36

11 1 0
                                    

- Jak dla mnie żeby coś dobrego wymyśleć, trzeba najpierw się o niej dowiedzieć czegoś więcej- stwierdziłam, po tym jak Lily podała kilka abstrakcyjnych pomysłów.
- No dobra ale skąd masz się tego dowiedzieć skoro nikt o niej nie pamięta oprócz jej samej?- przypomniała gryfonka.
- Nie możemy po prostu poczekać aż zrobi kolejny ruch?- zapytała Ann.
- Popieram- przyznałam jej rację.
- No wiecie co... Ugh zaraz kończy się przerwa obiadowa. Chodźmy lepiej już pod chatkę Hagrida.

Opiekę nad magicznymi stworzeniami mieliśmy wszyscy razem z całego roku. Na szczęście to była moja ostatnia lekcja na ten dzień. Po południu miałam trening quidditcha. Niedługo będzie sporo zmian bo trzech zawodników jest na 7 roku. Oby ich następcy im dorównywali. Nie chcę oddawać za rok Pucharu Quidditcha. Nie żebyśmy już go zdobyli ponownie w tym roku. Sezon się jeszcze nie skończył. Ale mamy spore szanse. Nasza technika to granie jak najdłużej ze słabszymi przeciwnikami by nastukać punktów i dopiero ja staram się łapać znicz, a jak gramy trudną grę to staram się go złapać jak najszybciej. Jak na razie działa i jesteśmy pierwsi w tabeli. W skrócie- Ravenclaw rządzi. I tak ma pozostać.

Kładę się szybko spać bez zaglądania do czwartej części rywalek. Każdą poprzednią w dosłownie jeden dzień przeczytałam, teraz jestem na ,,Następczyni" i wczoraj przeczytałam zaledwie 2 pierwsze rozdziały. Mimo aktualnych problemów byłam załamana akurat tym że muszę wcześnie wstawać, bo jutro mam lekcje na najwcześniejszą godzinę. Zaklęcia, a potem eliksiry. Przynajmniej później mam aż dwie godziny do obiadu i dopiero później mam dwie kolejne lekcje.

Wstałam o 6:50, choć obudziłam się 20 minut wcześniej. Przebrałam się w mundurek, ogarnęłam i na śniadaniu w Wielkiej Sali byłam około 7:30. Zobaczyłam od razu Albusa przy stole Slytherinu i... O matko. To nie może być on. Dlaczego Al rozmawia z moim wrogiem? Lara oddychaj. Wdech i wydech. Po zobaczeniu że Mathew rozmawia z Albusem, byłam w szoku. Postanowiłam usiąść przy swoim stole, ale na tyle blisko by ich móc trochę usłyszeć. Wiem, nie powinnam ich podsłuchiwać, ale dla mnie to jakby świat stanął na głowie! Usiadłam więc, nałożyłam sobie, standardowo, tosty i wytężyłam słuch.
- ... Lara. A ty jej?- usłyszałam Clintona i na dźwięk swojego imienia musiałam się mimowolnie odwrócić.
Nie było już odwrotu. Już wiedzą, że coś słyszałam. Dobra. Spokój. Zrobiłam zdezorientowaną minę by dać im do zrozumienia, że słyszałam swoje imię, ale nie wiem o czym mówili. Ale wtedy nie spodziewałam się tego co usłyszę.
- Podoba ci się Potter co nie?
Mój mózg miał error 404 i jedno wielkie "OH SHIT". Postanowiłam jednak udawać głupią i tym razem posłałam mu minę " O czym ty do mnie gadasz typie?" i się odwróciłam. Jak najszybciej dokończyłam śniadanie i pobiegłam pod salę zaklęć.

Gdy pod salą zobaczyłam Lily uznałam że warto jej o tym opowiedzieć i wypytać czy wie o co może chodzić. Oczywiście bez mojej zgody mój umysł już połączył kropki i zaczął odprawiać jakiś taniec szczęścia, ale ja wolę nie liczyć na nadzieję. Jeśli ta nadzieja zostanie kiedyś zdeptana to będzie bardziej boleć więc w tym przypadku wolę stawiać na fakty.
- Lily, Lily, Lylililili
- Co jest? Coś się stało?
- Tak i nawet nie uwierzysz jak bardzo absurdalnego. Byłam na śniadaniu i widzę a tam twój brat, wiesz który- to taki nasz kod z Lily- gada z Mathew Clintonem. Wiesz, że mnie nie cierpi i to z wzajemnością. I nagle usłyszałam bez kontekstu swoje imię. I to imię, nie nazwisko co jest bardzo ciekawe w jego przypadku. A gdy się na niego spojrzałam to się mnie zapytał czy mi się Potter podoba. Ze względu na to z kim siedział, wiedziałam o którego mu chodzi. I powiedz mi. Czy jest możliwość że mogło chodzić w rozmowie o mnie? To znaczy, czy mogę mieć jakieś szanse z wiesz kim?- to ostatnie dodałam ściszonym głosem.
- Wiesz... Według mnie bez tego i tak masz szansę. No ale jak chcesz poznać moją opinie to najpierw muszę zapytać co konkretnie słyszałaś. Tylko swoje imię?
- Nie, nie tylko. To było coś w stylu "coś tam Lara, a ty w niej" albo "a ty jej".
- Okej prawie na stówe mu się podobasz.
- Nie uwierzę tak do końca dopóki sam mi tego nie powie albo nie będę mieć dokładniejszych dowodów, ale i tak... OMG
- Trzeba będzie przeprowadzić śledztwo- postanowiła a ja lekko się zarumieniłam.

Zaraz później weszłyśmy do klasy. Niestety dziś była tylko teoria i za bardzo nie używaliśmy różdżek. Pod koniec zaklęć dotarło do mnie że teraz eliksiry i znowu spotkam Clintona. Plus jest taki, że Hannah, z którą siedzę w środy, czyli dzisiaj, tak bardzo go nie lubi jak ja, a może nawet bardziej i może go uciszy jakoś albo zwróci jego uwagę na siebie. Jakby co- nie, ona nic nie wie, ale to może się wydarzyć tak bez powodu i bez jej wiedzy na temat tego co czuję do Albusa.

O dziwo, Mathew zachowywał się jak zwykle. Nic nie powiedział na temat śniadaniowej sprawy. Miałam tylko nadzieję, że nie szykuje czegoś gorszego, tylko ma jakiś łaskawy dzień czy coś. Albo go to po prostu nie obchodziło za bardzo.

Nastawiłam sobie budzik (oczywiście taki który działa w Hogwarcie) na 12:30 i poszłam się zdrzemnąć. Miałam ponownie jeden z tych snów. Tych o żywiołach i o Pladze. I o tej tajemniczej dziewczynie w granacie.

Wyjątkowo nie uważałam na zielarstwie przez co straciłam 1 punkt. Dobrze, że nauczyciele mnie lubią, mogłoby to być więcej punktów. Na historii magii to już w ogóle zasypiam. Na prawdę nie wiem co jest tak usypiającego w profesorze Binnsie. Wierzę, że historia może być ciekawa, ale tylko gdy przekazuje się ją w dobry sposób. Już miałam zaraz zasnąć kiedy słyszę:
- Lara Kan do gabinetu dyrektora.

Jeden fragment miał być nieco później jednak nie mogłam się powstrzymać. Mam nadzieję że przyszłe wątki wam przypadną do gustu. Jakbyście się zastanawiali skąd wzięłam "error 404" a raczej czemu postanowiłam go tam umieścić:

 Jakbyście się zastanawiali skąd wzięłam "error 404" a raczej czemu postanowiłam go tam umieścić:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uznałam to za piękny zbieg okoliczności i porównanie.

Lara Kan| Tajemnica założycieli HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz