ale nie martw sie tym szepne jej słówko na twój temat.- zaśmiałam sie lekko po czym przyszła Agata i przyniosła nasze zamówienia moje to była zwykła czarna kawa a jego to rogalik i kawa z mlekiem. Kiedy powoli kończyliśmy posiłek rozbrzmiał telefon Patryka ten szybko wziął go do ręki i zaśmiał się.

- Twój chłopak nie może bez ciebie wytrzymać.- na początku nie wiedziałam o co mu chodzi i kiedy już miałam się zacząć wykłucać ten odebrał telefon.- Jezu nie wydzieraj sie na mnie jest ze mną żyje jesteśmy w kawiarni za niedługo wrócimy..... Japierdole Bartek co ja kurwa nianka jestem że mam pilnować czy telefon wzieła po za tym kurwa jest ze mną więc sie kurwa uspokój bo zawału dostaniesz.- po tych słowach sie rozłączył nie słuchając dalszych wywodów Bartka.- Trzeba sie zbierać bo twój chłopak zawału dostanie.- zaśmiał sie po czym wstał od stołu zostawił napiwek i wyszedł z kawiarnik. To był fajnie spędzony poranek.


 Przepraszam kochani że mnie tak długo nie było ale nie miałam weny ale teraz jestem i postaram się wrzucać częściej.

Wzloty I Upadki +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz