6

42 3 0
                                    

- Więc niech będzie... RAVENCLAW!- kamień spadł mi z serca. Pobiegłam do stołu krukonów i wyczekiwałam na przydział Lily.
- Czy prawda cię zatrwoży? Me słowo krew ci zmroziło? Czy Slytherin? Czy Gryffindor? Czy Hufflepuff? Czy Ravenclaw? Ciesz się, dziecino, fach swój znam. Nawet gdy smutek najpierw dam. Lily Potter. GRYFFINDOR!- taką piosenkę zaśpiewała tiara gdy trafiła na głowę Lily. Znam "przeklęte dziecko" praktycznie na pamięć więc przypomniało mi się by spojrzeć do stołu ślizgonów. Może i ich minęłam wzrokiem ale już mnie zapadały inne dziewczyny z Ravenclaw. Po chwili usłyszałam tylko "HUFFLEPUFF" i mignęła mi przed oczami dziewczyna podobna do Ann. Zastanowiło mnie to, bo moja przyjaciółka akurat się tam przydzielała. A może mi się tylko zdawało, że ją wiadziałam?

Zjadłam wszystko czego chciałam spróbować. No może prawie wszystko bo bym pękła. Jedzenie było na prawdę przepyszne. Następnie prefekt naszego domu zaprowadziła pierwszorocznych krukonów na Wieżę Zachodnią gdzie znajduje się pokój wspólny Ravenclaw. Była tam kołatka w kształcie orła.
- Co było pierwsze: feniks czy płomień?- zapytał orzeł.
- Wejście do pokoju wspólnego się otwiera po poprawnej odpowiedzi na pytanie. Jeśli odpowiedź będzie błędna czeka się na kogoś kto zna prawidłową. W ten sposób się czegoś uczymy.- wytłumaczyła dziewczyna-Dobrze. Czy ktoś zna odpowiedź na to pytanie?
- Koło nie ma początku- powiedziałam bardziej do siebie.
- Możesz powtórzyć?- poprosiła
- Koło nie ma początku- powiedziałam głośniej i pewniej.
- Gratuluję rozsądku- odezwała się kołatka, a drzwi się otworzyły. Ujrzałam wtedy taki pokój wspólny jaki był opisywany w Harrym Potterze. Był obszerny, okrągły, a na sklepieniu były namalowane gwiazdy. Były tam fotele, stoliki, coś co mnie bardzo zadowoliło czyli biblioteczki, a na przeciwko drzwi był posąg Roweny Ravenclaw.

Weszłam do dormitorium i zajęłam łóżko przy oknie. Miałam 3 współlokatorki, Avę, Miley i Cornelię. Ava i Miley mogłyby się wydawać fajne gdyby nie ich wielkie zainteresowanie moją osobą.
- O jaaa! Mieszkamy z hatstall! Czy wy wiecie jakie to żadkie zjawisko?- ekscytowała się Miley.
- Tak wiem, raz na pół wieku- odpowiedziałam znudzonym głosem.
- Moim zdaniem od razu powinnaś trafić tutaj. Podobno mało pierwszorocznych zna odpowiedź na pytanie kołatki za pierwszym razem- kontynuowała Ava.
- Lara to normalny człowiek, dajcie jej spokój... Z resztą mi też, próbuje czytać- w końcu powiedziała Cornelia za co byłam jej wdzięczna. Byłam wyczerpana więc od razu poszłam się przebrać i poszłam spać.

Rano poszliśmy grupą za starszymi uczniami na śniadanie by się nie zgubić. Zjadłam 3 tosty a potem profesor Flitwick rozdał przy naszym stole plany lekcji. Dzisiaj 2 pierwsze lekcje to zielarstwo z puchonami i transmutacja z gryfonami więc będę mogła sprawdzić kogo wczoraj widziałam a na drugiej lekcji spędzić trochę czasu z Lily. Po śniadaniu jeszcze zaszłam po potrzebne książki na lekcje przed obiadem i starałam się znaleźć wyjście z zamku by dojść do cieplarni. Kiedy profesor Longbottom wyjaśnił co i jak na zielarstwie mieliśmy się dobrać w pary. Pomyślałam, że może będę pracować z Cornelią, ale szukając jej na kogoś wpadłam.
- Sorki- powiedziałam, a dziewczyna "przepraszam" w tym samym czasie.
- Ann?
- Lara?
- Też jesteś czarownicą?!- zapytałyśmy się nawzajem.
- Em... Okej... To może popracujmy razem i przy okazji sobie wytłumaczy my co i jak- zaproponowałam.
- Spoko.

- Ej wiesz, że skoro razem jesteśmy z Polski to teraz serio mówimy po polsku i pewnie ludzie się na nas dziwnie patrzą?- szepnęłam do przyjaciółki.
- No cóż... Takie życie- zaśmiała się Ann.
Rozmawiałyśmy o ludziach z domu, o nowych zwierzakach jeśli się jakieś kupiło, a na koniec wspólnie główkowałyśmy nad imieniem dla mojej sowy. Ann zaproponowała już pełno imion ale ja chciałam jakieś ze znaczeniem i wcześniej sobie zapisałam jakieś łacińskie tłumaczenia, ale nic mi nie pasowało. Zbyt wyszukane, dziwne lub coś. W końcu skończyła się lekcja i była godzinną przerwa do obiadu.

Pls dajcie jakieś pomysły na imię dla tej sowy. W razie czego mam jakiś pomysł, ale sama nie wiem czy będzie ok dlatego was pytam jakie wy proponujecie. To tyle ode mnie.

Lara Kan| Tajemnica założycieli HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz