18

30 2 0
                                    

Wypadając z kominka z moim wielkim szczęściem wpadłam na Albusa, a Lily i Ann się na to uśmiechnęły.
- Chodźcie, oprowadzę was- powiedziała do mnie i puchonki rudowłosa nadal uśmiechnięta.- No to tu jak widać jest salon- zaprowadziła nas dalej.- Tu jest kuchnia, cześć mamo- przywitała się z Ginny.
- Dzień dobry- powiedziałyśmy zaraz po niej.
- Oo, dzień dobry. Jesteście Lara i Ann, tak?
- Tak, ja jestem Lara, a to Ann.
- Miło was poznać. Lily od wakacji prosiła żebyście spędziły u nas sylwestra i resztę ferii.
- Dobra, musimy iść dalej- pogoniła nas Lily i pociągnęła w dalszą część domu.

Gdy nas już oprowadziła w piątke zdecydowaliśmy że możemy zagrać w quidditcha. Ja z Jamesem w jednej drużynie i Ann, Lily i Albus w drugiej bo jest nie równo a w takim składzie będą równe siły. Ten "quidditch" właściwie nim nie był bo wszyscy byli ścigającymi i każdy mógł bronić pętli. Mimo wszystko dobrze się bawiliśmy i gdy mieliśmy przyjść na późny obiad był akurat remis (choć przez większość czasu my mieliśmy przewagę).
- Ej Lily- podeszłam do dziewczyny i cicho zaczęłam.- To co z tym twoim pomysłem?
- Jakim pomysłem?
- No żeby twój tata nas pouczył patronusa
- Aaa, dobra, to się zapytam niedługo- odpowiedziała a ja kiwnęłam głową.

Przy posiłku było dość cicho choć Harry i Ginny próbowali nawiązać z nami rozmowę. Dopiero po którymś razie temat był strzelony w dziesiątkę.
- Podobno w maju 2022 mają się odbyć Mistrzostwa Świata w Quidditchu ale jeszcze nie wiedzą, w którym kraju- powiedział pan Potter. Ja gwałtownie przestałam jeść i z wielkimi oczami się na niego popatrzyłam. To by było cudowne móc w uczestniczyć w takiej uroczystości. Najlepiej by było gdyby się odbywały w Polsce to bym mogła obejrzeć kilka rozgrywek więcej niż finał. Chociaż sam finał brzmi niesamowicie.

Harry jeszcze powiedział że jeśli dostanie bilety to może zabrać mnie i Ann jeśli byśmy chciały na co ja się bardzo ucieszyłam mimo że jeszcze ponad półtora roku.

Poszłam spać wcześniej niż zwykle ponieważ jutro jest sylwester i chce jak najdłużej nie być zmęczona. Przed snem jeszcze przeanalizowałam całe moje życie. Od życia jako mugolka, przez dostanie listu, pierwszą podróż do hogwartu, po 2 lata nauki jako czarownica, bal i teraz, sylwester u Potterów.

Gdy się obudziłam, łóżko Lily i materac Ann były już puste, jak zawsze. Czy tylko ja mam tak dużą potrzebę snu? Wzięłam ze sobą ciuchy i kosmetyczke i poszłam do łazienki. Przebrałam się w czarną spódniczkę i tego samego koloru tylko z niebieskim motylkiem na środku topa w czym zostanę do końca dnia. Rozczesałam włosy i żałowałam, że nie mogę użyć różdżki do podkręcenia ich. Mój "makijaż" polegał głównie na korektorze, tuszu do rzęs i błyszczyku. Gotowa zeszłam na dół zobaczyć czy jeszcze jest ktoś przy stole. Okazało się że  dziewczyny dopiero kończyły a Albus zaczynał więc nie byłam sama.
- Dzień dobry, hej- przywitałam się ze wszystkimi

Ten rozdział będzie krótszy, ponieważ zaczęłam się męczyć z tym rozdziałem ale niedługo będzie kolejny o normalnej długości

Lara Kan| Tajemnica założycieli HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz