4

49 3 0
                                    

Na początku poszliśmy do Gringotta bo podobno tam można wymienić mogolskie pieniądze na galeony, sykle i knuty. Rodzice dali mi aż 5000 złotych, ale jednak ma to mi starczyć jeszcze na conajmniej drugi rok. I tak wyszliśmy z 50-cioma galeonami. Wydaje się mało, ale jednak 1 galeon to dużo (100 zł) i można za niego czasem dużo kupić. Od razu chciałam iść po różdżkę do Ollivandera. Kiedy weszłam do środka przywitał mnie starzec w którym rozpoznałam Garricka Ollivandera. Próbowałam różnych różdżek przez blisko 20 minut aż wreszcie, wreszcie znalazła się idealna dla mnie. Winorośl, 10 i 3/4', włos z ogona jednorożca. Była piękna, zimno-brązowa z turkusową końcówką (media). Pasowała do moich włosów... A właśnie! Nie wspominałam jak wyglądam! Jestem w miarę średniego wzrostu, mam falowane, brązowe włosy, od połowy w dół farbowane na turkus, a oczy oliwkowo-zielone i mam piegi. To chyba tyle z najważniejszych info o moim wyglądzie. Wracając do Pokątnej; później poszłam do Madame Malkin, potem po książki i inne wyposażenie, a na koniec do Magicznej Menażerii. Rozglądałam się po sowach. Większość była w miare typowa z wyglądu, ale były też 2 śnieżne, 1 czarna i 1 tak piękna że już wiedziałam, że to ją kupię. Była jasnoszara ale jej pióra niemiły się na błękit.

Wydałam połowe tego co dostałam. Ciągle myślałam nad imieniem dla sowy. Na początku pomyślałam, że pasowałoby do niej Luna, ale to dziwne dać sowie imię ulubionej osoby wymienionej w książkach o Harrym Potterze. Propo książek o HP; bardzo mnie zastanawia jakim cudem J.K. Rowling zna takie szczegóły tego świata skoro podobno jest mugolką. A tym bardziej skąd wie co się stanie w przyszłości. Kiedyś z przyjaciółkami żartowałyśmy sobie "co jeśli Rowling to Rita Skeeter". Teraz to nabiera coraz większego sensu. Tylko dlaczego żyje w świecie mugoli? A może ma jakiegoś informatora ze świata czarodziejów? Sama nie wiem. A może zna tylko podstawowe fakty a fabułe sama wymyśliła? W Hogwarcie się zobaczy. Na pewno muszę się przyjrzeć ślizgonom czy nie ma tam Albusa i Scorpiusa. A w dodatku... Teraz to sobie uświadomiłam, będę na jednym roku z Lilyyyy! Ciekawe czy na wiążemy jakiś kontakt. Jeśli w ogóle istnieje. Czym ja się przejmuje? Jade do Hogwartu i to się liczy!
Mój kufer musi być na prawdę ciężki. Nie dość że mam tam tysiąc pięćset sto dziewięćset ciuchów bo nie mogłam się zdecydować to jeszcze oprócz potrzebnych książek i wyposażenia spakowałam wszystkie książki z uniwersum hp co oznacza że fantastyczne zwierzęta mam podwójnie- w wersji dla mugoli i w wersji dla czarodziejów czyli podręcznik. Biletu na pociąg strzegłam jak oka w głowie więc nie było z tym problemu.

Tak 1 września pojechałam na King's Cross.

Lara Kan| Tajemnica założycieli HogwartuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz